94. Recenzja „Partials. Częściowcy” - Dan Wells
„Nie musisz być skazana na swój los, ograniczona nim. To ty możesz dokonać wyboru i nie pozwól, by ktokolwiek ci to prawo odebrał.”

Nazywam się Kira Walker i mam szesnaście lat. Od jakiegoś czasu
jestem na stażu w szpitalu. Konkretnie na porodówce. Widziałam już zbyt wiele
śmierci i zbyt wiele zrozpaczonych twarz matek tych dzieci. Czułam, że jeśli czegoś
nie zrobię to moje życie nie będzie nic warte. Zaczęłam badania. Pobrałam krew
od swojego chłopaka i odkryłam coś przez co wszystkie niemowlęta umierają.
Pomyślałam, że odpowiedź jak uwolnić się od RM musi być u źródła. Z tego powodu
zwerbowałam garstkę ludzi, abyśmy znaleźli Częściowca, mimo że nie widziano ich
już od jedenastu lat. Częściowcy są doskonałymi machinami, które miały nam
pomóc w wojnie. Jednak gdy ją wygrały zbuntowały się i wypuścili wirus, na
który oni są odporni. Byłam zdeterminowana i nawet za cenę własnego życia
chciałam odnaleźć lekarstwo. Jednak nie przypuszczałam, że po drodze dowiem się
pewnej przerażającej prawdy.
Książkę zaczynałam kilka razy i za każdym razem odkładałam ją po
kilkunastu stronach. W końcu się zmobilizowałam i postanowiłam przeczytać ją do
końca. Nie było łatwo, bo coś mnie od niej odpychało. Sam pomysł nie jest zły i
naprawdę przykuwa uwagę. Dla mnie jednak problemem był styl autora przez który
ciężko mi było zrozumieć całość. Może zrozumieć to złe słowo, raczej nie dało
jej się szybko czytać. Może to jednak przez tych nijakich bohaterów, którzy
pojawiali się na każdym kroku?
Tak naprawdę to do końca nie wiem co powodowało moją niechęć, nie
zmienia to jednak faktu, że świat wykreowany przez autora był bardzo sztuczny i
lekko trącał szablonowością. Nie można jednak zarzucić, że pomysł był mało oryginalny.
Jednak w wielu tego typu książkach spotykamy się z czymś nowym, czymś co
sprawia, że pragniemy zostać w tym świecie na dłużej. Tutaj ciężko było to
dostrzec i jakoś nie łatwo przychodziło w ogóle czytanie jej. Mimo że ostatnie
sto czy sto pięćdziesiąt stron nie mogłam się oderwać od lektury, nie czułam
wielkiej fascynacji, chęci poznania końca i miłości bądź jakiegoś głębszego
uczucia do tej książki. Nie wzbudziła ona we mnie ani negatywnych, ani
pozytywnych emocji. Po prostu ją wzięłam, przeczytałam i odłożyłam na półkę.
Żadnej niecierpliwości w oczekiwaniu na kolejny tom czy nawet zastanawiania się
co się dalej w tej książce stanie. Choć jednocześnie zastanawia mnie jak
potoczą się dalej losy bohaterów…
A skoro już tu jesteśmy to powiem Wam, że postacie do najlepiej
wykreowanych nie należały. Były płaskie. Nie było u nich żadnych głębszych
uczuć, nawet gdy wyznawali sobie miłość czy po prostu myśleli o drugiej osobie
którą darzą uczuciem. Nie było czuć tej więzi, tego żaru między nimi.
Zachowywali się momentami jak roboty, którym dano konkretne kwestie do
wypowiedzenia i gdyby zabrać im scenariusz to nie wiedzieliby co mają ze sobą
zrobić…
Podsumowując, nie wiem czy Wam polecać czy odradzać tę książkę –
sami oceńcie. Może nie była to wybitna literatura, jednak z całą pewnością mogę
powiedzieć, że ta książka była po prostu dobra.
Moja
ocena: 6/10
Częściowcy | Fragments | Ruins
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Jaguar :)
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Jaguar :)
Książkę już mam, więc z pewnością przeczytam, ale szkoda, że tylko 6 jej dajesz. Okładka mnie zachwyciła, więc od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam i zapragnęłam książkę przeczytać! :) Pewnie niedługo po nią sięgnę, więc zobaczymy jak to będzie ze mną, czy mi się spodoba, czy nie :)
OdpowiedzUsuńbyć może po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% z recnzją. Książka nijaka.
OdpowiedzUsuń