17. Recenzja „Dotyk ciemności” – Karen Chance

maja 15, 2013
„- Jestem przyjaźnie nastawioną jasnowidzką. Daj pan pieniążka, to panu powróżę. Ale prawdopodobnie ta wróżba się panu nie spodoba”
Cassie Palmer to całkiem przeciętna kobieta. Nie licząc tego, że ma dar jasnowidzenia i komunikowania się z duchami. Gdyby tego było mało została wychowana przez wampiry, które zamordowały jej rodziców, by przejąć kontrolę nad jej zdolnościami. Kiedy dowiedziała się jak wykorzystywany jest jej dar, uciekła, nie oglądając się za siebie. Przez wiele lat ukrywała się, wciąż czując na sobie zimny oddech krwiopijców. Od początku obawiała się, że wysysająca krew istota, która ją wychowała, w końcu wpadnie na jej trop i zabije ją. Bez skrupułów. Żeby nigdy więcej nie wykorzystywała swojego daru. Po kilku latach Cassie zdążyła się uspokoić i nie wyglądać wampira za każdym rogiem. Zapomniała o przeszłości. Ale przeszłość nie chciała zapomnieć o niej. Pewnego dnia na ekranie komputera zobaczyła swój nekrolog i wiedziała, że krwiopijcy wreszcie ją odnaleźli.

To wydarzenie pociągnęło za sobą wiele innych, które zburzyły cały świat Cassie. Wszystko co do tej pory było prawdą stało się snem, ułudą. Dziewczyna zaczęła spotykać wrogów w swoich sojusznikach i przestała ufać przyjaciołom. Senat wampirów oczekiwał od niej wielu rzeczy, o których ona sama nie miała pojęcia. Srebrny krąg chciał dowiedzieć się jaką magiczną istotą jest Cassie. Nagle wszyscy czegoś od niej pragnęli, a ona nie wiedziała co ma robić. Wolałaby uciec od magicznego świata i żyć tak jak dotychczas. Ale niestety wakacje się skończyły. Chciała wrócić tylko na chwilę do tego mrocznego świata, ale pochłonął ją bez reszty i przekazał prawdę, której tak bardzo się bała.

Koncepcja na książkę była bardzo fajna, opis zachęcający, ale sposób przedstawienia historii – beznadziejny. Mimo pochwał na okładce od Charlaine Harris i Patricii Briggs pozycja wcale nie jest taka zachwycająca. Czyta się ją naprawdę opornie. A wszystko przez de przydługie opisy, najczęściej znajdujące się w najgorszych momentach. Poza tym nie spotkałam się jeszcze z książką, której opis tak bardzo odbiegałby od fabuły. Praktycznie nic nie jest zgodne z treścią, może nie licząc tego, że bohaterka jest jasnowidzem i widzi duchy. Reszta jest w większości wyssana z palca, chociaż niektóre informacje się pokrywają, ale przedstawione są w całkiem innym kontekście. Bardzo zawiodłam się na tej książce, choć miała tyle pochlebnych opinii.

Teraz króciutko o tym co najbardziej mi przeszkadzało, mianowicie opisy. Jestem przekonana, że wielu czytelników, podobnie jak ja, nie przepada za długimi opisami. Nie wnoszą one niczego do fabuły, a tylko zajmują miejsce i przynudzają. Zdaję sobie sprawę z tego, że opisy są potrzebne, ponieważ z dialogów nie da się wszystkiego wydedukować, ale zdarza się tak, że pojawiają się one w najmniej odpowiednich momentach albo przekazują nieistotne informacje. Autor powinien wiedzieć, gdzie i ile tekstu powinien umieścić. No, bo powiedzcie czy właściwe jest omówienie wszystkich istniejących w świecie Cassie znaków (np. ochronnych) w trakcie trwania walki? Jeśli byłoby to napisane krótko i na temat to rozumiem, ale cztery strony opisu to chyba lekka przesada. Dlatego osoby nie lubiące, gdy w książce jest za dużo informacji niech lepiej nie sięgają po tę pozycję.

Nie jestem pewna czy polecać komuś tą książkę. Jeśli przeczytałeś/łaś recenzję z pewnością już wiesz co ta lekturka reprezentuję i możesz sam/a określić czy warto po nią sięgnąć. Mam duży problem z ocenieniem książki. Jednocześnie jestem zaintrygowana przygodami Cassie, a także mam ochotę rzucić tą pozycją przez pokój.

Moja ocena: 5/10

3 komentarze:

  1. Ah, pamiętam ją :) Mam nawet na półce i mnie sięw sumie podobała, ale było to jakiś czas temu. Teraz może doszukałabym się w niej większej liczby niedociągnięć, kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś miałam dylemat czy kupić książkę czy nie. W końcu zrezygnowałam i widzę, że dobrze zrobiłam :). Z reguły jest tak, że im więcej wychwalania książki przez innych autorów, tym mniej sobą lekturka prezentuje :(

    zapraszam na: senna-lasuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam bardzo podobne odczucia :D Chociaż trzeba przyznać, że autorka mnie zaintrygowała przynajmniej na tyle, abym chciała sięgnąć po kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.