38. Recenzja „Zwycięzca bierze wszystko” – Aneta Jadowska
„Może nie tworzymy rodziny zgodnej z konwencją, ale nie zmieniłabym nic a nic. Dwa plus dwa wieje nudą, wolałam naszą trójcę.Jeśli prawdą jest, że zwycięzca bierze wszystko, czułam się zwycięzcą”

Życie wiedźmy nie jest proste. Zwłaszcza, że teraz
przechodzi bardzo niespokojny czas przemiany. Od nieszczęsnej potyczki z
Jazebel dostała ona wiele nowych zdolności, które teraz muszą się przyjąć w jej
ciało. Co dzień czuje tak ogromny ból na całym swoim ciele, że czasem trudno
jest jej podnieść się z łóżka. Ale Dora się tak łatwo nie poddaje. Zwłaszcza,
że ostatnio ujawniają się w niej te zdolności, które wolałaby trzymać w ryzach.
Niestety nic nie może na to poradzić. Każdy jej skrawek chce dojść do głosu. Raz
jest to magia Pani Północy, a raz płodności. Czasem się zdarza, że jej wilcza
natura też chce się wydostać, a co za tym idzie również inne tajemnicze
zdolności Jado. Najbardziej chce jej pomóc Joshua, ponieważ jemu przypadł dar
empatii. Potrafi wyczuć jaki ból sprawia Dorze przemiana, ale wiedźma musi sama
sobie poradzić ze swoimi problemami. Nie jest to jednak takie łatwe, bo złe
przeczucia oraz kilkukrotna próba zamachu na nią raczej nie pomogą jej w walce
z własnym ciałem.
To już trzecie spotkanie z Dorą. Półmetek. Nie jestem pewna czy
się cieszyć czy płakać, że ta seria ma mieć tylko sześć części. Każda
opowiadająca nowe przygody naszej cudownie wyszczekanej wiedźmy. Uwielbiam
autorkę za wykreowanie tak wspaniałych postaci. Jadowska doskonale potrafi posługiwać
się swoim doskonałym kunsztem. Jestem pewna, że nawet z drobnych zalążków
pomysłów zdołałaby stworzyć niezwykłe historie, które zachwyciłyby każdego
czytelnika. Każda myśl zaczynająca coś magicznego przeradzałaby się w
wielotomową sagę z tak mi ukochanego gatunku Urban fantasy. Czuję, że Aneta
Jadowska jest naszą największą nadzieją na zaistnienie w gronie tak
wielobarwnych pisarzy tworzących historię cudownego gatunku, jakim jest UF.
Wierzę, że stworzy ona jeszcze nie jedną historię, nie tylko w Thornie, które
sprawią, że przez długi czas będziemy siedzieć wbici w fotel. Tak jak przy lekturze Zwycięzcy…
Nie będę pisać o stylu pisarskim, który wspina się na wyżyny
polskiej literatury. Po prostu za dużo z tym zachodu. Myślę, że skoro już ktoś
miał w swoich rękach pozycje tej autorki to z całą pewnością zna jej
niesamowity warsztat. W tej części podobała mi się głównie ilość wątków. Jak w
każdej poprzedniej, nie istniał tylko jeden problem, a wiele różnych kłopotów,
za to najbardziej lubię Urban fantasy. Oczywiście nowi bohaterowie stali się
bardzo istotni dla akcji i wnieśli wiele nowej krwi w tą książkę. Dzięki temu
nie stoi w miejscu, a rusza w obranym kierunku, który przyświeca autorce.
Ta pozycja jest dla osób, które kochają zadziorne bohaterki,
(nie)do końca złych demonów i (nie) zawsze dobrych aniołów. Tutaj schematy są
łamane, a stereotypy to tylko zwykłe plotki, które Dora doskonale potrafi
przełamać. Uważam, że każda książka z tej serii ma swój indywidualny poziom i
nie można jej oceniać na tle innych.
Moja ocena: 10/10
Moja ocena: 10/10
Złodziej dusz | Bogowie muszą być szaleni | Zwycięzca bierze wszystko
Recenzja bierze udział w wyzwaniu W prezencie
Recenzja bierze udział w wyzwaniu W prezencie
Mam ją ale muszę przeczytać całą serię żeby przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zacząć czytać tą serię. Bardzo dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuń