36. Recenzja „Cień i kość” – Leigh Bardugo
„Cóż jest nieskończone? Wszechświat i ludzka chciwość”

Alina wraz ze swoim pułkiem mają zamiar przeprawić się na
drugą stronę Niemorza. Boi się podróży przez legendarną Fałdę Cienia, ponieważ kompletnie
nie ma pojęcia czego się spodziewać. Wie natomiast, że nie pozwoli tak od razu
dać się pożreć. Razem ze swoim przyjacielem z dzieciństwa Malem przygotowują
się na swoją pierwszą i być może ostatnią wyprawę przez Fałdę Cienia. Gdy w
końcu wyruszają w głąb Niemorza, dziewczyna jest zdziwiona bezkresem ciemności
ich ogarniającym. Przez pewien czas spokojnie przeprawiają się przez Fałdę, ale
nic nie trwa wiecznie. Zostają zaatakowani przez wilkry i każdy z nich musi
walczyć. Alina jest sparaliżowana strachem, gdy zabijają jej kolegę o imieniu
Aleksy. Przed rychłą śmiercią ratuje ją Mal, ale wtedy sam zostaje ciężko
ranny. W dziewczynie z ciężkiej bezczynności nad losem swoim i swojego kompana,
budzi się moc, która może zniszczyć Fałdę Cienia, ale nie każdy chce ją wykorzystać
do dobrych celów.
Nie czułam wielkiej potrzeby na zapoznanie się z tą książką,
ale skoro dostałam Białego kruka od wydawnictwa, to aż szkoda nie sprawdzić
dlaczego wszyscy tak zachwalają tę lekturę. Zacznę od plusów tak żeby troszkę
osłodzić. Styl autorki jest bardzo ciekawy. Bardzo podobało mi się zobrazowanie
Ravki i tylko było szkoda, że w swoim egzemplarzu nie miałam mapki tego świata.
Wprowadzenie w naukę i umiejętności Griszów jest bardzo czysty i nie trudno
jest się połapać w tych podziałach. Ogólnie książkę bardzo szybko i lekko się
czytało. Nie wymaga od czytelnika wiele zaangażowania i wprowadzenia w lekturę.
Pozycja nie jest długa i czyta się ją w oka mgnieniu.
Niestety są też minusy. Spodziewałam się czegoś całkiem
innego po tej książce. Myślałam, że zostanie wszystko wykreowane w dużo lepszy
sposób. Możliwe, że dobre recenzje spowodowały, że za dużo się spodziewałam po
tej książce. Nic na to nie poradzę. Dla mnie największym minusem była
bohaterka. Takie nieporadne i nudne dziewczę. Zero charakteru. Podatna na
wpływy. Wystarczy, że facet jej powiedział, że może być bardzo ważna, a ona już
rozpuszcza mu się w ramionach. Dla mnie postać Aliny była najgorsza z całej
grupy, choć Mal też nie wyróżniał się niczym. Zwyczajny chłopak, nawet dobrze
wysłowić się nie potrafi, a dialogi między Malem i Aliną ciągle zajeżdżały mi
sztucznością. Nie było czuć między nimi żadnego uczucia.
Poza tym, gdy już dało się wprowadzić w świat Griszów i
poznało się Ravkę, kolejna akcje w książce były bardzo łatwe do przewidzenia.
Czytając tą pozycję nie czułam żadnego dreszczyku emocji, bo doskonale
wiedziałam, albo chociaż się domyślałam co może się wydarzyć w następnej chwili.
Według mnie ta seria nie wnosi wiele w rejony fantastyki,
ale jest miłym odprężaczem. Gdy druga część zawita w naszym pięknym kraju z
całą pewnością się za nią wezmę, ponieważ jestem wielce ciekawa dalszych
przygód Aliny.
Moja ocena: 6/10
Moja ocena: 6/10
Recenzja napisana w ramach wyzwania W prezencie.
Ooo, pierwsza nie aż tak pozytywna recenzja tej książki. Większość osób daje jej wyższą ocenę. Myślę, że jak będę miała okazję to przeczytam "Cień i kość"
OdpowiedzUsuńRównież jestem w szoku, wszędzie czytałam same pochwały na temat tej książki, a tu proszę.. Podejrzewam, że przeczytam by się przekonać jak to z ta książką jest. ;)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się :D A może konkretniej to pomysł i Darkling mi się spodobali :D
OdpowiedzUsuńRavka, Czarny Heretyk, Mroczny Darkling, Fałda Cienie, Grisza, wilkry - strasznie tłoczno od tych dziwnych słów, które plączą mi język + wprost nie znoszę takich beznadziejnie nijakich postaci jak Alina, więc "Cień i kość" zdecydowanie sobie odpuszczam!
OdpowiedzUsuńHeh mnie się podobała książka, choć faktycznie Alina taka nijaka :) Ale czarny charakter fajnie wykreowany ^^
OdpowiedzUsuńChciałabym się osobiście przekonać czy książka mi się spodoba bo różne opinie są o niej. Mam więc prośbę do ciebie, potrzebuję nazwy krainy z polskiej mapki a nie mam dostępu do książki więc jeśli masz możliwość to mogłabyś mi ją podać? Chodzi mi o nazwę, która na angielskiej mapce brzmi tsibeya. Z góry dziękuje za wszelką odpowiedź :)
OdpowiedzUsuń