46. Recenzja „Zmiennoskóra” – Faith Hunter

sierpnia 17, 2013
„(...) to, co powiedziane cicho, jest czasami o wiele ważniejsze niż to, co wykrzyczane.”
Jane Yellowrock to najlepszy płatny zabójca na świecie. Nikt nie zna jej tajnych technik dzięki którym odnajduje wampiry tak łatwo, ale każdy wie, że zatrudniając ją sprawa zawsze się rozwiąże w taki czy inny sposób. Jej tajemnica nie jest łatwa do przełknięcia, dlatego tylko jej najlepsza przyjaciółka ma dostęp do takiej wiedzy. Odkąd wampy i wiedźmy wyszły z ukrycia, Jane w duchu liczyła, że istoty z jej gatunku również zaczną opanowywać świat, ale niestety minęło już tyle czasu i nadal żaden zwierzołak się nie pojawił. Zabójczyni podejrzewa, że została jako jedyna na świecie ze swojego gatunku. Nigdy nie poznała nikogo z podobnymi zdolnościami, a Bestia, która dosłownie w niej drzemie, nigdy nie chciała się podzielić swoją wiedzą. Skrzętnie ukrywa przed Jane prawdę o niej samej, ale wie że w końcu będzie musiała ją ujawnić.

Po Nowym Orleanie grasuje wściekły wampir, który zabija swe ofiary, a następnie zjada ich wnętrzności. Jane przybywa do miasta na prośbę wiekowej wampirzycy, która za wszelką cenę pragnie powstrzymać odszepieńca. Zabójczyni przyjmuje zlecenie, ale nie jest osamotniona w poszukiwaniach wampa. Rick, aż nazbyt przystojny orleańczyk również chce znaleźć potwora, ale nie chce się narażać krwiopijcom, dlatego prosi Jane o współpracę. Nie jest ona zadowolona z takiego obrotu spraw, ale zdaje sobie sprawę z tego, że tak łatwo nie da się spławić przystojniaka, dlatego zleca mu papierkową robotę. Dzięki temu nie będą sobie za często wchodzić w drogę i Rick nie dowie się jakimi metodami posługuje się zabójczyni. Ale ta sprawa coraz bardziej zaczyna śmierdzieć i nic nie jest takim jakim się wydaje.

Naprawdę nie wiem co sądzić o tej książce. Wciąż mam wrażenie, że tą samą treść można było zmieścić na mniejszej ilości stron. Ta pozycja jest jak morze podczas mocnego wiatru, raz wznosi się ku cudownej akcji, a raz opada w całkowicie nudne odmęty. Zaczyna aż tak bujać, że w niedługim czasie można dostać choroby morskiej. A tak przekładając na normalny język, chodzi mi o to, że można się nieźle wynudzić przy niej i jednocześnie poczuć wartką akcję. Autorka pokazała różne oblicza Jane i ja nadal nie jestem pewna jaka ona jest. Liczę, że w kolejnych częściach to się rozwinie i będziemy oglądać silną, odważną i przebojową zabójczynię, która jednocześnie wcale nie jest aż taka twarda, bo uwielbiam kontrasty.

Książka ogólnie wypada pozytywnie, ale czasami ma się wrażenie jakby czegoś brakowało i czuje się powiewy sztuczności. Mnie akurat kuło w oczy, że ona dopiero po tylu latach dowiaduje się o swojej przeszłości. Poza tym przede wszystkim dialogi często urywały się w połowie. Zdecydowanie można byłoby je przedłużyć. Czasami też odpierało się wrażenie jakby się coś ominęło. Nagle Jane wyskakiwała z jakimiś tekstami czy działo się coś naprawdę nieprzewidzianego, ale to chyba dobrze, że książka potrafi zaskakiwać. Ale akcja wcale nie była tak bardzo emocjonująca, a postać Bestii według mnie była zbyt potulna. Zachowywała się jak malutki pieseczek, który czeka aż jego pani zwróci na niego uwagę. Powinna trochę więcej się udzielać, a Jane mogłaby stać się bardziej odważna. Biorąc pod uwagę to, że pracuje w tym zawodzie od paru lat, już powinna się aż tak nie bać wampów i znać ich wszystkie zwyczaje, bo to również raziło w oczy. Jej niekompetencja.

Nie wiem czy zachęciłam Was tą recenzją, czy może wręcz odwrotnie, ale ja myślę, że drzemie tutaj wielki potencjał i głęboko liczę, że Fabryka Słów jednak zgodzi się kontynuować wydawanie tej serii, ponieważ z całą pewnością sięgnęłabym po kolejne tomy.

Moja ocena: 6/10

5 komentarzy:

  1. Hmm mam ją na półce chyba od roku, ale jeszcze po nią nie sięgnęłam. Mam jednak nadzieję, że przypadnie mi do gustu. Trochę mi nie pasuje to, że raz jest super akcja, a potem klapa.. no ale zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na półce już jakieś pół roku i nie mogę zebrać się do jej przeczytania. Zrobił to już mój tata i stwierdził, że jak dla niego, było w niej za mało dialogów. Sama pewnie wkrótce się przekonam, bo coraz bardziej mnie kusi jej przeczytanie, ale zawsze znajduję jakieś inne priorytety :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ma aż tyle niedopowiedzeń i niedociągnięć ? A zapowiadała się tak dobrze. Hmm no cóż... na pewno dobrze się zastanowię zanim po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wiem, może przeczytam. Ale jak na razie jakoś bardzo mnie do tej książki nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.