134. Recenzja „Tajemnica” - Michelle Hodkin

września 25, 2014
„Idioci. Jeden drobny żart z gorączką krwotoczną i już przylepiają Ci etykietkę niezrównoważonego”
Mara Dyer . Zwykła siedemnastolatka, która często spędza czas ze swoją najlepszą przyjaciółką Rebeccą. Wszędzie chodzą razem, jednak pójście do szpitala psychiatrycznego, który jest od wielu lat jedną wielką ruiną, która w każdej chwili może się zawalić to według Mary jednak nie jest dobry pomysł. W końcu jakimś sposobem tam docierają. I wszystko się wali. Dosłownie i w przenośni. Po kilku dniach pobytu w szpitalu Mara budzi się i dowiaduje, że jej najlepsza przyjaciółka nie żyje. Jednak dziewczyna nie pamięta całego dnia, w którym zdarzyła się ta tragedia. Kiedy budynek zwalił im się na głowy. Od tamtej pory nic nie jest takie jak kiedyś. Mara zaczyna chodzić na terapię i stara się otrząsnąć z tego, co się wydarzyło. Nie jest jej jednak łatwo. W końcu prosi rodziców o przeprowadzenie się do nowego miejsca, aby mogła zacząć wszystko od początku. W ten sposób przenoszą się do Miami. Zmienianie szkoły w połowie semestru nie jest na rękę nikomu, jednak Daniel i Joseph, bracia Mary, rozumieją jej sytuację i starają się dostosować. Poza tym zostają zapisani do jednej z najlepszych szkół, więc Daniel jest zadowolony. Gorzej klimatyzacja w nowym miejscu przychodzi Marze, która obawia się wszystkiego i czasem wydaje jej się, że widzi swoich zmarłych przyjaciół. Trudno jest jej się odnaleźć w nowej szkole. Już pierwszego dnia pojawia się kilka kłopotów i chłopak, który patrzy na nią, jakby znał ją od dawna. Mara nie przypuszczałaby, że ten chłopak zmieni jej życie i sprawi, że wreszcie zrozumie, co wydarzyło się w dniu śmierci jej przyjaciół.

O książce słyszałam jeszcze długo przed pojawieniem się zapowiedzi. Kilka dni przed tą zapowiedzią udało mi się ją zamówić po angielsku i w tym momencie zapragnęłam przeczytać ją przed polską premierą. Celu dotrzymałam i nie napisałam recenzji, lecz czekałam na premierę w Polsce i moment, gdy będę mogła sprawdzić czy aby na pewno wszystko dobrze zrozumiałam.

Po przeczytaniu jej po angielsku stwierdziłam, że jest to naprawdę interesująca lektura, z którą warto się zaznajomić. Jednak po zapoznałam się z polskim tłumaczeniem jakoś zmienił się mój stosunek do tej książki. Przede wszystkim w angielskiej wersji skupiałam się na najważniejszych wydarzeniach, a trochę mniej na relacji Mara-Noah. Dlatego bardziej urzekł mnie pomysł na tę historię, niż to, co działo się między nimi. W polskiej wersji zauważyłam, że Mara niezwykle dużo o nim rozmyśla i ciągle, gdy on ją dotyka to się rumieni czy przebiega przez nią dreszcz. Wydaje mi się, że jest to lekka przesada. I właśnie, dlatego zaczęło mnie to z lekka irytować.

Ta książka jest przeciętna w swojej nieprzeciętności. Niby jest czymś nowym i zaskakującym, jednocześnie jednak nie ma w niej zbyt wiele zaskoczeń. Wygląda jak typowe YA, tyle że dodatkiem jest dar Mary. Moim zdaniem autorka miała dość dobry pomysł, jednak czegoś jej zabrakło w dopracowaniu go. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach wszystko zostanie potoczone w lepszym kierunku i następne historie Mary i Noaha mnie urzekną bardziej niż ten tom.

Skoro czytałam tę opowieść w dwóch językach to błędem byłoby nie odniesienie się do tłumaczenia. Powiem Wam, że tłumaczenie raczej nie wyszło zbyt dobrze pani Małgorzacie Fabianowskiej. Może nie raziła czymś mocno, jednak wydaje mi się, że czasami zbyt dosłownie przekładała niektóre wyrażenia. Powinna przede wszystkim wczytać się, o co w danym momencie chodzi i tłumaczyć to w tym kontekście, a nie wymyślać coś, co czasem nie pasuje w ogóle do danej chwili…

Podsumowując, jeśli macie ochotę na zapoznanie się z Marą Dyer i odkrycie jej tajemnicy to serdecznie zapraszam, jednak nie zdziwcie się, gdy okaże się, że ta opowieść nie spełniła Waszych oczekiwań.

Moja ocena: 7/10

Mara Dyer. Tajemnica | The evolution of Mara Dyer | The retribution of Mara Dyer

Za możliwość przeczytania losów Mary w języku polskim dziękuję wydawnictwu YA! 

6 komentarzy:

  1. Ja książkę szczerze pokochałam, dawno nie spotkałam się z czymś, w czym każdy detal przypadłby mi do gustu. Mara ustawiła poprzeczkę dla kolejnych lektur wyjątkowo wysoko

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś powędrowała ta pozycja na mój czytnik, bo ciągłe pozytywne recenzje cały czas mnie nakręcały, widzę, że słusznie interesowałam się tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ją w końcu przeczytać no! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka reklama tej książki była, że nie mogę po nią nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Tobą :) Ja w swojej opinii dodałam jeszcze, że Mara jest nieprzeciętnie głupiutką osóbką, taką typową dla paranormalnych romansów. Książka fajna, ale schematyczna. Niemniej jednak z wielką chęcią przeczytam drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja chcę tę książkę :) Jest jedną z wyczekiwanych od dawna. Czytałam różne opinie, ale i tak ją zdobędę i czym prędzej wyrobię sobie własną :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.