122. Recenzja „Upadek Arkadii” - Kai Meyer

sierpnia 08, 2014
„Czasem - powiedziała - dwoje ludzi mija się, spogląda sobie przez chwilę w oczy i pozostaje tylko życzenie. Marzenie o tym, co mogłoby się wydarzyć. Odchodzą, z każdym krokiem dalej od siebie i od swoich snów.”
Rosa i Alessandro ostatnimi czasy przeżyli bardzo wiele. Odkąd przejęli władzę w swoich klanach wszystko idzie nie tak jak powinno. Starali się wprowadzić nowe standardy, nowe zasady. Jednak nie da się tak łatwo wyperswadować starych nawyków. Młodzi mimo przeciwnościom losu starali się być przywódcami, jednak Rosa nie widzi siebie w tej roli. Pragnie jedynie normalnego życia, którego może nigdy nie dostać przez swój przyjazd na Sycylię. Wie, że czasu nie da się cofnąć, dlatego stara się cieszyć z tego co ma, a przede wszystkim z Alessandro. Jednak nic nie idzie łatwo. Na wyspę ma przybyć Głodomór, czyli capo dei capi, który nie ma zbyt dobrych zamiarów co do młodej pary. Chłopak i dziewczyna muszą uciekać od płatnych morderców, a przede wszystkim od losu, który pragnie zgotować im Głodomór. Młodzi próbują dokładnie ustalić, co planuje, przez co zagłębiają się w tajemnice przeszłości, które Rosa wolałaby ominąć. Nic jednak nie wskazuje na to, aby los stał się dla nich łaskawy. Czy zakazana miłość może liczyć na szczęśliwe zakończenie?






RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z POPRZEDNIEJ CZĘŚCI [GŁÓWNIE PIERWSZY AKAPIT]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

To już trzecia, a zarazem ostatnia moja przygoda z Rosą i Alessandro, nad czym szczerze ubolewam. Kai Meyer stworzył cudowny świat pełen mitologii, zakazanych badań naukowych i miłości, która nigdy nie powinna się zdarzyć. Myślę, że często będę wracać do tej opowieści, ponieważ urzekła mnie ona swoją prostotą i zawirowaniami. Każdą stronę czytałam z zapartym tchem i cichym oczekiwaniem na zakończenie, którego się bałam. W skrytości ducha wiedziałam jak skończy się ta opowieść, jednak nie przeszkadzało mi to w przeczytaniu go i pomyśleniu: „to jest to”.

W recenzji Arkadia płonie wspominałam Wam o niesamowitej magii, która drzemie w tych powieściach. Bałam się, że ta część będzie jej pozbawiona, jednak moje obawy były nieuzasadnione, dlatego ucieszyłam się, gdy poczułam tę magię, która mną owładnęła do ostatniej strony.

Może i fabuła jakoś do mnie nie przemówiła, jednak z chwilą, gdy zaczęłam tę część to nie mogłam się od niej uwolnić. Zapraszała mnie ona do dalszego czytania i sprawdzenia jak losy Rosy i Alessandra się potoczą. Może i czasami bywało przewidywalnie, jednak więcej było nieprzewidywalnych momentów, które chwytały za serce. Może i czasami patrzyłam na ich przygody z politowaniem, jednak ani razu nie pomyślałam, że to coś złego. Wręcz przeciwnie. Moje emocje były tak proste i prawdziwe, że sprawiało to, że książka jeszcze mocniej do mnie przemówiła. Zaskoczyła mnie.

Jeśli chodzi o bohaterów to tak naprawdę nie mam, o czym pisać, bo wszystko możecie przeczytać w poprzednich recenzjach. Nadal najlepszą postacią moim zdaniem jest Rosa, która czasami bywa twardsza niż niejeden facet. Jednak nastąpił postęp. W końcu zaakceptowałam Alessandro i naprawdę go polubiłam, co było dość trudne dla mnie w poprzednich częściach. Cieszę się, że wreszcie udało mu się przekonać mnie do niego, inaczej nie cieszyłabym się z jego związku z Rosą.

Jest jedna rzecz, której brakło mi w całej trylogii, jednak nie mogę Wam jej zdradzić, ponieważ byłby to spoiler, a ja nigdy nie chciałabym popsuć Wam radości poznawania samemu tych kilkuset stron poplamionych atramentem.

Podsumowując, niezwykle bawiłam się z Rosą i Alessandrem w tym ich mitycznym świecie, który zaczarował mnie całkowicie. Mam nadzieję, że i Was porwie ten magiczny klimat.

Moja ocena: 8/10

Przebudzenie Arkadii | Arkadia płonie | Upadek Arkadii

Za możliwość poznania ostatniej przygody Rosy i Alessandra dziękuję wydawnictwu Media Rodzina!

4 komentarze:

  1. Przeczytałam tylko ostatnie akapity recenzji, by się dowiedzieć, jak Ci się podobało, bo ciągnie mnie do tej trylogii, tylko nie wiedziałam, czy warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przebudzenie Arkadii było cudowne! Dlatego muszę koniecznie sięgnąć po następne części :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę sięgnąć po tę pozycję jak tak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, tak lubię mitologię, a nie słyszałam jeszcze o tych książkach. :) Bohaterowie wydają się sympatyczni, może kiedyś się z nimi zapoznam.
    Swoją drogą, masz uroczy nagłówek! Podoba mi się. ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.