66. Recenzja „Druga szansa” - Katarzyna Berenika Miszczuk

listopada 10, 2013
„Krzyczałam bardzo długo, ale nikt mi nie odpowiedział. Zupełnie jakbym była sama w pustej Drugiej Szansie…”
Julia obudziła się w małym pokoju, wyglądającym trochę jak szpitalna sala. Okno było zakratowane, a ściany miały przyjemny dla oka brzoskwiniowy kolor. Dziewczyna nic nie pamiętała. Obudziła się, ponieważ żarówka zaczęła cicho syczeć. Julia całkowicie zdezorientowana zaczęła przechadzać się po pokoju. Chciała się czegoś dowiedzieć, ponieważ jej umysł to była jedna wielka ziejąca pustka. W otwartych drzwiach szafy przymocowane było lustro. Dziewczyna, gdy spojrzała na nie wystraszyła się, ponieważ myślała, że jakaś dziewczyna włamała się do jej pokoju. W końcu pojęła, że to jej odbicie, ale nie rozpoznawała siebie. Bała się. Nie wiedziała kim jest. Do pokoju przyszła kobieta, która okazała się być terapeutką i wytłumaczyła całą sytuację Julii. Dziewczyna dowiedziała się jak się nazywa, ile ma lat i co się wydarzyło. W jej domu wybuchł pożar i tylko jej udało się przeżyć. Niestety, gdy się ratowała spadła na nią belka stropowa i dlatego ma amnezję. Julia dowiedziała się, że nie ma rodziny, dlatego została przysłana do ośrodka dla osób, które w wyniku wypadku straciły pamięć. Trafiła do Drugiej Szansy.

Dziewczyna stara się zaklimatyzować w nowym miejscu, dlatego wybiera się na spacer po parku okalającym budynek. Julia spotyka tam Adama – chłopaka dość niesfornego i bardzo bezpośredniego, który mimo że znajduje się w ośrodku już od roku, nie przypomniał sobie niczego. Chłopak zaintrygowany postawą i zachowaniem dziewczyny pragnie pomóc jej przystosować się do ludzi i otoczenia. Julia poznaje również dwójkę innych ludzi w swoim wieku – Izę i Pawła. We czwórkę tworzą najmłodszych przedstawicieli Drugiej Szansy. Dziewczyna rozpoczyna również terapię z Morulską. Podczas pierwszej sesji nie mają o czym rozmawiać, a Julia stara się jak najwięcej dowiedzieć o swojej przeszłości. Terapeutka informuje ją, że mieszkała w Warszawie na Ursynowie, ale dziewczyna w swym umyśle widzi nazwę Bielany i zastanawia się nad prawdziwością słów Morulskiej. Julia swoimi wątpliwościami dzieli się z Adamem, który nie przepada za terapeutką. Razem postanawiają dowiedzieć się prawdy o Drugiej Szansie i rudej dziewczynie, którą widuje Julia. Zaczynają się do siebie zbliżać, a ich śledztwo może doprowadzić do dość nieprzyjemnych konsekwencji. Bo gdy poszukujemy prawdy, zawsze natrafiamy na mrok.

Po książkę sięgnęłam, ponieważ bardzo chciałam się przekonać co nowego zaserwuje nam ta niebywale utalentowana autorka. Przyznam szczerze, że nie zwracałam uwagi na opis, lecz gdyby znalazł się on na książce innej osoby poważnie bym się zastanowiła czy chcę poznać tę historię. Może książka nie do końca jest w moim klimacie, ale z całą pewnością trzyma w napięciu do ostatniego słowa. Zdarzenia są nieprzewidywalne, a rysunki zawarte w pozycji ciekawie uplastyczniają naszą wizję. Czyta się ją z zapartym tchem i nutką strachu unoszącą się w powietrzu. Nie do końca wiadomo co się wydarzy, ponieważ bohaterowie są tak różni i tak naprawdę mogą zrobić wszystko. Każdy moment był cenny i nadawał fabule wyrazu. Wszystkie nawet najmniejsze sceny miały swój udział w historii i były ważne dla dalszej akcji. Było to doskonale przemyślane i odmierzone w taki sposób by człowiek czytając nie nudził się i czuł więź z bohaterem.

Podczas czytania bałam się, śmiałam i uciekałam razem z Julią. Postacie były tak stworzone, że nie zdziwiłabym się gdyby nagle wyszli z kart powieści i stanęli przede mną. Najbardziej polubiłam Adama, który bawił mnie do łez swoją gadką, który nie starał się być ciągle maczo, lecz miał również swoje gorsze momenty. Pokochałam go za ten wszechobecny uśmiech i wiarę w to co mówi, a przede wszystkim za bezpośredniość. Tak bardzo zapomnianą w dzisiejszym świecie. Postać Julii także mnie ciekawiła i była bardzo zmienna. Nigdy nie było pewności co strzeli jej do głowy. Każdy bohater był niebywale umiejętnie przedstawiony i nie dało się obok niego przejść obojętnie. Zakochałam się w tej książce od prologu, reszta była samą przyjemnością. A moje serce ożywiło jeszcze bardziej te postacie ukryte w zwykłym tuszu na papierze.

