25. Recenzja „Legenda. Rebeliant” – Marie Lu

czerwca 03, 2013
„Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętnie, czy żyjesz, czy giniesz, możesz mieć tylko jeden dzień naraz.”
Republika to nasza przyszłość. To miejsce, gdzie żyje tylko największa inteligencja. Jeśli w wieku 10 lat nie przejdziesz Próby, zostajesz zgładzony. Próba jest to sprawdzenie twoich wszystkich umiejętności. Określana w punktach do 1500. Każdy kto dostaje poniżej 1000 pkt oblewa i zastaje zawieziony do tzw. „obozu pracy”. Każdy obywatel Republiki wierzy, w istnienie obozów pracy. Nikt nie podejrzewa, że osoby, które nie zdały tak naprawdę lądują w laboratoriach, gdzie są testowani, a później zawożeni na masowy grób. Nikt nie zna prawdy o Republice. A ci nieliczni, którym udało się odkryć część tajemnicy zostają albo zabici, albo nie szczycą się tym co wiedzą i w taki sposób unikają śmierci. Ludzie starają się żyć z dnia na dzień. Nie przejmować się troskami, ale nie zawsze się to udaje. Czasami ponura rzeczywistość puka do ich drzwi i nie daje się zbyć. A wiele by dali żeby nigdy więcej nie zaglądała na ich próg.

Day to piętnastoletni chłopak okrzyknięty największym przestępcą Republiki. Nikt nie wie jak naprawdę ma na imię ani jak wygląda. Jest najbardziej poszukiwaną osobą w całym kraju. Ale jest równie nieuchwytny co niezidentyfikowany. Poznajemy go, gdy siedzi koło swojego rodzinnego domu i czeka na coś. Odkąd w wieku 10 lat zawalił Próbę jego rodzina nie ma pojęcia, gdzie się znajduje. Day stara się im pomagać najlepiej jak może i to głównie dla nich stał się złodziejem. O jego istnieniu ma pojęcie jedynie jego starszy brat, który odbiera od niego wszystkie paczki. Starają się przetrwać, choć John nie pochwala zachowania brata. Kiedy rodzina piętnastolatka zostaje oznaczona jako chora na epidemię, rozpoczyna poszukiwania antybiotyku. Niestety dobrze przemyślana akcja, wcale nie kończy się tak dobrze.

June to największy skarb Republiki. Jako jedyna podczas Próby zdobyła największą liczbę punktów i jej życie całkowicie się zmieniło. Chodziła do najlepszych szkół. Przeskakiwała kilka klas, czasami nie czuła się komfortowo, gdy otaczali ją sami starsi uczniowie. Była dość niesforna i trudno jej było słuchać innych. Łamała wiele przepisów i często chciała sięgać po więcej. Z czasem ta pewność siebie, że z powodu najwyższego wyniku jest nietykalna, za bardzo nią pochłonęła. I choć brat starał się ją łagodzić, zawsze był ciekawy tego co wyrabiała. June z wielką ciekawością śledziła poczynania Day’a. Uważała go za bardzo interesującego i czasami chciała być taka zwinna i przebiegła jak on. Ale jedno wydarzenie sprawiło, że cała fascynacja jego osobą wyciekła z niej jak balon. Day został oskarżony o zabicie jej brata, a ona musi go odnaleźć.

Pomysł na książkę – genialny. Dopracowanie – cudowne. Przedstawienie bohaterów – nieziemskie. Ogólnie wszystko w tej pozycji jest fantastyczne. Uwielbiam książki dystopijne, antyutopijne itd. Uważam, że takie pokazywanie świata może spowodować, że coś w nas zostanie poruszone i będzie chciało ratować nasz świat przed taką wizją. Może niektóre z tych obrazów nie są prawdopodobne, ale pokazują jak może zmienić się świat za kilkadziesiąt lat. Ale najważniejsze jest pokazanie go. Przedstawienie tak żeby poruszył każdego. Sprawienie, że czytelnik, gdy sięgnie po tą pozycję nie będzie chciał się od niej oderwać. I dokładnie wszystkie te elementy posiada „Rebeliant”

Pokazywanie Republiki raz oczami June, a raz Day’a sprawiło, że mieliśmy pełny obraz tego jak wygląda tam życie. Z jednej strony podziwialiśmy bogatą dziewczynę, która zawsze dostawała to czego chciała i ufała bezgranicznie Republice. Z drugiej strony widzieliśmy wyrzutka, który poznał gorzki smak kłamstwa i życia na ulicy. Różne perspektywy, całkiem od siebie inne, jednak wszystko działo się w tym samym miejscu. Więc jak to możliwe, że świat jest tak zróżnicowany? Według mnie idealnie pasuje tutaj sentencja: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I my poznajemy dwa punkty siedzenia, które są od siebie niewyobrażalnie odmienne.

Książka jest warta polecenia przede wszystkim dla fanów dystopii. Znajduje się w niej wiele interesujących momentów, które poruszą nawet te najbardziej twarde serca. Myślę, że każdy znajdzie tutaj coś urzekającego. Jest to historia pełna życia i śmierci, światła i ciemności. Ale te skrajności sprawiają, że staje się ona taka barwna. Polecam ją wszystkim i liczę, że niedługo znajdę kolejną część, którą wchłonę z równie wielkim zapałem.

Moja ocena: 10/10

3 komentarze:

  1. Książka ma kilka niewielkich mankamentów, ale zupełnie one nie przeszkadzają w zapoznawaniu się z tą fascynującą opowieścią. No i raczej nie umniejszają jej oceny :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście książka jest warta uwagi, może nie oceniłabym jej tak wysoko jak Ty, ale rozumiem co Cie w niej zachwyciło :)Pomysł owszem genialny, ale raczej nie nowatorski. Dopracowanie mogło być lepsze, co widać w kolejnej książce z serii, a bohaterowie owszem nieziemscy, godni zapamiętania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że mam ją na półce i niedługo będę mogła ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.