176. Recenzja „Nieludzie” - Kat Falls
„Bezpieczeństwo i szczęście nie zawsze idą w parze”
Autor: Kat Falls
Tytuł: Nieludzie
Seria: Fetch #1
Wydawnictwo: Uroboros
[Grupa Wydawnicza Foksal]
Narracja:
pierwszoosobowa – Delaney
Główny
bohater: Delaney ‘Lane’ McEvoy
Romans: Hm… nie
jestem do końca pewna jak to wygląda… może więc lepiej nie będę Wam zabierała
zabawy i sami się przekonacie :)
Ogumienie: Okładka
książki przedstawia postapokaliptyczne miasto otoczone murem od reszty
cywilizacji, a także unoszący się nad nim helikopter, jak się przeczyta kilka
pierwszych stron można się przekonać, że to nie prawdziwa machina, a jedynie
zabawka. Niezwykle mi się podoba ta grafika, ponieważ idealnie pasuje do fabuły
i już powoli prowadza nas w świat, znajdujący się na kartach powieści.
Najlepsze
zastosowanie: 19 lat wstecz ludzie z pewnego parku rozrywki pomyśleli, że
ciekawą atrakcją byłyby hybrydy zwierzęce. Z tego powodu zaczęli
eksperymentować. Jednak przedsięwzięcie wymknęło się spod kontroli i wirus o
nazwie ferae wydostał się na zewnątrz, siejąc spustoszenie. Ludzie w kilka
godzin po zarażeniu giną i nic nie jest w stanie ich uratować. Właśnie, dlatego
powstał mur oddzielający miasto od tak zwanej Dzikiej strefy. Nikt nie ma prawa
przekroczyć muru pod groźbą kary śmierci. Lane dorasta w mieście i jest
niezwykle ciekawa świata, znajdującego się po drugiej stronie muru, jednak nie
na tyle, aby go przekroczyć. Od dziecka przekonywana jest, że należy być jak
najbardziej ostrożnym i zawsze nosi ze sobą płyn przeciwbakteryjny, aby dezynfekować
swoje ręce. Właśnie, dlatego nie chce nigdy znaleźć się w Dzikiej strefie –
przecież tam jest pełno zarazków i można zachorować na ferae, które jest
przecież śmiertelne. Dziewczynie przyjdzie się jednak zmierzyć z brutalną
rzeczywistością i gdy dowiaduje się, że jej tacie grozi niebezpieczeństwo
postanawia przekroczyć mur, aby go uratować. Tam dowiaduje się, że to, co mówią
w mieście nie zawsze jest prawdą i każdą rzecz można opacznie zrozumieć.
Spotyka tam istoty, których nigdy nie podejrzewała znać. I wsiąka w ten świat,
który ją jednocześnie fascynuje i przeraża…
Tykać to
kijem?: Odkąd tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę
ją mieć na swojej półce. Czułam całym swoim serduchem, że mi się spodoba i
świat wykreowany przez autorkę będzie niesamowity i po prostu interesujący do
bólu.
Bohaterowie: Lane jest
naprawdę interesującą bohaterką, która potrafi o siebie zadbać w wielu
sytuacjach i dobrze radzi sobie w nowych, nieznanych jej warunkach. Czasami
świat ją nieco przytłacza, ale przez większość książki zachowuje się naprawdę
racjonalnie i mądrze. W większości jej decyzje są przemyślane i raczej
logiczne. Jest ona postacią, którą się łatwo da polubić i również mi udało się
mieć do niej bardzo przyjemne odczucia.
Jest jeszcze Rafe, czyli zwykły chłopak żyjący w Dzikiej strefie.
Trochę niepokorny, czasami irytujący, ale tak naprawdę niezwykle pociągający i
cudowny. Jak łatwo się można domyślić chłopak jest mój, więc nawet nie
próbujcie go zaklepywać, bo byłam pierwsza! Jest on najbardziej barwną i
żywiołową postacią w całej książce i nawet jak go nie ma w danej scenie to
zastanawiasz się gdzie jest i co robi.
Bohaterem, który raczej nie przypadł mi do gustu jest Everson. Ten
chłopak jest beznadziejnym dodatkiem, który już dawno powinien zostać
pogryziony przez szympakabrę(to taka kretomałpa, która pluje jadem i zjada
wszystko, co się rusza :P).
Pióro: Autorka
pisze ciekawie, dzięki czemu nie mogłam się oderwać od lektury i pochłonęłam ją
w kilka krótkich godzin.
Całokształt: Jest to
interesująca historia, której pojawiają się ciekawi bohaterowie, a także
niesamowite hybrydy zwierząt, które barwią ją w naprawdę magiczne i
nieprawdopodobne odcienie. Poznajemy niebezpieczny i fascynujący świat, który
sprawia, że po przeczytaniu mamy ochotę na więcej. Pragniemy poznać dalsze losy
bohaterów i dowiedzieć się, gdzie ich to wszystko zaprowadziło. Mam nadzieję,
że autorka jest w trakcie pisania drugiej części i niebawem się ona u nas
pojawi, ponieważ muszę się dowiedzieć, co się stało z pewnymi postaciami i jak
się zmieniło to wszystko.
Artemis
radzi: Książkę zdecydowanie polecam. Przede wszystkim osobom lubiącym
dreszczyk emocji i niebezpieczeństwo czające się na każdym kroku, a także
zmutowanych zwierzoludzi, którzy pojawiają się na każdym skrawku dżungli.
Mój osąd: Przystojny
diabeł – 9.5/10
Brak komentarzy: