55. Recenzja „Kruk” – Kelly Creagh
„Nie ma nic z wyjątkiem cierpienia i żalu, gdy myślimy o rzeczach i ludziach, których nie możemy mieć, o możliwościach, których nigdy nie zyskamy”

Varen postanawia napisać wypracowanie na temat Edgara Allana
Poego, którego twórczość jest mu najlepiej znana. Dziewczyna bez protestów
zgadza się na taki układ, ale perspektywa przeczytania kilku dzieł tego
mężczyzny przyprawia ją o dreszcze. Każda z tych historii zdaje się być aż
zanadto mroczna i tajemnicza. Isobel doskonale rozumie wybór chłopaka, ale od
czytania tych opowieści zaczynają w jej życiu dziać się dziwne rzeczy.
Dziewczyna zaczyna śnić koszmary, w których spotyka zagadkową postać. Nie wie
co robić i pragnie podzielić się swoimi przeżyciami z Varenem, ale on ciągle ją
zbywa, co prowadzi do straszliwej nocy, gdzie wszystko może się zdarzyć. A
świat jaki dotąd znaliśmy może przestać istnieć.
Patrząc na książkę, nie przykuwa ona niczym szczególnym.
Prosta okładka, mroczny opis. Nie jestem pewna co skłoniło mnie do zapoznania
się z tą pozycją, ale wiem, że po kolejną część niebawem sięgnę. Mimo, że
historia nie była idealna, a tytuły niektórych rozdziałów były co najmniej śmieszne,
podobała mi się. Wystarczyło na moment zapomnieć o całym tym świecie co nasz
otacza i wczuć się w książkę, a poznawało się ciekawych ludzi, których
spotykają dość dziwaczne rzeczy. Klimat mroku dawał tej powieści wiele polotu i
sprawił, że nie da się przejść obok niej obojętnie. Choć wiem, że nie każdemu
może się spodobać, myślę, że to nie kwestia gustu lecz podejścia. Książka na
swój sposób wciąga, mimo że więcej w niej nudy niż akcji.
Najbardziej mi się nie podobało w tej historii, że trzeba
było się często domyślać z kim główna bohaterka rozmawia. Często było napisane coś
w stylu „I zobaczyła go”, ale w
późniejszych zdaniach nie było wyjaśnione kogo. Dopiero gdzieś tak stronę dalej
można było się przekonać kim był rozmówca Isobel.
W całej pozycji najbardziej podobały mi się nawiązania do
Poego. Mimo, że nie interesuję się tego typu literaturą, teraz z ciekawością
sięgnęłabym po jego twórczość. Ostatnio nawet na polskim szukałam jego dzieł w
podręczniku, ale niestety nic nie znalazłam. Wątpię bym z własnej, nieprzymuszonej
woli sięgnęła po książkę napisaną przez niego, ponieważ nie przepadam za tak
niezrozumiałym pisaniem, jakie występowało kilka wieków temu. Po prostu były
inne czasy, inny język.
Książkę polecam ludziom, którzy mają wolny czas i widzą w
niej jakiś potencjał. I nie zrażajcie się na początku, bo akcja nabiera tempa w
trochę późniejszym momencie, ale i tak jest bardzo ciekawa.
Moja ocena: 7/10
Moja ocena: 7/10
Kiedyś miałam większe chęci do tej książki, a teraz jakoś mi przeszło .
OdpowiedzUsuńPowieść naprawdę mnie urzekła gdy ją pierwszy raz czytałam. Jednak gdy patrzę z perspektywy czasu, stwierdzam, że moja uwielbienie dla niej znacznie zmalało. Co nie ma miejsca na przykład w przypadku sagi "Zmierzch" lub "Władcy pierścieni" :D Ciekawa jak odbiorę kolejny tom "Nevermore" :D
OdpowiedzUsuńJuż po tytule wiedziałam, że ją przeczytam. Pasjonują mnie ptaki. A kruki są wyjątkowe i, nawet jeżeli na to nie wyglądają, bardzo inteligentne.
OdpowiedzUsuńKsiążkę z pewnością przeczytam.
Od dawna mam na nią ochotę. :)
OdpowiedzUsuń