42. Recenzja „Artemis Fowl” – Eoin Colfer
„Pewność siebie wynika z niewiedzy. Jeśli się stawiasz, to tylko dlatego, że o czymś nie wiesz.”

Wróżki to wysoko rozwinięte technologicznie istoty, które
mieszkają w głębi ziemi. Żyje tam cała cywilizacja, która ukrywa się pod
czujnym okiem ludzi, bądź jak oni nas nazywają – Błotniaków. Mieszkańcami
podziemi są wróżki, chochliki, centaury, krasnoludy, a nawet trole. Każde z
nich posiadają swoje charakterystyczne cechy, ale raczej niewielu posiada
magiczne zdolności. Za wszystko odpowiedzialna jest technologia. Te małe
istotki są dużo lepiej rozwinięci niż ludzkość kiedykolwiek będzie. Wynaleźli
tyle sprzętów i elektroniki, że mogliby spokojnie opanować świat, ale nie
zrobią tego, ponieważ nie wszyscy mogą żyć na powierzchni. Poza tym niczego im
nie brakuje w swoim świecie bez światła. Mają tyle złota, że mogliby spokojnie
opłacić kilka krajów. I to właśnie dlatego Artemis tak długo ich szukał.
Potrzebuje złota, aby z finansować ekspedycję
w poszukiwaniu ojca. Ale jak chce tego dokonać? Przecież nie dostanie złota na
ładne oczy. A może jednak?
Artemisa poznałam tuż po przeczytaniu swojej pierwszej
serii, czyli Harrym Potterze. Zakochałam się w nim od pierwszej strony, choć
początkowo leciutko mnie irytował. Do dziś uważam, że jest to jedna z moich
ulubionych serii. Uwielbiam język jakim posługuje się autor i jak umiejętnie
potrafi wyeksponować dane wydarzenie. Poza tym mam wrażenie, jakby wszystko
czego się tyka zamieniał w złoto. Każda kolejna część jest uzupełnieniem
poprzedniej, ale ta pierwsza nadała im kształt. Wskazała właściwą drogę i cel
ku któremu ma podążać cała seria. Myślę, że autor fantastycznie rozplanował
serię i mam ogromną nadzieję, że w ostatniej części nie zabraknie humoru i
ciętego języka. A nawet jeśli, to i tak tą serię zapamiętam do końca życia.
Wracając do książki. Myślę, że ukazanie magicznych istot w
mało magicznym aspekcie było bardzo pomysłowe. Wszelka technologia fajnie
uzupełniała całą fabułę. Opisy urządzeń są tak przejrzyste, że nawet taki
tłumok jak ja dał radę cokolwiek zrozumieć. Nie trzeba bardzo się wysilać, by
odgadnąć myśli autora, ani żadnego z bohaterów. Ponadto powiadam Wam, że
postacie są ukazane w bardzo interesujący i cudny sposób. Po prostu nie da się
ich nie kochać. Dlatego ja uwielbiam ich wszystkich.
Polecam tą serię każdemu kto jeszcze nie miał przyjemności
jej czytać. Myślę, że ta książka sprawi, że inaczej spojrzycie na świat i
zobaczycie, że nie jest on tylko biały i czarny.
Moja ocena: 10/10
Moja ocena: 10/10
Opis fabuły jakoś zbytnio mnie nie interesuje, ale skoro dałaś tej książce 10/10 to może faktycznie warto ja przeczytać.
OdpowiedzUsuńOcena wysoka więc kusisz mnie ta książką ;)
OdpowiedzUsuńArtemisa Fowla i inne książki tej serii pochłaniam już od dobrych paru lat i uwielbiam :) Polecam wszytskim!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do nowej zabawy blogowej - "NIEnawidzę". Więcej informacji na behind-cover.blogspot.com Zapraszam do udziału!
O matko kiedy to ja czytałam :) Szybko się czytało i było fajne
OdpowiedzUsuńOjejku, uwielbiam Artemisa Fowla ! Polecam na 100% jest ciekawa, zabawna i.. inna :D najlepsza książka jaka przeczytalam po HP
OdpowiedzUsuń