26. Recenzja „Ostatni olimpijczyk” – Rick Riordan

czerwca 06, 2013
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEJ, DRUGIEJ, TRZECIEJ I CZWARTEJ CZĘŚCI [ZŁODZIEJ PIORUNA, MORZE POTWORÓW, KLĄTWA TYTANA ORAZ BITWA W LABIRYNCIE]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! 
„Spojrzała na mnie, jakby rozkoszowała się świadomością, że nadal tam jestem. A ja uświadomiłem sobie, że robię to samo. Świat się rozpadał, a ja myślałem jedynie o tym, że ona żyje.”
Ostateczna bitwa z Kronosem się zbliża. Tylko tydzień dzieli, już nie tak młodego herosa przed szesnastymi urodzinami. Wtedy prawda co do przepowiedni się ukarze. W końcu dowiemy się kto jest półbogiem, któremu została przewidziana taka niespokojna przyszłość. Percy nie zna w całości przepowiedni, która prawdopodobnie opowiada o jego losach w najbliższej potyczce z Panem Czasu. Pomaga pokonywać potwory Kronosa wraz z innymi herosami. Stara się osłabić armię wroga, ale nie jest to takie łatwe. Po w połowie udanej akcji na statku króla tytanów, wpada do wody i zostaje przetransportowany do pałacu swojego ojca. Tam na własne oczy widzi szkody jakich wyrządzili morskie potwory na usługach Kronosa. Rozmawia z Posejdonem i chce pomóc mu bronić zamku, ale nie dostaje pozwolenia. Za to Pan Mórz daje mu informację, która tak bardzo zmieniła jego życie. W końcu może poznać całą przepowiednię, a nie tylko jej strzępy.

Uzbrojony w nową wiedzę o sobie samym Percy podejmuje trudną decyzję, nad którą myślał przez cały rok. Tajemnicza propozycja od syna Hadesa o której nie wie nikt. Nawet najlepsi przyjaciele. Nastolatek, w sumie to dość porywczy nastolatek, zsyła na siebie klątwę, nie bacząc na konsekwencje. Jest gotowy zrobić wszystko żeby wygrać najważniejszą bitwę od tysięcy lat. Razem z dzieciakami z obozu herosów broniom Empire State Building, na którego szczycie znajduje się Olimp. Bogowie zostali wysłani, aby zatrzymać Tyfona, który od setek lat był uwięziony pod wulkanem, ale niedawno się przebudził i udało mu się spod niego wydostać. Olimpijczycy zostali wyeliminowani z gry przez walkę z tytanem, a bronić ich świętego miejsca ma garstka herosów. Czy im się uda? Czy to wszystko runie czy przetrwa następne tysiąclecia? I najważniejsze: czy Percy jest dzieckiem z przepowiedni?

Króciutko wam opiszę co o niej sądzę, ponieważ z wielkim bólem przeczytałam ostatnią część drugiej (zaraz po Artemisie Fowlu) mojej ulubionej serii, gdzie głównym bohaterem jest chłopak. Długo odwlekałam ten moment, ale niestety było to tylko jak przekładanie poprawy sprawdzianu, wiadomo, że kiedyś cię dopadnie. Nadal uwielbiam autora i cieszę się, że ciągnie wątek mitologiczny w innej serii, którą mam zamiar przeczytać. Jeżeli będzie ona, choć w niewielkim stopniu podobna do tej to z całą pewnością wciągnie mnie bez reszty.

Podobało mi się to, że ciągle coś się działo. Nie było przynudzania tylko od razu fantastyczna akcja. Krótkie wprowadzenie i BAM bijemy się z potworkiem. Naprawdę nie da się nudzić przy tak fajnie opisanych scenach i zawartych w nich zabawnych podtekstach. Troszeczkę brakowało mi wątku miłosnego, ale czemu tu się dziwić skoro w większości czytam paranormal romance, gdzie fabuła skupiona jest w większości na miłości bohaterów. A tak na marginesie to uważam, że ostatni rozdział w ogóle nie był potrzebny. Mogłoby się skończyć tak troszeczkę z niedopowiedzeniem. Dodaje to takiego dreszczyku emocji :)

Może spodoba wam się ta seria, a może nie. Wszystko zależy od was i waszego otwarcia na otaczający nasz świat. Nie zamykajcie się na życie, które płynie wokół. Bądźcie jego częścią, a moc wyobraźni do wam kredki, którymi pomalujecie swój wielki czarno-biały świat.

Moja ocena: 9,5/10.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.