127. Recenzja „Odnaleźć swą drogę” - Aleksandra Ruda
„Miłość jest przydatna tylko do pogaduszek przy księżycu i... hm... jeszcze paru rzeczy. A kiedy ktoś ma kłopoty - wtedy najważniejsza jest przyjaźń.”

Nie wiem jak opisać to, co mi w tej chwili chodzi po głowie.
Spróbuję zacząć od początku, ale nie jestem pewna co z tego wyniknie. Nie
spodziewałam się po tej opowieści zbyt wiele. Oczywiście, miałam nadzieję na
dobrą zabawę, jednak nic ponad to. No i jakoś się nie przeliczyłam.
Po pierwsze książka opowiada kilka lat z życia Oli od
zaczęcia nauki na Uniwersytecie Nauk Magicznych. Z tego powodu dość szczegółowo
widzimy zmiany jakie w niej zachodzą. Jak z małej, niepewnej, nieśmiałej i
płaczącej co chwilę dziewczynki zamienia się w odważną i płaczącą tylko, gdy
jest ku temu poważny powód kobietę. W sumie nie jest to jednostajna opowieść, a
zbiór kilku opowiadań. I jest w tym coś dziwnego, ponieważ ja, zagorzała
przeciwniczka zbiorów opowiadań, można powiedzieć, że zakochałam się w tych
historiach i naprawdę podobało mi się to, że nie jest to jednostajna książka,
bo nawet nie byłoby wiadomo jak to wszystko zacząć!
Po drugie zakochałam się w sposobie pisania pani Aleksandry
Rudej. Spodobała mi się ilość humoru i powagi. Wszystko jest idealnie wyważone
i jeszcze doprawia ten niebanalny styl, który sprawia, że książkę czyta się
niebywale szybko i lekko. Nawet się nie spostrzeżesz, a znajdziesz się na
ostatniej stronie i będziesz błagać o więcej!
Jeśli chodzi o bohaterów to moim ulubieńcem jest Otto. Ten
półkrasnolud jest genialny, cudowny i w ogóle! Osobiście Ola czasami mnie
irytowała swoim zachowaniem, bo bywały chwile, gdy stawała się gorsza niż
płaczące dziecko i w takich momentach trudno było się do niej przekonać.
Zwłaszcza, gdy ryczała z byle powodu. A i z bohaterów to warto przyjrzeć się
Irdze. Chłopak jest ciekawy i intrygujący, jednak czasami był zbyt pewny siebie
i odpychał mnie tym. No i zaskoczył mnie jedną rzeczą, której nie przytoczę,
ponieważ nie chcę spoilerować. Ogólnie jednak nie było tak źle.
Podsumowując, nie jest to książka dla osób, które chcą
czegoś wymagającego. Osoby, które szukają romansu też nie znajdą tu nic
ciekawego. Jest to raczej historia na odstresowanie, na odcięcie się od świata
i na poznanie humoru, który bardzo szybko poprawi nam nastrój.
Moja ocena: 8/10
Odnaleźć swą drogę | Wybór | Granice
Długo jej poszukiwałam i jakiś czas temu udało się znaleźć. Niestety już ponad pół roku stoi na półce i nie mogę się za nią zabrać. Niby chcę ją przeczytać, ale czuję jakby nie nadszedł jeszcze jej czas. Jestem już coraz bliżej, Twoja recenzja dodatkowo mnie zachęca, ale pewnie jeszcze trochę sobie poczeka na moją uwagę...
OdpowiedzUsuńO boszzz... Jak ja się czaję na ten tom - II już mam, a I tak ciężko dostać :( Bardzo, bardzo chcę mieć i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńU mnie również czeka na półce, trudno było ją dostać, ale mam ją. Bardzo jestem ciekawa tej pozycji, sadze że wprowadzi mnie w bardzo magiczny klimat
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek. Nie zliczę ile razy ją czytałam, a niedługo zamierzam się ponownie za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuń