44. Recenzja „Szklany tron” – Sarah J. Maas

sierpnia 11, 2013
„Wszyscy nosimy blizny, Dorian. Jedyna różnica polega na tym, że moje są bardziej widoczne od innych.”
W zawodzie Celaeny nikomu nie można ufać. Na każdym kroku trzeba trzymać się na baczności i nigdy nie odwracać się plecami do kolegów po fachu, bo w ciągu chwili mogą wepchnąć nóż w serce. Jak widać bycie przestępcą nie jest takim prostym zadaniem. Nawet najlepszy przyjaciel może sprzedać Cię władzom za odpowiednią cenę. Wystarczy poprosić. Celaena w wieku siedemnastu lat została ogłoszona Zabójczynią Adarlanu. Zaledwie mała garstka ludzi wie jak wygląda. Wszyscy wyobrażają ją sobie jako dorosłą kobietę, która niczego się nie boi. W rzeczywistości jest równie twarda za jaką uchodzi, ale zawsze zaskakuje ludzi swoim wiekiem. Przez bardzo długi czas była nieuchwytna. Poruszała się jak duch. Nikt nic o niej nie wiedział, ani nic nie słyszał. Ale w końcu każdy popełnia błędy. Celaena w końcu została złapana i zesłano ją do niewolniczej pracy w kopalni soli. Od roku niestrudzenie wykonuje swoją pracę. Bardzo zmizerniała i już nie wygląda na nieustraszoną, ale książę Dorian widzi w niej ogromny potencjał który zamierza wykorzystać. Król poszukuje Obrońcy, dlatego ogłosił turniej dla przestępców. Jeden z nich zostanie zwycięzcą i po sześciu latach służby odzyska wolność. Dla Celaeny jest to ogromna szansa na uwolnienie się z okowów władzy, ale nie będzie to łatwe zadanie. Zwłaszcza, że ktoś czyha na życie uczestników.

Dziewczyna po rozmowach z księciem zgadza się wziąć udział w turnieju, ale pod warunkiem czteroletniej służby, a nie sześcioletniej. Dorian niechętnie przystaje na taki układ, bo jest przekonany, że Celaena zwycięży. Król nie jest zadowolony z wyboru swojego syna. Sądził, że znajdzie kogoś dużo bardziej odpowiedniego do pełnienia funkcji Obrońcy. Nie wierzy, że słynna Zabójczyni Adarlanu da komuś nad sobą władzę. Mimo, że dziewczyna nie cierpi władców swego kraju, zrobi wszystko żeby odzyskać wolność. Bo czymże jest służba królowi w porównaniu z głodem i codzienną harówką w kopalni? To nic wielkiego. Choć, któż to wie co ją czeka…

Historia opisana w tej książce jest bardzo ciekawa. Szalenie podobał mi się styl pisarki mimo, że nie wyróżnia się wielce na tle innych pozycji. Po prostu czułam, że bardzo ciekawie opowiada. Pomysł na historię był interesujący i myślę, że autorka umiejętnie wykorzystała swój potencjał. Oczywiście znajdzie się kilka błędów w całości, ale ogólnie książka wypada pozytywnie w moich oczach. Spodziewałam się trochę innej opowieści, ale zostałam bardzo mile zaskoczona. Po licznych opiniach na temat tej pozycji uważam, że zdecydowanie jest to powieść godna uwagi. Każdy powinien po nią sięgnąć z czystej ciekawości co ona prezentuje.

Głównym plusem całej historii są bohaterowie. Zostali przedstawieni w bardzo profesjonalny sposób i ciężko jest ich nie polubić (oczywiście chodzi o tych dobrych). Relacje między postaciami nie są pokazane w jasny sposób, ale można się wszystkiego domyślić z narracji. No i tutaj jest plus albo minus. Zależy z której strony spojrzeć. Narracja trzecioosobowa i takie lekkie skakanie między bohaterami. Ostatnio coraz mniej czepiam się tego zabiegu, choć nadal czuję nutkę irytacji, gdy zauważam taki sposób ukazania książki. Może nie jest on wielce odstraszający, ale czasami zdradza aż za dużo. Zamiast pokazywać perspektywę na przykład dwóch głównych bohaterów, skacze po każdym po trochu. Według mnie jest to niepotrzebne.

I tym wielce optymistycznym akcentem zapraszam każdego z Was do zapoznania się z tą książką.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal :)

9 komentarzy:

  1. Ah... jak widzę te piękne recenzje tej książki to aż mi smutno, że jej nie mam :( Muszę przeczytać, no!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam opinię z koleżanką wyżej ;< Smutno mi, że jej nie mam ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiąc szczerze marzyłam o tej książce odkąd tylko widziałam oryginał, no i kiedy ją dostałam to niestety ale nie mogę skończyć ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo u Ciebie też wysoka ocena, super. Skopiuję komentarz, który napisałam przed chwilą odnośnie tego tytułu, bo jako osoba, która jeszcze książki nie czytała, nie jestem wstanie dodać nic więcej xD

    "No i kolejna mega pozytywna recenzja książki, która należy do mojej listy "Must have!" Na pewno prędzej, czy później się z nią zapoznam, szczególnie że jesteś kolejną osobą, która wysoko ocenia ten tytuł ;)"

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj widzę, że jednak będę musiała przeczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uważam, że potencjał nie został wykorzystany. Pomysł może i dobry, ale bohaterowie naiwni, intryga banalna, wiele niedomówień i niestabilny klimat. Zawiodłam się srodze.

    OdpowiedzUsuń
  7. „Wszyscy nosimy blizny, Dorian. Jedyna różnica polega na tym, że moje są bardziej widoczne od innych.” ach aż mam ciarki :) od wczoraj "szklany tron" zalicza się do grupy moich ulubionych książek. w przeciwieństwie do Edyty uważam, że potencjał został bardzo wykorzystany, a intryga wcale nie była banalna... mnie książka oczarowała i z niecierpliwością czekam na kolejne części! anka

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zmierzam ku końcowi tej historii, więc recenzję przeczytałam dość pobieżnie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem właśnie w trakcie czytania i powiem że bardzo mi się ta książka podoba :) Jeszcze trochę i skończę ją czytać, już nie mogę się doczekać końca :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.