167. Recenzja „Girl Online” - Zoe Sugg
„Ale potem przyszło mi do głowy, że może przyjaźnie przypominają czasem ubrania. Kiedy przestaje nam być w nich wygodnie, to nie znaczy, że coś źle zrobiliśmy. Mogliśmy po prostu z nich wyrosnąć.”
Autor: Zoe Sugg
Tytuł: Girl
Online
Seria: Girl
Online #1
Wydawnictwo: Insignis
Narracja:
pierwszoosobowa – Penny
Główny
bohater: Penny Porter – 16 lat
Romans: Penny +
Noah
Ogumienie: Moim
zdaniem okładka jest naprawdę ciekawa i idealnie wkomponowuje się w historię
opowiedzianą na kartach powieści. Również tytuł jest strzałem w dziesiątkę.
Pytanie tylko – czy tak ciekawa oprawa zawiera równie interesującą historię?
Najlepsze
zastosowanie: Penny jest chodzącą niezdarą. Potrafi potknąć się dosłownie o
wszystko i czasami to, co wychodzi z jej ust jest tak nie na miejscu i bez
jakiegokolwiek sensu, że dość często ma ochotę zapaść się pod ziemię. Właśnie
dlatego postanawia założyć bloga. Na Girl Online opisuje swoje życie – swoje
porażki, zwycięstwa, lęki i wszelkie przemyślenia. Czytelnicy ją uwielbiają, a
ona kocha to, co robi. Dodatkowo bloga urozmaica swoimi autorskimi zdjęciami,
bo fotografia to jej największa pasja i chciałaby to robić w przyszłości. W tym
wszystkim wspiera ją jej najlepszy przyjaciel Elliot, z którym mieszka przez
ścianę. Jest on cudownym przyjacielem, na którym Penny zawsze może polegać.
Jednak czasami zdarzają się takie wpadki, że nawet najlepsze słowa otuchy nie
są w stanie tego naprawić. Dlatego Penny wraz z rodzicami i Elliotem wyjeżdża
na święta Bożego Narodzenia do Nowego Jorku. Aby na chwilę oderwać się od tego
klimatu i zobaczyć trochę świata. I może poznać kogoś, kto okaże się niezwykły?
Zdarzają
się takie zwykłe i pospolite książki, które niezwykłemu rozgłosowi i promocji
są rozchwytywane przez czytelników. Miałam nadzieję, że tutaj będzie inaczej.
Że Girl Online będzie naprawdę niezwykłą opowieścią, naturalną i pełną pasji,
dająca nam czasem chwilę na zastanowienie. Chyba liczyłam na zbyt wiele.
Tykać to
kijem?: Jeszcze przed premierą bardzo głośno było o tej książce. A gdy
pojawiły się egzemplarze recenzenckie, a po nich recenzje zawrzało w
blogosferze. Opinie były różne – właśnie dlatego sama postanowiłam zobaczyć czy
ta książka jest dobra.
Bohaterowie: Penny
jest naprawdę interesującą postacią i potrafi niejednokrotnie rozbawić
czytelnika. Została wykreowana na dość zdecydowaną dziewczynę, która ma jednak
małe problemy i zalicza dość często małe wpadki. Mimo wszystko da się ją lubić.
Jeśli chodzi o Elliota to muszę przyznać, że jest on świetnym
chłopakiem, któremu niestety trafili się beznadziejni rodzice. Ale jest
interesującą postacią a przede wszystkim idealnym przyjacielem dla Penny i
zamiast ją oceniać i krytykować zawsze ją rozśmieszy i znajdzie dla niej chwilę
wolnego czasu.
Pióro: Co prawda
książkę się czyta naprawdę szybko, ale jest to przede wszystkim spowodowane
dość szybką akcją. Jeśli chodzi o sam styl to trzeba przyznać, że nie jest on
jakiś specjalny, a wręcz razi prostolinijnością i próbowaniem wyglądania na
doświadczonego pisarza.
Całokształt: Mam
mieszane uczucia względem tej pozycji. Przede wszystkim ta książka jest za
prosta i brakuje jej efektu ‘wow’. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego, ale
jednocześnie, gdy tylko zacznie się ją czytać dość trudno jest się od niej
oderwać. Mimo wszystko jednak historia opowiedziana na kartach tej powieści
jest zbyt słaba, aby móc pozostać w mojej pamięci na dłużej. Książka nie jest
za specjalna i z całą pewnością dość szybko zginie w gąszczu innych, czasem
podobnych opowieści.
Artemis
radzi: Czytać – nie czytać? Nie wiem co mam powiedzieć. Polecić – nie polecić?
Może powiem tak – jeśli potrzebujesz naprawdę mało zobowiązującej lektury na
odprężenie to Girl Online powinna
spełnić Twoje wymagania.
Mój osąd: Zapchlony
wilkołak – 5/10
Brak komentarzy: