205. Recenzja „Portret Doriana Graya” - Oscar Wilde
„Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, nie znając wartości niczego.”
Autor: Oscar
Wilde
Tytuł: Portret
Doriana Graya
Wydawnictwo: Zysk i
S-ka
Narracja:
trzecioosobowa
Główny
bohater: Dorian Gray
Ogumienie: Mimo że
jestem zachwycona pomysłem okładki – przede wszystkim mężczyzną ukazanym na
niej, a także tym że wygląda to jakby obraz, portret, który go ukazuje był już
stary i zaczynał się niszczyć – to trzeba przyznać, że grafik zepsuł sprawę
jednym małym szczegółem. Kolorem włosów mężczyzny. Dorian Gray jest blondynem i
moim zdaniem właśnie taki kolor powinna mieć osoba ukazana na okładce.
Najlepsze
zastosowanie: Dorian Gray jest zachwycającym swoją urodą młodzieńcem,
posiadającym wiele wpływów i mimo wszystko dobre serce. Pewnego dnia poznaje
malarza Basila Hallwarda, który zauroczony jego pięknem postanawia stworzyć
portret, na którym ukarze jego oblicze. Artysta uwielbia Doriana i stara się,
aby pozostał dobrym człowiekiem, z tego powodu stara się nie doprowadzić do
jego spotkania z lordem Henrym Wottonem. Basil co prawda opowiada swemu
przyjacielowi o Dorianie, zachwycając się jego urodą, a także nieskalanym złymi
czynami czy myślami charakterem. Zaznacza jednak, że nie chciałby, aby doszło
do ich spotkania. Podczas tej rozmowy do Hallwarda przybywa Gray i w ten sposób
poznaje lorda. Już wtedy Basil wie, że Dorian się zmieni przez wpływ Henrego.
Albowiem lord Wotton jest dość kontrowersyjnym mężczyzną ze specyficznymi
poglądami, które potrafi mocno wczepić w inną osobę. Jeśli ktoś ma słabą wolę i
brak mu własnego zdania ugina się pod jego naporem i w końcu łamie jak zapałka.
Kiedy Dorian pozuje Basilowi do portretu lord daje mu do zrozumienia, że jedyną
i najważniejszą wartością w życiu człowieka jest piękno. Właśnie z tego powodu
młodzieniec życzy sobie, aby zachwycający obraz stworzony przez malarza nosił
wszystkie zmarszczki i oznaki okrucieństwa, które się jemu przydarzą. Aby to
obraz zamiast niego się starzał. I jakby za sprawą magii właśnie tak się
dzieje. Natomiast przyjaźń lorda Henrego i Doriana doprowadza młodzieńca do
zmiany zdań na wiele różnych tematów i próżnego, samolubnego zachowania. Przez
wiele lat jest okrutnym człowiekiem, który nadal zachwyca swym pięknem. O jego
czynach przypomina mu jedynie coraz to brzydszy, pomarszczony i naznaczony
okrucieństwem obraz. On jest jedynym znakiem tego, że pozory mogą często mylić.
Tykać
to kijem?: Nie czytam tego typu literatury i to nie z jakiegoś konkretnego
powodu, ale nigdy nawet nie próbowałam. Ostatnio jednak pojęłam decyzję, że
dobrze byłoby spróbować czegoś w tym stylu, zwłaszcza, że nadarzyła się taka
okazja. Szybko podjęłam decyzję, ale zaczęcie przygody z tą pozycją zajęło mi
trochę czasu.
Bohaterowie: Jak
wskazuje tytuł, głównym bohaterem jest Dorian Gray – przez większość książki
młodzieniec, posiadacz niezwykłej urody, którą zachwycają się wszyscy ludzie.
Chłopak nie zdaje sobie sprawy z potęgi swojego piękna i nie widzi go tak jak
inni, jednak lord Henry sprawia, że młodzieniec zaczyna dostrzegać to piękno, o
którym wszyscy mówią. Dlatego stara się nie zestarzeć i pozostać na zawsze
taki, jaki jest. Początkowo jego zachowanie jest typowe dla nastolatka –
chaotyczne, nie do końca przemyślane, przez co popełnia kilka błędów. Jednak
kiedy spostrzega, że jego obraz przejmuje wyrazy okrucieństwa, najpierw stara
się zmienić, ale nie udaje mu się to. Staje się więc okrutnym i bezwzględnym
człowiekiem gotowym na wszystko. Jego pycha i samouwielbienie doprowadzają go
do bezwzględnych i pełnych zła decyzji, których nie da się cofnąć.
Postacią odpowiedzialną za tę zmianę w
Dorianie jest przede wszystkim działający mi przez prawie całą książkę na nerwy
przez swoje bezsensowne poglądy lord Henry. Ten mężczyzna wprawiał mnie często
w osłupienie i poddawał w wątpliwość swoją poczytalność. Przynajmniej jak na te
czasy. Jeśli jednak mówimy o czasach, w jakich rozgrywały się wydarzenia
ukazane w książce to może pod pewnymi względami te poglądy nie były jakoś mocno
wstrząsające, ale i tak odbiegały od normy.
Pióro: Mimo
tego, że książka ma już sporo lat (wiecie kobiet się o wiek nie pyta a książka
to rodzaj żeński, więc się łapie) to napisana jest dość zrozumiałym i mimo
wszystko interesującym językiem. Może nie czyta się całości w ekspresowym
tempie, ale i tak jest moim zdaniem bardzo dobrze.
Całokształt: Portret Doriana Graya to powieść
ukazująca jak bardzo człowiek może ulec pokusom życia i jak mocno potrafi się
stoczyć, ulec zepsuciu przez swoje złe, okrutne i pełne pychy zachowanie.
Pokazuje także, że pięknem można osiągnąć bardzo dużo i jest to dość popularne
i często wykorzystywane narzędzie w kontaktach z innymi ludźmi. Mamy tutaj
także świetnie przedstawiony wpływ jednej osoby na drugą. Jak toksyczny może
być czyjś wpływ na człowieka ze słabą wolą, uległego, który żyje radami, które
otrzymał od innych. Dużo jednak zależy od kogo pobierał rady, bo niektórzy się
do tego nie nadają i mogą doprowadzić człowieka do zguby.
Kasia
radzi: Ja swoje spotkanie z panem Dorianem Grayem mimo wszystko uważam
za udane. Co prawda nie wszystko, co było w niej pokazane mnie przekonywało,
ale mimo małych wad uważam, że jest to warta uwagi książka, która przedstawia w
dość interesujący sposób poziom ludzkiego zepsucia, kiedy w grę wchodzi piękno
i pieniądz.
Mój
osąd: Rozkładający się zombie – 7/10
Brak komentarzy: