165. Recenzja „Akademia Dobra i Zła” - Soman Chainani
„Zło nigdy tego nie będzie miało...a Dobro nie może bez tego żyć?”
Autor: Soman
Chainani
Tytuł: Akademia
Dobra i Zła
Seria: Akademia
Dobra i Zła #1
Wydawnictwo: Jaguar
Narracja:
trzecioosobowa
Główny
bohater: Sofia oraz Agata
Romans: to jest
naprawdę zbyt skomplikowane
Ogumienie: Patrząc
na tę okładkę widzę kicz i tandetę. Może leciutko wprowadza nas w klimat baśni
pełnej księżniczek, które muszą ratować książęta przed straszliwymi
złoczyńcami. Mnie jednak ta cała wizja nie przekonuje i uważam, że okładka jest
bardzo nieudana.
Najlepsze
zastosowanie: Gawalon to niewielka wioska pośrodku wielkiej puszczy. Tutaj żyją
dwie dziewczynki, całkiem od siebie różnie, a mimo tego przyjaźniące się. Sofia
jest piękna i codziennie poświęca wiele godzin na pielęgnację swojej cery.
Agata mieszka na cmentarzu, gdzie idealnie pasuje w swoich czarnych włosach,
ubraniach i posiadaniem kota o imieniu Rozpruwacz. Co cztery lata z Gawalonu porywana
jest dwójka dzieci powyżej 12 roku życia. Zawsze jedno piękne i uprzejme, a
drugie brzydkie i niemiłe. Udają się wtedy do Akademii Dobra i Zła. Piękne
dziecko zostaje umieszczone w Akademii Dobra, gdzie uczy się jak być
księżniczką albo księciem i dąży do Długo i Zawsze Szczęśliwie. Natomiast
brzydkie trafia do Akademii Zła, gdzie kształcone jest na złoczyńcę i dąży do
Nigdy Więcej. Tej nocy wszyscy mieszkańcy Gawalonu upiększają lub paskudzą
swoje dzieci, aby Dyrektor Akademii ich nie porwał. Sofia jednak chce być
porwana. Pragnie trafić do Akademii Dobra i zostać najprawdziwszą księżniczką.
Uważa również, że jej przyjaciółka Agata trafi do Akademii Zła. Agata nie
wierzy w te bujdy, ale pozwala Sofii na takie plany, ponieważ wie, że jeśli
Dyrektor Akademii się nie pojawi to ich życie wróci do normy. Ale nie dzieje
się tak. Obie dziewczynki zostają porwane, jednak Sofia nie trafia do Akademii
Dobra, a Agata do Akademii Zła. Ktoś popełnił błąd. A może nie?
Tykać to
kijem?: Przyznam szczerze – nie miałam ochoty zapoznać się z tą książką.
Jakoś nie przekonywał mnie ani opis, ani okładka. Mimo wszystko postanowiłam
spróbować i może nie było AŻ tak źle, ale dobrze też raczej nie było.
Bohaterowie: Sofia
jest dość irytująca, przede wszystkim dlatego, że myśli tylko i wyłącznie o
sobie. Najważniejsze dla niej jest, aby najpiękniejszy chłopak w szkole został
jej księciem. Chce być piękna i kochana, nie ma nic pomiędzy. Musi mieć
najcudowniejsze ciuchy i włosy. Przede wszystkim to mnie irytowało, ale jeszcze
fakt, że dziewczyna była strasznie pusta i myślała tylko i wyłącznie o
wyglądzie. Nie mam zielonego pojęcia jak Agata stała się jej przyjaciółką. Nie
wiem jak mogła z nią wytrzymywać. Dziewczyna pomagała Sofii w wielu sprawach, a
tamta tylko ją zdradzała i swoje dobro przekładała nad jej. Cieszę się, że w
powieści pojawił się ktoś taki jak Agata, bo inaczej nie skończyłaby się dobrze
moja przygoda z tą pozycją…
Pióro: Autor
niestety ma naprawdę ciekawy styl i książkę połyka się w szybkim tempie. Przede
wszystkim nie nudzi aż tak bardzo, dzięki czemu fajnie jest się zagłębić w jej
świat, choć nie do końca idealny…
Całokształt: Największym
plusem są obrazki, znajdujące się na początku każdego rozdziału [jeden z nich
umieściłam niedawno na fb]. Idealnie wkomponowują się w klimat i pokazują, co w
danym rozdziale się wydarzy, choć nie zdradzają zbyt wiele. Są po prostu fajnym
umilaczem, dzięki któremu książka nabiera większej wartości.
Ciężko mi jest stwierdzić co sądzę o tej pozycji. Przede wszystkim
dlatego, że nie była jakoś mocno zaskakująca i większości wydarzeń można było
się domyślić. W sumie to ta cała akademia wyglądała jak Hogwart, a część Dobra
trochę przypominała to, co działo się w Rywalkach.
Czyli pielęgnacja urody i takie tam. Może dlatego na okładce jest napis: Znakomita lektura dla fanek serii: Rywalki?
Artemis
radzi: Trudno jest mi powiedzieć czy warto się za nią zabierać. Nie jest
to bardzo zła książka, ale też nie jest idealna. Mimo tego raczej przeczytam
kolejne części, przede wszystkim, dlatego że zakończenie jest dość niejasne i chciałabym
dowiedzieć się co się wydarzyło dalej.
Mój osąd: Niechlujny
wampir – 6/10
Brak komentarzy: