23. Recenzja „Córka dymu i kości” – Laini Taylor
„Nadzieja ma wielką moc. Może nie ma w niej prawdziwej magii, ale jeśli
wiesz, na co masz nadzieję, i pielęgnujesz ją wewnątrz siebie jak światło,
możesz sprawić, że to się wydarzy, prawie jak za pomocą magii.”

Niebieskowłosa
nastolatka została wychowana przez tajemniczą grupę chimer, czyli
zwierzęto-ludzi. Często zastanawiała się nad swoim pochodzeniem, ale rzadko o
to pytała. Nauczyła się, że nie na każde pytanie znajdzie się odpowiedź. Mieszkała
w wielu państwach, ale nie znalazła takiego, które nazwałaby domem. Dla niej
dom to miejsce, gdzie mieszka serce, a przede wszystkim rodzina. Choć Karou nie
ma jej, zawsze czuła że jej miejsce jest wśród chimer. Pomagała im w wielu
sprawach. Stała się ich łącznikiem ze światem ludzi. Odnajdywała to co było
potrzebne jej rodzinie. Często zastanawiała się nad celem swoich wypraw. Nie
wiedziała, dlaczego kupuje zęby, ani do czego są one wykorzystywane. Ponieważ
bała się stracić swoją jedyną rodzinę, pomagała im najlepiej jak mogła. Podczas
jednej z wypraw spotkała tajemniczego mężczyznę, który próbował ją zabić. Udało
jej się zbiec, ale to wydarzenie pociągnęło za sobą lawinę innych. Sprawiło, że
jedyna podpora, która trzymała jej życie w ryzach rozsypała się w drobny mak. I
pozostał tylko pył.
Laini Tylor stworzyła
piękny, choć zaplamiony krwią chimer i aniołów świat. Pełen wdzięku i ukrytych
marzeń. Pokazała coś pięknego w grozie i bólu. Starała się wywrzeć na
czytelniku piorunujące wrażenie wojny i chaosu. Wypielęgnowała miłość w tym
brutalnym i krwawym świecie. Dała światło tam, gdzie od wieków panowała
ciemność. Zaskoczyła wszystkich intensywnością uczuć i barwą języka. Dzięki
niej ludzie odczuli coś niewyobrażalnego i nieosiągalnego. Ta książka prześwietla
nas jak rentgen i wywleka na wierzch wszystkie uczucia, które w nas zalegają, a
w szczególności te które staramy się głęboko w sobie ukryć. Uspokaja swoją
historią, by w odpowiednim momencie wybuchnąć niewiarygodnym finałem, który wprawia
w zachwyt, zdumienie i ogromną konsternację, a przede wszystkim
zniecierpliwienie w oczekiwaniu na kontynuację.
Nie da się opisać
słowami potęgi tej książki. Starałam się jak najlepiej pokazać Wam piękno tej
lektury. Wyczarowany świat, który zaskoczył mnie swoją barwną, choć nie do
końca cudowną opowieścią, uchwycił we mnie coś co sprawiło, że stanęło mi
serce. Momentami czułam się tak jakbym to ja dokonywała wszystkich wyborów,
które będą miały wpływ na dalsze losy. Czułam jakby kartki tuż przed przeczytaniem
napełniały się tekstem. Jest to po prostu czyste piękno umiejscowione w dość
nietypowym, a jakże zachwycającym świecie.
Wiem, że nie
wszystkich ta książka urzeknie, ale mam nadzieję, że każdy kto sięgnie po tę
pozycję zdoła przeczytać ją do samego końca. Nie wierzę w to, że znajdzie się
jakiś powód, by nie kończyć czegoś tak perfekcyjnego. Polecam tą lekturę
każdemu, kto ma w sobie choć odrobinę wyobraźni i kapkę miłości. Zachęcam do
przeczytania.
Moja ocena: 9,5/10
Moja ocena: 9,5/10
Muszę ją w końcu przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńJa też, zwłaszcza że jest do kupienia za niecałe 8 złotych w jednej taniej księgarni :)
OdpowiedzUsuń