133. Recenzja „Na drugą stronę” - Anna Kendall

Gdy przeczytałam opis tej książki byłam mocno zaintrygowana.
Przede wszystkim ciekawił mnie pomysł z przechodzeniem do Krainy Umarłych.
Przyznać muszę szczerze, że nie miałam wielkich oczekiwań, co do tej opowieści,
jednak trochę mnie zaskoczyła. Wydaje mi się, że autorka wybrała bardzo
interesujący, a przede wszystkim nieczęsto dotykany temat. Wybrała coś
oryginalnego i wprowadziła w intrygującą scenerię pełną intryg, zawiści,
naiwności i pierwszych zauroczeń. W bardzo dobry sposób zabrała się do
napisania powieści i wyszło jej to naprawdę dobrze. Jednak w kilku miejscach
lekko się potknęła…
Jako że pomysł już oceniłam to teraz opowiem o głównym
bohaterze. Chłopak ma czternaście lat, co powiem szczerze, że w pierwszej
chwili mnie odrzuciło, jednak gdy zobaczyłam, że jest to bardziej świat jak w
średniowieczu to przymknęłam na to oko. Przecież wtedy chłopiec w tym wieku był
prawie mężczyzną. Co do samego Rogera to mam wielką huśtawkę nastrojów. Z
jednej strony uważam, że to dobrze poprowadzona postać, ponieważ był dość
nieporadny i ślepo posłuszny. Dokładnie tego można spodziewać się po chłopcu
zastraszanym i bitym przez lata, dlatego nie dziwię mu się, że gdy ktoś okazał
mu trochę dobroci to zaczął go wielbić ponad wszystko. Jednocześnie jednak
przeszkadzało mi to, ponieważ przez to robił się lekko irytujący. Czasami
przestawał myśleć racjonalnie i zakochał się oczywiście w dziewczynie, która
była najpiękniejszą, jaką w życiu widział. No i do tego dama dworu! Może by
zaczął patrzeć na kogoś ze swojej ligi?
Przerobiłam już pomysł i głównego bohatera, więc teraz
powiem o ogólnym odbiorze powieści. Powiem Wam, że czytałam ją dość długo,
jednak nie jest to spowodowane faktem, że jest napisana ciężkim językiem, bo
nie jest. Po prostu cierpiałam ostatnio na chroniczny brak czasu. Książka jest
napisana dość lekko i jak już się do niej siądzie to naprawdę trudno jest się
od niej uwolnić. Zabiera nas ona w swój ciekawy świat i nie pozwala z niego
wyjść aż do końca. Jeśli chodzi o przewidywalność to powiem szczerze, że nie ma
tu zbyt wielu momentów, które można było wcześniej założyć. Jest to naprawdę
ciekawie poprowadzona opowieść, w którą warto się zagłębić.
Podsumowując, polecam przeczytanie tej książki, ponieważ
zawiera ona w sobie mimo wszystko sporo realności i nieprzewidywalności. Można
spostrzec tutaj ciekawie stworzonych bohaterów i historię, która porwie nas na
kilka cudownych godzin.
Moja ocena: 8/10
Na drugą stronę | Nadejście mrocznej mgły | Jasny i straszliwy
miecz
Za możliwość poznania losów Rogera dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka
Chciałam tą książkę, od czasu gdy o niej usłyszałam, a teraz widzę, że nie tylko mnie straszył wiek bohatera. Naprałam na tą pozycję jeszcze większej ochoty:)
OdpowiedzUsuń