Mogłabym jeszcze długo pisać o zaletach tej pozycji, ale pewnych rzeczy po prostu nie da ubrać się w słowa. I to co byście przeczytali byłoby nędzną próbą przekazania Wam czegoś pięknego. A bardzo trudno to zrobić. Czytając ten tekst zapewne nie czujecie tych emocji, które staram się Wam przekazać, ponieważ słowa na blogu to tylko słowa i trudno wyczytać ukryte w nich emocje.

Podsumowując, najnowsza książka autorstwa tej niezwykłej autorki jest jedną z najlepszych jakie do tej pory czytałam. Mogę nawet powiedzieć, że jest to najlepsza historia jaką stworzyła, choć kocham wszystkie opowieści wychodzące spod jej pióra. Widać, że autorka rozwija się i pragnie wprowadzić coś ciekawego w ten ogromny świat literatury. Mam nadzieję, że jest to wstęp do dłuższej serii, a nie tylko jednotomowa opowieść. Tak więc polecam tą książkę każdemu, bo nie ma to jak zapoznanie się z ponadprzeciętną historią.


Moja ocena: 15/10 [po co się ograniczać]

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal 

16 komentarzy:

  1. Wow, mocna ocena, zachęciłaś mnie ogromnie, chociaż i tak marzę o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha ocena mnie rozbroiła! Takiego mi smaka na książkę narobiłaś! Agrrr... gdzie ja teraz z bankructwem taką znajdę?!

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany! Teraz tym bardziej nie wiem jak ja doczekam momentu w którym w moje ręce wpadnie paczką z tą właśnie powieścią!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam chrapkę na tę książkę od początku, kiedy zobaczyłam zajawkę na facebooku wydawnictwa Uroboros. W sumie spodziewałam się bardzo dobrej pozycji, bo w końcu Uroboros naprawdę umie dobrać sobie autorów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tak bym się za nią zabrała, bo uwielbiam poprzednią serię autorki o Wiktorii! Ta ocena mnie powaliła - teraz muszę dorwać ją szybciej niż myślałam ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za tą autorką, ale ta książka mnie zaciekawiła i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahaha mam dobre wspomnienia z tekstem "Po co się ograniczać", więc po prostu padłam jak to przeczytałam. No, no, no... zachęciłaś mnie niesamowicie do jej przeczytania, ale kiedy mam to zrobić, skoro już tyle książek mam na półkach :O

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że to może być naprawdę interesująca pozycja. Z chęcią się za nią rozejrzę :-)

    Zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedna z moich wymarzonych *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzeba przyznać, że recenzja jest bardzo, bardzo pozytywna :) Co widać po Twojej ocenia :) Pewnie nie pozostaje mi nic innego, jak tylko rozglądnąć się w przyszłości za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z twojej recenzji wprost wypływa potok niezwykle pozytywnych i zachęcających słów. I jak tu Ci nie ulec. Mój portfel już Cię nienawidzi :P Ale ja czuje się bardzo zachęcona. Z twórczością autorki miałam nikłą styczność (przeczytałam pierwszy rozdział "Wilka" ale kompletnie mi nie szło..., oraz kilka rozdziałów "Ja, diablica", co okazało się przemiłą lekturą ale ebooka nigdy nie skończyłam tłumacząc, że kupię wersję papierową. Nie kupiłam do tej pory...) trochę się obawiam, że będzie tak jak w tym nieszczęsnym "Wilku" (choć może nie powinnam oceniać...) ale skoro twierdzisz, że autorka AŻ TAK rozwinęła warsztat to chyba zaryzykuję bo uwielbiam książki z tajemnicami, wszelkiego rodzaju amnezjami i ciarami na plecach ;)

    Pozdrawiam!
    I zapraszam do siebie:
    http://beauty-little-moment.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Szykuje się wspaniała książka. Bardzo mnie zachęciłaś! :)
    Dodaję bloga do obserwowanych. :)
    Zapraszam także do mnie: http://zatraconywstronicach.blogspot.com/

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby było można napisałbym z...a książka a tak napisze NIESAMOWITA OPOWIEŚĆ. Poleceń wszystkim. Nie spodziewałem się takiego zakończenia.
    Nic nie wskazywało na to. Dziękuję.
    t.t.

    OdpowiedzUsuń
  14. I w 100% zgadzam się z oceną chociaż może dal bym więcej ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Popieram komentarz o końcówce..jest po prostu niesamowita!!!! oO Jak czytałam,to aż się zastanawiałam jakby to mogło wyglądać dalej??

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.