35. Recenzja „Sekret Julii” – Tahereh Mafi
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI [DOTYK JULII]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
„Nadzieja.Jest jak kropla miodu, jak pole kwitnących tulipanów na wiosnę. Jak orzeźwiający deszcz, wyszeptana obietnica, bezchmurne niebo, idealny znak przestankowy na końcu zdania.
Jedyne, co mnie trzyma przy życiu.”

Julia niespodziewanie jest świadkiem tajemniczych testów,
którym poddawany jest Adam. Odkąd przybyli do Punktu Omega zostaje sprawdzane,
dlaczego tylko on oprócz Warnera potrafi dotykać dziewczyny. Kierowani
tym tropem dowiadują się wielu spraw, które mogą przekreślić ich sielankowy czas.
Julia myślała, że życie chce jej odkupić to, że przez 17 lat swojej egzystencji
nie zaznała ciepła drugiej osoby. Teraz czuje jakby cały świat się z niej
śmiał. Jakby to, że przez chwilę mogła dotykać drugą osobę było ponurym żartem.
Sądzi, że jej rodzice mieli rację, że się jej pozbyli wszystko zostało tak zaplanowane, a teraz nie
wie co ze sobą zrobić. Zaczyna myśleć o Warnerze. Dlaczego on też może jej
dotknąć. Dlaczego są tak podobni. Boi się prawdy, dlatego jej nie mówi,
a to może mieć dla wszystkich katastrofalne skutki.
Autorka wykreowała cudowną postać, jaką jest Julia. Potrafi
ona zrozumieć wszystko co się dookoła niej dzieje, a cały świat zabarwia swoimi
pięknymi słowami. Uwielbiam styl pisarski w tej książce. Sprawia on, że nie da
się choćby na sekundę oderwać od przygód młodej bohaterki. Najbardziej jednak
urzekają mnie przekreślone słowa. Fantastycznie oddają prawdziwe uczucia Julii,
choć ona nie chce o nich słyszeć. To jak czucie, że ma się w sobie jakiś
wewnętrzny głosik, ale odrzucanie jego bestialskich słów. To jednoczesne
zgadzanie się i niezgadzanie się. To tonięcie i jednocześnie płynięcie w oceanie. To piękno samo w sobie.
Czytając drugą część przygód Julii czułam wiele niewypowiedzianych
przez nią emocji. Doskonale ją rozumiałam i miałam nadzieję, że wszystko ułoży
się po jej myśli. Czasem miałam ochotę trochę nią potrząsnąć, ale ogólnie
bardzo podoba mi się jej postać.
Mam mały mętlik w głowie. Po przeczytaniu tej książki
zauważyłam wiele rzeczy, które wydarzyły się w pierwszej części, ale jakoś nie zwróciłam
na nie uwagi. Dałam się ponieść emocjom i przedwczesnym osądom. Nie zauważyłam tego co było napisane między
wierszami. Tutaj doskonale dało się wyczuć niewypowiedziane słowa i ukryte
myśli. Dało się zobaczyć nową twarz Warnera, która przeszyła mnie na wskroś.
Teraz całym swoim czytelniczym sercem kibicuję jemu. Zwątpiłam w Adama i
stwierdziłam, że w tej części zabrakło mu męskości.
Polecam tę pozycję każdemu. Może nie wszyscy lubią książki
przedstawiające przyszłość, ale według mnie jest to sprawdzian naszych
wyobraźni. Przekonanie się jak daleko możemy patrzeć w przód. Co jesteśmy w
stanie dostrzec i przewidzieć. Lubię takie powieści. Poza tym ta część była dużo lepsza od pierwszej.
Moja ocena: 10/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Wszystkie kolory książek oraz W prezencie
Moja ocena: 10/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Wszystkie kolory książek oraz W prezencie
Chętnie zapoznałabym się z tą serią :-)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na kontynuację, bo ,,Dotyk Julii" mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńOooo aż tak dobrze? Nie sądziłam, że ten tom będzie lepszy, ale skoro tak mówisz :D Nic, tylko się cieszyć ;)
OdpowiedzUsuńNa półce mam "Dotyk Julii". Czeka od dawna na przeczytanie. Nie wiem czemu, ale nie mogę się zebrać do kupy i się za nią zabrać ;) Ale kiedyś to nadrobię. Wówczas dopiero podejmę decyzję, czy sięgnąć po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Dzisiaj zawitał do mnie ten egzemplarz ;) Będę miała okazję przekonać się jak się sprawuje tom drugi ;)
OdpowiedzUsuńPierwszą część czytałam rok temu, ale zakochałam się w niepowtarzalnym stylu Tahereh Mafi. "Sekret Julii" właśnie czytam i chyba rzeczywiście jest jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńPrzede mną dopiero pierwsza część,ale obie są na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńI tak dodatkowo to chwiałam poinformować, że nominowałam Twojego bloga do Libster Adword
zapraszam
http://ksiazek-swiat.blogspot.com/2013/07/libster-adword-3-oraz-4.html
A pewnie ją przeczytam, bo pierwszą część znam, a ni lubię zostawiać niedokończonych serii.
OdpowiedzUsuńMi się spodobała ta seria a po twojej recenzji jeszcze bardziej pragnę ją dokończyć.
OdpowiedzUsuńOoo widzę te same gusta :D
OdpowiedzUsuńRównież pokochałam tę serię i 2 część była nawet lepsza od pierwszej! A do tego chyba będziemy musiały się pobić o Warnera... Bo również pokochałam go w Sekrecie...