77. Recenzja „Nieskończoność” - H.J. Rahlens
„Wyobrażać sobie życie bez niego to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło.”

Finn Nordstrom jest historykiem i tłumaczem z języka niemieckiego.
Specjalizuje się w XX i XXI wieku, czyli czasie tuż sprzed Mrocznej Zimy, która
zalała cały świat, pozostawiając po sobie ruinę. Dwudziestosześcioletni
mężczyzna najczęściej zajmuje się nudnymi sprawozdaniami Deutsche Banku,
dlatego, gdy zostaje mu zaproponowana praca nad tłumaczeniem pamiętnika
trzynastolatki, zgadza się, choć nie do końca jest przekonany do tego
przedsięwzięcia. Lecz już po kilku stronach dziennika Finn dostrzega w
dziewczynie coś pięknego. Wie, że dobrze zrobił, zaczynając to tłumaczenie.
Niedługo potem mężczyzna zostaje poproszony o pracę nad testowaniem nowej gry.
Zgadza się z pewnym wahaniem, gdyż trochę się obawia tych zajęć. W testach
towarzyszyć będzie mu Rouge, jego przyjaciółka. Razem wyruszają w podróż do
Berlina z 2003 roku i zadziwiają się, z jakimi szczegółami zostało odtworzone
to miasto. Nie mają pojęcia, że podróżują w czasie…
Sięgnęłam po książkę głównie ze względu na przepiękną
okładkę, lecz opis również mnie zaciekawił. Byłam szczęśliwa, gdy ta powieść
trafiła w moje ręce i nie mogłam się doczekać momentu, w którym zacznę ją
czytać. Początek niespecjalnie nastrajał do dobrej lektury. Język był ciężki i
brakowało w nim takiej lekkości, którą widać w kolejnych pozycjach danego
autora, gdy styl się poprawia. Ponadto było zbyt wiele opisów, które tak
naprawdę nie wnosiły niczego do fabuły. Wiem, że czasem rzeczy niezwiązane z
głównym wątkiem są potrzebne, lecz nie przesadzajmy. Zawsze z największą
niecierpliwością wyczekiwałam wpisów z pamiętnika Eliany. Były to wypowiedzi
lekkie, proste i pełne energii – po prostu ciekawe i zapraszające. W
przeciwieństwie do pozostałej części książki.
W opisie wspomniane jest, że wiek XXIII obchodzi się bez
zaimka osobowego „ja”, lecz gdy przyjrzymy się bliżej i zaczniemy zwracać uwagę
na wypowiedzi poszczególnych osób, zauważyć można, że czasami autorka
zapominała o tym drobnym, choć niezwykle ważnym zabiegu. Poza tym denerwowały
mnie te wypowiedzi w trzeciej osobie. Przez to nie dało się czytać książki
płynnie. Bohaterowie z przyszłości dziwnie na mnie oddziaływali przez pomijanie
zaimka „ja”, choć nie tylko to mnie irytowało. Mianowicie postać Finna była
bardzo zmienna i niepewna. Czasem sam nie wiedział, co robić, co czuć, co
myśleć. Wszystko to składało się na obraz dość nieogarniętego mężczyzny, który
tak naprawdę jest nikim. Natomiast postać Eliany dodawała kolorytu całej
historii. To dzięki niej ta opowieść była piękna i nie rzuciłam jej w kąt przy
pierwszej lepszej okazji. Z wielkim zniecierpliwieniem czekałam, aż się pokaże
i wtedy wszystko nabierało sensu i cała historia stawała się nieziemska. W
takich chwilach miałam ochotę dać jej nawet najwyższą notę.
Do końca nie wiem, komu polecać tę książkę, choć
niewątpliwie podróże w czasie i miłość aż po grób zainteresuje jedynie niewielki
odsetek społeczeństwa. Przyznam szczerze, że czytałam dużo lepsze pozycje z
wątkiem zaginania czasoprzestrzeni, lecz zazwyczaj były to wyprawy do naszej
przeszłości – wiek XIV czy XV, zależy od książki. Tutaj natomiast mamy coś
odmiennego. Z przyszłości przenoszą się do nas i to jest najciekawsze. Dzięki
temu pomysłowi pozycja jest oryginalna i zasługuje na dobrą ocenę. Poza tym
mimo licznych błędów warto się z nią zapoznać, bo ta wizja przyszłości wreszcie
nie jest dystopiczna, co w ostatnim czasie jest bardzo modne i coraz bardziej
mnie denerwuje. Dlatego zapoznajcie się z nią, a nuż się Wam spodoba.
Moja ocena: 7/10
Czytałam, jednak niezbyt przypadła mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Zastanowię się nad nią
OdpowiedzUsuńrecenzjenadine.blogspot.com
Zapraszam do mnie
Książka czeka na swą kolej :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisałaś recenzję;p
Musze ją wreszcie przeczytać ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
To kolejna recenzja tej książki, z którą mam przyjemność się zapoznać. Po pierwszej, byłam mega pozytywnie nastawiona, z kolejną mój entuzjazm słabł. Może kiedyś ją przeczytam, ale nie mam potrzeby robić tego teraz :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałabym przeczytać, ale nie wiem kiedy uda mi się znaleźć na to czas. :(
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/