64. Recenzja „Przebudzenie Arkadii” - Kai Meyer
„- Jest tylko czarne i czerwone.- Czarne i czerwone?
-Jak w ruletce. Jedno wcale nie jest lepsze od drugiego. Możesz się długo zastanawiać, który kolor zwycięży, ale to ci niewiele pomoże. Myślisz i myślisz, ale ostatecznie nie masz na to żadnego wpływu.”

Alessandro, bo tak ma na imię chłopak z samolotu, pochodzi
ze świata mafii. Jego rodzina jest największym wrogiem rodziny Rosy. Oba
mafijne rody od wieków walczą z sobą o dominację. Chłopak po śmierci swego ojca
jest pierwszy w kolejce na nowego przywódcę rodu Carnevare. Ale nowym capo chce również zostać doradca ojca
Alessandro – Cesare, który posunie się do ostatecznych środków, byle objąć
władzę. Chłopak powinien dbać o swoją reputację i nie spędzać czasu z
największym wrogiem swojej rodziny, ale ani on, ani Rosa nie są skłonni
przestrzegać reguł. Dziewczyna, gdy dowiaduje się prawdy o sycylijskich rodach,
jest zła na ciotkę i siostrę, ponieważ żadna nie chciała się podzielić z nią
prawdą. Więc nie ma nic dziwnego w tym, że dziewczyna ufa bardziej osobie,
która powinna być jej wrogiem niż sprzymierzeńcowi.
Wątek mitologiczny sprawił, że musiałam sięgnąć po tą
książkę. W tym momencie, z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że nie żałuję
zakupu tej pozycji. Powiem więcej, jestem dumna, że egzemplarz tej książki
będzie stał na mojej półce. Autor w sposób ciekawy i bardzo mało schematyczny
przedstawił całą historię. Opowieść przedstawiona w tej pozycji posiada wiele
niesamowitych zwrotów akcji, a co najlepsze nie nudzi się. Wciąga bez reszty i
gdybym nie była chora, z całą pewnością skończyłabym ją tego samego dnia, co ją
zaczęłam. Po prostu niezapomniana przygoda.
Jedyny minus to narracja. Myślę, że przedstawienie historii,
której narratorką byłaby Rosa wyglądałoby lepiej i łatwiej można by było wczuć
w jej emocje. Ale mimo tej małej niedogodności wszystko jest jak najbardziej w
porządku. Książka może wydawać się bardzo schematyczna. No cóż para nie może
być ze sobą, ponieważ ich rodziny są wrogami od lat. Prawda, że przewidywalne?
Oto chodzi, że nie. Na początku może się tak wydawać, ale gdy wciągnie się
dalej w lekturę nie można powiedzieć, że jest taka jak inne. Nigdzie wcześniej
nie widziałam bohaterki, która jako broń nosiłaby… zszywacz. Poza tym te
wszystkie jej przejścia są takie realne, że aż trudno uwierzyć, że to nie
wydarzyło się naprawdę. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu tego autora.
Podsumowując, książka ta jest może i powieścią dla
młodzieży, ale z całą pewnością jest także ciekawą opowieścią, która pokaże nam
trochę prawdy. Nie obawiajcie się po nią sięgnąć, bo jak raz się za nią
weźmiecie, to nie wypuści Was, aż do ostatniej strony.
Przebudzenie Arkadii | Arkadia płonie | Upadek Arkadii
Nie zainteresowała mnie ta pozycja, myślę też, że nie spodobałaby mi się tak jak Tobie. Tym razem więc sobie odpuszczę :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Super, recenzja bardzo mnie zaciekawiła. Do książek dla młodzieży często podchodzę z dystansem, ale czasem naprawdę warto sięgnąć po coś z tej półki. :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo mam zamiar zabrać się za czytanie :D Twoja recenzja tylko zaostrzyła mój apetyt :D
OdpowiedzUsuńOooo czyli jednak mogę kupować :D
OdpowiedzUsuńMuszę dodać do swojej listy. Zainteresował mnie wątek mitologiczny, a Twoja recenzja wychwala też inne zalety książki. Myślę, że mogłaby to być ciekawa pozycja na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym się jeszcze nad nią zastanowić i dowiedzieć się czegoś więcej o tej książce. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie jej okładka. Chwilowo mam za dużo do nadrobienia, więc muszę jej powiedzieć nie, ale za jakiś czas... kto wie? Ciekawi mnie bardzo, no i Twoja wysoka ocena... na pewno będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuń