124. Recenzja „Drzewo migdałowe” - Michelle Cohen Corasanti
„Dobre rzeczy utrudniają wybór, złe rzeczy nie pozostawiają wyboru.”

Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że przeczytam kiedyś
książkę opowiadającą historię Palestyńczyka. Zwyczajnie nie gustuję w
pozycjach, które nie są fantastyką [oprócz NA, ale to inna bajka]. Nie mam
pojęcia co ostatecznie popchnęło mnie do poproszenia wydawnictwa o tę książkę,
jednak muszę przyznać, że była to bardzo dobra decyzja z mojej strony. Warto
było poświęcić kilka chwil tej opowieści.
Co mi się w niej podobało? Długo by wymieniać, jednak
postaram się przynajmniej najważniejsze plusy Wam przekazać. Zacznijmy od
pomysłu. Autorka w tej książce przedstawia nam historię Palestyńczyka
urodzonego w 1948 roku. Poznajemy nie tylko jego życie, ale również to, co
działo się w tamtych czasach w Izraelu. Jak świat był odmienny.
W poznaniu historii Ahmada pomaga świetny styl autorki.
Dzięki niemu tą opowieść czyta się niesamowicie szybko i połyka się po prostu
kolejne litery. Akcja ani na chwilę nie pozwala nam się zatrzymać. I może nie
pędzi na łeb, na szyję, to jednak nie pozwala się od niej oderwać.
Dużym plusem są świetnie wykreowani bohaterowie i cudownie
zbudowana fabuła. Ani trochę nie wydaje się być ona sztuczna jak to z niektórymi
pozycjami bywa. Dzięki temu całkowicie zatracamy się w niesamowity świat wojny,
w którym tak naprawdę nigdy nie chcielibyśmy żyć. Dzięki temu poznajemy prawdę.
Tak naprawdę to nie mam pojęcia jak mam ująć w słowa to co
chciałabym Wam przekazać. Jak powiedzieć, że ta pozycja wycisnęła na mojej
duszy niezatarte znamię? Jak powiedzieć, że świat w niej przedstawiony to istne
mistrzostwo świata? Jak powiedzieć, że nigdy o niej nie zapomnę?
Myślę, że do tej książki idealnie pasuje powiedzenie: po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzeba tylko czasem na nie poczekać.
Podsumowując, polecam tę książkę każdemu. Wszyscy powinni
poznać historię, która nie zawsze pozwalała na radość. W której można odkryć
najróżniejsze odcienie rzeczywistości…
Moja ocena: 9,5/10
Za możliwość poznania tej niebanalnej opowieści dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non!
już od jakiegoś czasu mam na nią ochotę. myślę że mi się spodoba, bo powieści tego pokroju prawie zawsze przypadają mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńWow, zapowiada się niesamowicie! Lubię takie książki, gdzie nie wszystko jest łatwe. Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńUmiesz zachecić :-)
OdpowiedzUsuń