118. Recenzja „Dziesięć płytkich oddechów” - K.A. Tucker
„Świat nadal się kręci, nie zważając na znaczące zmiany w moim maleńkim wszechświecie.”

Na książkę miałam ochotę odkąd tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach. Szukałam jej w księgarni już dwa dni po premierze, jednak nie udało mi się jej wtedy odnaleźć. W końcu ją zamówiłam i gdy tylko trafiła w moje łapki, zabrałam się za jej lekturę.
Czyta się ją naprawdę szybko. Książka nie nuży i sprawia, że
z każdą kolejną przeczytaną stroną ma się ochotę na więcej. Z zapartym tchem śledzimy
losy Kacey i zastanawiamy się jak to się wszystko skończy. I może w głębi duszy
mamy jakieś małe podejrzenia, to jednak zakończenie naprawdę może sprawić, że
pozostaniecie przez niemałą chwilę wbici w fotel.
Jeśli chodzi o fabułę to szczerze powiem, że wcale nie jest
ona wielce nadzwyczajna. Jest to typowa powieść New Adult. Jednak moim zdaniem
zawiera ona w sobie jakiś magnetyzm, który przyciąga coraz to większe rzesze
czytelników. I może nie każdemu spodoba się ta historia, jednak moim zdaniem
każdy powinien ją przeczytać.
Jeśli chodzi o bohaterów to muszę przyznać, że bardzo ich
polubiłam. Przede wszystkim Livie, Storm czy Trenta. Największą sympatią jednak
zapałałam do Kacey, która podzieliła się z nami historią, która zmieniła bardzo
wiele w jej życiu. Jest ona bardzo zagubiona w świecie, mimo tego że wcale tego
nie spostrzega. Ta okładka idealnie pasuje do treści lektury. Bo Kacey naprawdę
tonie. Nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy.
Jest jeszcze sprawa tych tytułowych dziesięciu płytkich
oddechów. Ja, przyznam szczerze, że do końca nie wiem co one oznaczają. Wydaje mi
się, że autorka tutaj pozostawiła nam wybór w jaki sposób to zinterpretujemy. Bo
dla każdego z nas te dziesięć płytkich oddechów może znaczyć co innego, więc
każdy może stworzyć swoją własną wersję, dlaczego mama Kacey kazała jej je
brać.
Podsumowując, książka jest idealna na letnie wieczory, gdy
potrzeba czasu na chwilę relaksu i głębszych refleksji. Polecam ją wszystkim i
każdemu z osobna.
Moja ocena: 9,5/10
Dziesięć płytkich oddechów | Jedno małe kłamstwo | Four Seconds to
Lose | Five Ways to Fall
Jeju Jeju Jeju!
OdpowiedzUsuńMuszę ją zdobyć! Muszę!
Choliba, ja muszę to przeczytać! Zwłaszcza, jak TY zachwalasz :P
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli książka nie jest wyjątkowa, gdyż ma podobieństwa do innych tytułów z cyklu New Adult, to przyznaję, że jestem nią zainteresowana. Wydaje mi się mieć w sobie coś - jak sama to nazwałaś - magnetyzującego.
OdpowiedzUsuńprzeczytałabym, ale bez jakiejś szczególnej chęci. czytam teraz Morze spokoju (też zachwalane przez wszystkich) i jednak NA to nie jest mój gatunek..
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuń