43. Recenzja „Delirium” – Lauren Oliver
„Powiem Wam coś. Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu i jestem przeciętna pod każdym względem. Ale znam pewien sekret. Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku. K o c h a m C i ę. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.”

Szesnastoletnia Lena przygotowuje się do zabiegu, który
zabije w niej tą paskudną chorobę jaką jest miłość. Dziewczyna jest zdecydowana
i wie, że jeśli pozwoli opanować jej swoje ciało może tym bardzo wysoko
zapłacić. Lecz po doświadczeniach ze swoją matką, u której zabieg
przeprowadzano kilkakrotnie i za każdym razem nie działał, nie może postąpić
inaczej. Wszyscy wiedzą czyją jest córką i jak zostałaby ukazana, gdyby miłość
pochłonęła ją w całości. Lena jest zdeterminowana, ale im bliżej zabiegu tym bardziej
się boi. Dodatkowo jej najlepsza przyjaciółka zaczyna chodzić na nielegalne
imprezy, gdzie dziewczyny spotykają się z chłopakami. Dla nastolatki jest to
szok. Nigdy nie widziała czegoś takiego i uważa to za pogwałcenie panujących
zasad. Ale w końcu sama zaczyna je łamać spotykając się z kimś do kogo nawet
nie powinna się zbliżać. Z chłopakiem o imieniu Aleks.
Dla mnie styl pisarski autorki jest jedyny w swoim rodzaju.
Według mnie cała ta książka jest jedną wielką metaforą. Punkt widzenia Leny
jest bardzo szeroki i mimo, że narracja
jest pierwszoosobowa to widać podejście innych do świata. Mimo, że nie lubię
romansów to tutaj nie miałam wielu oporów z czytaniem. Wystarczyło odpowiednie
podejście i wszystko jest całkiem inaczej odbierane. To tak jak z lekturami,
jeśli traktujesz je jako przymus to nie chcesz ich czytać, a gdy okaże się, że
wcale nie masz potrzeby to od razu nabierają innego znaczenia.
Świat bez miłości był znakomitym pomysłem. Natomiast
ukazanie go jeszcze lepszym. W trakcie czytania nie mogłam się oderwać mimo, że
znajduje się w niej wiele opisów. Dodatkowym plusem były notki na początku
rozdziału. Różne wierszyki czy wpisy z Ksiąg, które obowiązują w nowym
społeczeństwie. Dzięki temu dużo łatwiej można było wczuć się w tą historię i bez
wyjaśnień bohaterki wiedziałam co ona miała na myśli.
Polecam tą książkę głównie osobom płci żeńskiej, ponieważ
wiele tu miłości i walki o nią, więc wątpię by płeć przeciwna znalazła w niej
coś ciekawego. Choć może znajdzie się gdzieś jakiś rodzynek.
Moja ocena: 9/10
Moja ocena: 9/10
Na kanale http://www.youtube.com/chann/UCPJm19auum9AMNCGJBSMxfA spotkałam się z bardzo pozytywną recenzją tej książki po mimo że to nie mój typ, to sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
mam tą książkę na półce i czeka na swoją kolej:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Delirium", nie mogę się doczekać, kiedy zapoznam się z kolejnymi częściami.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie na temat tej powieści :D A po głowie to mi zawsze chodzi wierszyk "Mamo powiedz proszę jak do domu wrócić" :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przebrnąć przez tę książkę. Jednak nie mam zamiaru się poddawać. Może po prostu nie trafiłam z odpowiednim czasem na jej lekturę :D
OdpowiedzUsuńLubię tę książkę, ale nie należy ona do moich ulubionych. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPolecam ją jak najbardziej, za jakiś czas może dorobię się kolejnych części.
Muszę ją kupić i przeczytać. Koniecznie
OdpowiedzUsuńhttp://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/