131. Recenzja „Wirusy” - Kathy Reichs, Brendan Reichs

września 17, 2014
„W tej grze nie było drugiej szansy.”
Tory Brennan ma czternaście lat i niedawno zmarła jej matka. W ten sposób odkryła kto jest jej ojcem, a przede wszystkim to on dowiedział się, że ma córkę, która ma zamiar właśnie z nim zamieszkać. Stał się jej prawnym opiekunem. Kit nie ma pojęcia o byciu ojcem, dlatego nie do końca wie jak ma traktować Tory. Zwłaszcza, że mieszkają w bardzo dziwnym otoczeniu. Na małej wysepce, gdzie prawie wszędzie dociera się łódką. Dziewczyna ma kilku przyjaciół: Hirama, Bena oraz Sheltona. Razem z nimi każdego dnia przepływa promem do szkoły, w której traktowani są jako odmieńcy. Tory jednak nie przejmuje się tym. Fascynuje się nauką i chłonie wiedzę jak gąbkę. Razem z chłopakami często przesiaduje w bunkrze, który odkryli na wyspie lub jeżdżą motorówką Bena na Loggerhead – wyspę, gdzie znajduje się Instytut badawczy. Tory uwielbia tam pływać, ponieważ można tam spotkać wolfdogi, czyli krzyżówki psów i wilków. Tym razem jednak ekipa znajduje coś innego. Pośród drzew i krzewów dostrzegają nieśmiertelnik. Przez długi czas starają się dowiedzieć się do kogo należał i odkryć jego tajemnicę. Ta ciekawość sprowadza na nich kłopoty i sprawia, że zaczynają się zmieniać…

Dawno temu w odległej krainie miałam wielką ochotę poznać o czym opowiada ta pozycja, jednak troszkę się pozmieniało i ochota mi przeszła. Jakoś tak wyszło, że książkę kupiła moja koleżanka i postanowiłam jednak się z nią zaznajomić. Przeleżała ona odpowiedni czas na mojej półeczce, ale w końcu sięgnęłam po nią i naprawdę mocno się zdziwiłam.

Przede wszystkim spodziewałam się całkowicie czegoś innego, gdy zapoznałam się z opisem. Myślałam, że będą tam zwykłe wilkołaki i lekko przygłupie dzieciaki, które dały się zarazić. Poza tym przerażał mnie lekko wiek bohaterów. Główna bohaterka ma 14 lat, a jej koledzy są w zbliżonym wieku, więc nie ma tak wielkiej różnicy. Jednakowoż spodziewałam się mniej ciekawej obsady, a zaskoczyło mnie dość mocno to co dostałam. I spodobało mi się.

Sam pomysł jest naprawdę bardzo dobry. Wykonanie też jest ciekawe i dość szybko czyta się tą powieść. Ma ona w sobie coś ciekawego co daje nam chęć na więcej. Mimo wszystko ta książka nie jest mocno przewidywalna. Często dzieje się coś czego naprawdę się nie spodziewasz i zastanawiasz się jak mogłeś przeoczyć taką oczywistość. Chyba, że masz umysł Sherlocka Holmesa, wtedy nic nie umknie twojej inteligencji ;)

Jeśli chodzi o bohaterów to wydaje mi się, że powinni być jednak starsi. Nie są oni jakoś źle pokazani, jednak dużo naturalniej i realistyczniej byłoby czytać o szesnastolatkach, a w ostateczności piętnastolatkach. Czternaście lat to mimo wszystko moim zdaniem za mało trochę na aż takie przeżycia.

Podsumowując, warto zapoznać się z tą pozycją, mimo że nie jest ona wygórowana. Ma po prostu ciekawą opowieść, inteligentnych i dość przebiegłych bohaterów oraz język, który daje nam dość szybko poznać całą historię.

Moja ocena: 8/10

Wirusy | Skarb | Code | Exposure | Terminal

6 komentarzy:

  1. Książka jest mi obojętna, ale jeśli wpadnie mi w ręce to na pewno przeczytam. Czternaście lat to rzeczywiście mało, często piszę u siebie, że autorzy nieco zaniżają wiek bohaterów, którzy przechodzą przez sytuacje dla nieco starszego od nich samych. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o niej i po twojej recenzji chyba będę chciała przeczytać :-)
    Ja tam sie cieszę z wieku bohaterów, bo jest zbliżony do mojego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i nie mogę doczekać się kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś się z nią zapoznam, ale szukać specjalnie nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że powinnam zawiesić na tej pozycji oko, a jednak zrezygnowałam, jednak wiem, że popełniłam błąd :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ta książka bardzo miło zaskoczyła :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.