129. Recenzja „Wierni wrogowie” - Olga Gromyko
„Ten co zdradził wroga, kiedyś zdradzi też przyjaciela”

To moje kolejne spotkanie z panią Olgą Gromyko. Mam za sobą
dopiero dwa tomy przygód o W.Rednej, a Wierni
wrogowie mieli przedstawiać świat przed Wolhą, dlatego się na nich
skusiłam. Kupiłam tę książkę pod wpływem impulsu i nie żałuję swojej decyzji.
W tej powieści można zauważyć, że styl Gromyko nadal jest
niezmienny. Mimo że jest to inna historia [choć opowiadana w tym samym uniwersum],
pióro autorki nie zmieniło się ani na jotę. Jednak tutaj mamy do czynienia z
całkiem inną opowieścią.
Moim zdaniem cykl o W.Rednej jest dość lekki i łatwy w
byciu. Natomiast ta książka jest już trochę inna. Bardziej głębsza. Przede
wszystkim takie wrażenie sprawia główna bohaterka, która jest całkiem inna niż
Wolha. Szelena jest mniej zwariowana, bardziej stanowcza i zdeterminowana. Być
może chodzi również o to, że Wolha jest magiem, a Szelena wilkołakiem. Może Gromyko
chciała w ten sposób pokazać jakie różnice można wyłapać pomiędzy samym
pochodzeniem.
Jeśli chodzi o bohaterów to polubiłam Weresa, choć czasami
mnie irytował swoim zachowaniem. W ogóle czasami to oni wszyscy robili całkiem
niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Raz byli rozsądni i logiczni, by za chwilę stać
się całkowicie chaotyczni. Ciężko było za nimi nadążyć.
Do jednej rzeczy, jednak muszę się przyczepić. Mianowicie do
korekty. W wielu miejscach jest ona fatalna. Przede wszystkim drażnił mnie brak
przecinka przed ‘ale’. Akurat ten błąd pojawił się kilka razy, więc łatwo było
go dostrzec. Czasami zamiast kropki był przecinek. No i czasami przed
niektórymi spójnikami brakowało przecinków. Polecałabym zmienić korektora i to
jak najszybciej.
Podsumowując, książkę polecam fanom serii o W.Rednej. A
jeśli jeszcze nie miałeś okazji znaleźć się w świecie Belorii, to ja
polecałabym jednak najpierw zaznajomienie się z cyklem o Wolhie, ponieważ jest
on dużo łatwiejszy w obyciu.
Moja ocena: 8/10
Skoro polecasz, to chętnie się za nią wezmę, ale jako że początkuję w twórczości autora to zacznę o cykli Wolhie
OdpowiedzUsuń