56. Recenzja „Kłamca” – Jakub Ćwiek

września 23, 2013
„Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie. Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą.”
Głównym bohaterem jest Loki, czyli tytułowy Kłamca. Bóstwo zapomniane od lat, lecz owiane złą sławą przez swoje paskudne czyny względem swojej rodziny. Zdradził tych, którym winien być wierny. Teraz musi zapłacić za swoje występki. A Anioły najlepiej wiedzą jak wykorzystać boga kłamstwa. Jest ich gościem od czarnej roboty. Wszędzie tam, gdzie nie może interweniować Stróż, przez liczne przepisy Nieba, tam posyłany jest Loki. Od tysięcy lat służy Michałowi i nie uważa swojej egzystencji za najgorszą. Odkąd dowiedział się jak ceni się pióra w anielskim fachu, zaczął niebywale dużo zarabiać, a każde kolejne zlecenie wprawiało go w coraz lepszy nastrój. Po prostu żyć nie umierać. Ale nadal nad Kłamcą górują Anioły i raczej słabo będzie się wyswobodzić z ich więzów. Dlatego na razie w Niebie panuje żelazna zasada: Gdzie Anioł nie może, tam Lokiego pośle.

Dziś wstęp krótki, ponieważ książka to zbiór opowiadań o nordyckim bogu kłamstwa i chaosu. Nie bardzo jest się nad czym rozpisywać, ponieważ ta pozycja zawiera wiele różnych historii, które w bardzo interesujący sposób przytaczają nam postać Kłamcy. Sądząc po tym, iż jest to debiut literacki, myślę że został on ukazany w niebywale profesjonalny sposób. Mimo, że nie przepadam za zbiorami opowieści, odnalazłam w tej lekturze bardzo dużo pozytywnych aspektów i myślę, że zdecydowanie można by było stworzyć niezrównaną, pełną humoru i niebezpieczeństw historię, która wciągnęłaby czytelnika bez reszty. Sądzę, że autor ma doskonałe predyspozycje na stworzenie wielu ciekawych postaci i w końcu jednej pełnej historii, a nie kilku odrębnych opowieści.

Głównym atutem tej książki jest sam bohater. Mimo, że nie wczuwamy się wielce w jego postać i nie zagłębiamy w jego historię, zaraża on niebywałym humorem i swoją postawą do świata. Emanuje od niego pewność siebie i wiara w to co robi. Choć nie podoba mu się służba Aniołom, wykonuje ich polecenia, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że w jednej chwili mogą go zmienić w kupkę popiołu. Dopóki będzie im przydatny, dopóty oni będą przystawać na jego sposób działania względem przydzielonych zadań.

Pomijając fakt, iż książka jest napisana z niebywałym polotem i wieloma ciekawymi historiami, ten świat nie przekonał mnie całkowicie. Faktycznie spodobał mi się Loki i jego charakter, ale reszta nie była aż tak emocjonująca. Przeszkadzało mi to, że nie była to jednolita przygoda. Zrozumiałabym, gdyby każda opowieść działa się chronologicznie, a tutaj cały czas skakaliśmy do różnych czasów. Raz widzieliśmy teraźniejszość, a raz odległą nam przeszłość. Mnie ten zabieg nie przekonał, choć jak wspominałam, nie drażnił mnie sam fakt podzielenia książki na opowieści, lecz raczej chaos w rozmieszczeniu tych historii w lekturze.

Biorąc pod uwagę każdy aspekt w książce, uważam, że pozytywnie ją będę wspominać. A od spotkania z panem Jakubem Ćwiekiem, z większym zapałem będę sięgać po książki jego autorstwa, mimo że większość nadal jest  podzielona na opowieści.

Moja ocena: 8/10

3 komentarze:

  1. Kilka dni temu przeczytałam oba tomy "Chłopców" pana Ćwieka :) Zakochałam się w jego twórczości i z wielką chęcią sięgnę również po "Kłamcę".

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kłamca" jest na liście książek, które muszę przeczytać w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.