82. Recenzja „Wilki Lokiego” - K.L. Armstrong & M.A. Marr
„Być może Loki ci pomoże, a być może nie. To zależy od ciebie”

Matt to trzynastoletni chłopiec żyjący w Blackwell, gdzie
mieszkają potomkowie Thora i Lokiego. On sam jest spokrewniony z bogiem
piorunów, dlatego jego nazwisko brzmi Thorsen. Cała jego rodzina jest idealna,
jednak Matt się bardzo wyróżnia na ich tle. Nadal nie potrafi kontrolować
swojej mocy i zamiast jak wszyscy trenować football on zdecydowanie bardziej
woli boks i zapasy. Zawsze porównywany jest do swoich starszych braci, którzy
są ideałami. Chłopakowi często przeszkadza takie postrzeganie jego, a przede
wszystkim nie lubi być wzorem do naśladowania jak oczekują od niego rodzice.
Ponadto jego ojciec jest szeryfem przez co Matt ma jeszcze bardziej
przechlapane. Powinien być wzorem cnót i nigdy nie wdawać się w bójki. Chłopak
stara się jak może, lecz pewnego dnia widzi dwoje potomków Lokiego, którzy
próbują ukraść ze statku, zabytku miasta Blackwell, tarczę. Matt interweniuje.
Ten jeden czyn sprowadza na niego lawinę kłopotów.
Odkąd ta książka pojawiła się na półkach księgarń chciałam
ją dostać w swoje łapki, dlatego gdy zauważyłam ją w bibliotece nie zawahałam
się i sięgnęłam po nią. Nie zwlekałam długo z zapoznaniem się z historią grupy trzynastolatków,
którzy mają uratować świat. Znalazłam jednak w tej opowieści wiele minusów,
których nie da się zatuszować nielicznymi plusami.
Po pierwsze i najważniejsze, dlaczego główni bohaterowie
mają zaledwie po trzynaście lat? Mam siostrę, która będzie w tym roku kończyć dwanaście
lat i na jej przykładzie zdecydowanie powiedziałabym, że takie małe dzieci nie
nadają się do dźwigania tak dużej odpowiedzialności. Nawet jeśli wiedzą o swoim
pochodzeniu od urodzenia, nie do końca mają pojęcie co robić z tymi
informacjami; przecież to tylko mity! W sumie to ja nie chciałabym być na
miejscu tych dzieciaków, którzy muszą odegrać tą całą inscenizację.
Poza tym nie podobało mi się nagromadzenie akcji. Wyglądało
to tak jakby autorki chciały za wszelką cenę utrzymać przy sobie czytelnika,
aby nie pomyślał, że dzieje się coś nie związanego z głównym wątkiem. Dodatkowo
trochę irytował mnie fakt, że bohaterowie bardzo szybko uczyli się używać
swoich mocy, o których nie mieli bladego pojęcia. Cała ta książka była mocno
naciągana.
Ale są też i plusy. Jednym z nich jest ciekawe i zrozumiałe
opowiadanie o mitach skandynawskich dzięki czemu osoby, które wiedzą niewiele
na jej temat łatwo odnajdują się w akcji. Poza tym przedstawienie bohaterów zasługuje
na pochwałę, a także język, dzięki któremu ta historia się nie dłuży i upływa
lekko, szybko i przyjemnie.
Podsumowując, nie do końca jestem przekonana co do tej
historii, ale polecam Wam zapoznać się z nią, bo wreszcie poruszona jest inna
mitologia niż grecka czy rzymska. Jakiś świeży powiew mitologiczny.
Moja ocena: 6/10
Wilki Lokiego | Odin's Ravens | Thor's Serpent
Pozycja reczej nie dla mnie, ale może to się zmieni gdy kiedyś przy okazji odnajdę tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam for me :-)
O! Loki? Mitologia Skandynawska? To coś dla mnie! :D Pomimo tego, że fabuła może być naciągana to chciałabym spróbować tej książki, tym bardziej kiedy postanowiłam sobie przeczytać wszystkie książki z Uroborosa ^^
OdpowiedzUsuńNiestety, ale chyba nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Książka czeka na półce i mimo jej wad jestem jej bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuń