181. Recenzja „Pustułka” - Katarzyna Berenika Miszczuk
„Rozmyślali, kto mógł ją zabić. Na wyspie nie było nikogo poza nimi. To musiał zrobić ktoś znajdujący się w tym pokoju. Jedna osoba myślała o czymś innym. Zastanawiała się, kto będzie jej następną ofiarą.”
Autor: Katarzyna
Berenika Miszczuk
Tytuł: Pustułka
Wydawnictwo: WAB
[Grupa Wydawnicza Foksal]
Narracja:
trzecioosobowa
Główny
bohater: cała rodzina Spyropoulos
Ogumienie: Mówiąc
szczerze okładka pasuje do treści. Przede wszystkim wyspa, która dzięki tym
wszystkim zastosowanym efektom sprawia wrażenie naprawdę mrocznej i strasznej.
Dodatkowo czcionka, którą napisane jest nazwisko autorki pogłębia tę mroczność.
Dla mnie bomba.
Najlepsze
zastosowanie: Rodzina Syropoulos nie jest taką jaką przedstawiają ją w
gazetach. Bogaci właściciele Wyspy Ptaków także mają swoje problemy. Przede
wszystkim Konstancja, która czuje, że jej mąż, pełnoprawny właściciel całego
ich majątku, może się z nią rozwieść. Czuje, że Wiktor ma gdzieś na boku
kochankę i choć wie, że przez intercyzę zostanie z niczym musi jakoś go udobruchać,
mimo że szanowny małżonek ma jej zupełnie dość. Zwłaszcza, że ich jedyny syn
postanowił wyjść za jakąś wiejską dziewuchę i do tego nie podpisał z nią
intercyzy. Wiktor nie jest zadowolony z ruchu Krystiana i dość często mu to
wypomina. W rodzinie jest jeszcze Sylwia – córka Wiktora i Konstancji,
niekochana przez ojca i zdająca sobie sprawę z tego, że istnieje ryzyko, że nie
odziedziczy nic z rodzinnego majątku. Dodatkowo siostra Wiktora – Stefania,
która straciła swoje udziały na Wyspie Ptaków i za wszelką cenę chce je
odzyskać. Niedługo po ślubie Krystiana i Izy cała rodzina Spyropoulos wybiera
się na wyspę na wakacje. Zostają odcięci od świata przez nadciągające burze.
Nie mogą skontaktować się ze światem zewnętrznym, a ktoś z obecnych na wyspie
ludzi zaczyna po kolei mordować członków rodziny. Czy uda się odgadnąć, kto
jest mordercą i powstrzymać jego działania zanim będzie za późno?
Tykać to
kijem?: Po każdą książkę tej autorki sięgam z wielką ciekawością. Bez
względu na gatunek zawsze będę czytała wszystko, co wyjdzie spod jej pióra. Właśnie,
dlatego postanowiłam sprawdzić ten kryminał, mimo że nieczęsto zdarza mi się
sięgać po pozycje z tego gatunku.
Bohaterowie: W tej
książce pojawia się nad wyraz dużo postaci. I właśnie to jest dość dużym problemem.
Wykreowanie każdej z tych postaci jest trudne i niestety, ale autorce nie udało
się podołać temu zadaniu. Niestety momentami można zauważyć jak bardzo
papierowi i niewymiarowi są bohaterowie. Brakuje im pasji i dynamiki, która
pojawia się w każdej książce tej autorki. Nawet w Gwiezdnym Wojowniku, gdzie postaci także było dość dużo autorce
udało się ich wykreować na dość barwne postaci. Tutaj niestety każdy z członków
rodziny został potraktowany po łebkach i zabrakło im głębi. Przez to czasami
dialogi i dziejące się sytuacje były sztuczne i nienaturalne.
Pióro: Jak w
każdej książce styl pisania autorki jest ciekawy i dzięki niemu dość szybko
czyta się tę powieść. Jednak jak zaznaczyłam wyżej autorka gdzieś po drodze
zgubiła tę wspaniałą plastyczność i przebojowość, która towarzyszyła jej od
pierwszej książki. Mam nadzieję, że niebawem powróci.
Całokształt: Autorka
mocno się zmieniła od napisania swojej pierwszej książki. Mimo wszystko moją
ulubioną pozycją jej autorstwa nadal pozostaje Druga szansa, która może i stricte nie jest kryminałem, ale
szczerze mówiąc dużo bardziej go przypomina niż Pustułka. Co prawda tutaj więcej ludzi jest zamordowanych, ale
niestety brakuje w całej powieści mrocznego klimatu i panującej grozy. Człowiek
najbardziej chcę przeczytać do końca tę powieść tylko żeby się wreszcie
dowiedzieć kto był tym zabójcą. Nie zastanawia się nad niczym więcej,
podejrzewając kolejne osoby i szukając motywu, który mógł mieć tak naprawdę
każdy znajdujący się wtedy na wyspie. Mimo wszystko jednak jestem zadowolona.
Może i nie jest to kryminał górnych lotów i nie zostanie przez wielu smakoszy
tego gatunku doceniony, ale ja jako całkowita amatorka w tej sferze powiedzieć
mogę, że mi się podobała i w ogóle nie spodziewałam się kim jest zbójca, więc cieszę
się, że zostałam przez autorkę zaskoczona.
Kasia
radzi: Jeśli jesteś fanem twórczości Katarzyny Bereniki Miszczuk to
myślę, że warto zapoznać się z tą powieścią. Może i nie ma w niej pasjonującej
i porywającej akcji, ale z całą pewnością mało kto domyśli się kto jest
zabójcą.
Mój osąd: Potężny
heros – 8/10
Brak komentarzy: