14. Recenzja „Jesienne ognie” – Waleria Komarowa
„W tym świecie wszystko może się zdarzyć. Zabójca może stać się ofiarą, a ofiara zmienić się w kata. W tym świecie łapacz może pokochać Księżniczkę i zostać jej podopiecznym. W tym dziwnym, niepojętym świecie można unieważnić każdą klątwę i zburzyć każdy mur. I sama Tkaczka nie wie, jakie nici za chwilę splotą się w jej kunsztownej tkaninie.”

Rey-line, Księżniczka
Jesieni, feyr wychowywany wśród ludzi. Tajemnicza istota ukrywająca się pod
postacią człowieka. Wiele się nasłuchała na temat swojej rasy. Wszyscy uważają
ich za bezrozumne potwory. Ale gdy
pojawia się ktoś tak bardzo podobny do nich nie wiedzą co mają zrobić.
Dziewczyna dopiero od czterech lat wie o swojej prawdziwej naturze. Dzięki
wszystkim darom z tego płynącym stała się najemnikiem. Dokładnie od tego samego
czasu wciąż ma na ogonie Łowcę, który chce ją zabić za zbrodnię, którą
popełniła pod wpływem magicznego Rogu, który doprowadził ją na skraj szaleństwa
przez co wymordowała swoją rodzinną wioskę. Ale nie tylko swoją. Była to też
rodzinna wioska Łowcy, który teraz chce się za to wszystko zemścić. Ale czy
dopnie swojego, gdy dowie się kim jest istota, która zabiła jego rodzinę?
Książka jest dość
specyficzna. Napisana została przez rosyjską autorkę, dlatego cała akcja dzieje
się na Rusi. Wcale tak bardzo to nie przeszkadza, choć niektóre nazwy bywają
dość zabawne i trudne do wymówienia. Natomiast oceniając treść uważam, że ta
pozycja jest bardzo ciekawa. Mimo, że po opisie nie spodziewałam się wielu
rewelacji jestem bardzo mile zaskoczona torem jakim przebiegały myśli pani
Komarowej. Wszystko opisane jest w bardzo barwny i interesujący sposób. Dzięki
temu książka jest bardziej wyrazista, a główna bohaterka powala swoim niecodziennym
podejściem do życia i dość charyzmatycznym charakterkiem.
Tej lekturki wcale
nie czyta się łatwo. Czytałam ją prawie cztery dni co dla mnie jest rzeczą
naprawdę straszną. Jak można czytać coś
tak pięknego w tak długim czasie? Książka mimo, że jest fantastyczna to bardzo
trudno się w nią wkręcić. Nie daje się wbić w akcję. Chociaż bardzo podobał mi
się wątek i akcja miałam ogromny problem ze skupieniem się na lekturze. Nie mam
pojęcia czym to może być spowodowanie, ale mimo wszystko jestem przeszczęśliwa,
że dobrnęłam do końca.
Uważam, że jest to
obowiązkowa książka dla fanów fantastyki, a przede wszystkim dla ulubieńców
Fantastycznej Fabryki, czyli pozycji fantasy wydawanych przez moje ukochane wydawnictwo,
czyli Fabrykę Słów (wcale się nie podlizuję, naprawdę lubię książki, które
wydają, w szczególności Urban fantasy). Jest w niej coś, co przyciąga czytelnika każdego pokroju.
Moja ocena: 8/10
Moja ocena: 8/10
Hmm... Szczerze mówiąc, to nawet nie słyszałam o tym tytule, a szkoda, bo wydaje się być dość interesującą lekturą :D Chyba rozejrzę się za nią w bibliotece :P
OdpowiedzUsuńKsiążka jest piękna, ma bardzo specyficzny, dość mroczny i smutny klimat. Czytałam ją błyskawicznie, gdyż ma w sobie to coś, co nie pozwala odłożyć jej na półkę. A co najważniejsze, czytałam ją prawie dwa lata temu i wciąż pamiętam nastrój, który towarzyszył mi przy lekturze.
OdpowiedzUsuń