270. Recenzja „Tajemnica Noelle” - Diane Chamberlain

września 13, 2016
„Bywa, że ludzie skrywają swoje tajemnice bardzo głęboko. Nie zdradzają ich nawet najbliższym. Nawet tym, którym się wydaje, że dobrze ich znają.”
Autor: Diane Chamberlain

Tytuł: Tajemnica Noelle

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Narracja: trzecioosobowa; pierwszoosobowa – Tara, Emerson, Anna, Grace

Główny bohater: ciężko powiedzieć, kto jest głównym bohaterem

Ogumienie: Okładki do książek Diane Chamberlain są utrzymane w podobnym klimacie i nie ma się do czego przyczepić. Tutaj również mamy typowo obyczajówkową grafikę, która tak naprawdę nie mówi nam zbyt wiele i raczej nie wpisuje się w fabułę. Mimo wszystko nie kłuje w oczy i miło się na nią patrzy.

Najlepsze zastosowanie: Tara, Emerson i Noelle to przyjaciółki od czasów studiów. Trzymają się razem od lat i znają się na wylot. Obecnie, kiedy mają swoje rodziny rzadziej spędzają czas ze sobą, ale nadal mają chwilę, aby ze sobą porozmawiać. Pewnego dnia Noelle popełnia samobójstwo. Ani Tara, ani Emerson nie są w stanie zrozumieć decyzji przyjaciółki. Dla nich była ciepłą osobą, która kochała życie i nic nie wskazywało na to, że może targnąć się na własne życie. Kobiety postanawiają dowiedzieć się prawdy. Zrozumieć, dlaczego Noelle podjęła taką decyzje i z jakiego powodu nie przyszła się ich poradzić, kiedy miała gorszy czas. Chcą wiedzieć, co zrobiły źle. I może zbyt późno na przeprosiny, jednak wolą wiedzieć, niż żyć w niepewności. Poszukiwania sprawiają, że zostaje odkryta całkowicie nieznana strona Noelle. Tara i Emerson zaczynają podejrzewać, że wcale nie znali swojej przyjaciółki, która skrywała przed nimi wiele tajemnic. Odnajdują w jej rzeczach niedokończony list, który na zawsze może zmienić ich spojrzenie na przyjaciółkę. Wszystko może ulec zmianie przez kilka zdań napisane przed laty. Największa tajemnica Noelle może ujrzeć światło dzienne. Czy Tara i Emerson będą w stanie sobie z nią poradzić?

Tykać to kijem?: Diane Chamberlain to autorka, która pisze trochę inne obyczajówki niż wszystkie. Właśnie dlatego ją lubię i nie mogę przejść obojętnie obok jej książek. O tej powieści słyszałam wiele dobrego, dlatego stwierdziłam, że warto się wreszcie z nią zapoznać.

Bohaterowie: W tej powieści występuje bardzo dużo postaci i aż cztery prowadzą narrację pierwszoosobową, plus mamy rozdziały z narracją trzecioosobową, które przedstawiają momenty z życia Noelle. Z tych pięciu osób, z perspektywy których możemy śledzić narrację to właśnie ta, która nie wypowiada się w pierwszej osobie została przedstawiona najlepiej. Nie wiem z jakiego powodu tym razem Diane Chamberlain nie poradziła sobie z narracją pierwszoosobową. Była ona zbyt sztuczna i nie do końca do mnie przemawiała. Zbyt wiele bohaterek ma okazję się wypowiedzieć, co również wprowadza niemały zamęt i nie pozwala zbyt mocno się skupić na głównym wątku.

Ponadto Diane Chamberlain stworzyła tutaj niezwykle sztuczne postaci. Są pozbawione ludzkich cech i sprawiają wrażenie niedokończonych. Ich emocje są nie do końca zrozumiałe i czasami ich zachowanie sprawiało, że miałam ochotę odłożyć tę książkę i nigdy więcej do niej nie wracać tylko, dlatego żeby więcej nie musieć znosić ich nienaturalnego zachowania i jeszcze bardziej sztucznych relacji między nimi.

Pióro: Również w tej powieści autorka w dość przyjemny sposób przedstawia nam całą historię, dzięki czemu łatwo można wciągnąć się w akcję i trudno jest się oderwać.

Całokształt: Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, dlatego z optymizmem na nią patrzyłam. Byłam pewna, że Diane Chamberlain zgotuje nam rollercoaster emocji. Niestety, zawiodłam się na niej. Pomijając bohaterów, którzy zostali bardzo źle przedstawieni, brakowało im wielu ludzkich cech i interesujących osobowości, jednak sama historia również nie powala. Pomysł na fabułę autorka miała dobry. Noelle skrywała wiele tajemnic i cała historia skupia się na jej osobie. Dobrze, że jest to właśnie ona, gdyż jest najbardziej intrygująca z nich wszystkich. Diane Chamberlain nie poradziła sobie jednak z przedstawieniem całej tej historii. Niestety, ale wynudziłam się przy jej czytaniu, gdyż odkryłam prawdę dużo wcześniej niż Tara i Emerson. Kiedy został przedstawiony niedokończony list już znałam odpowiedź na tę zagadkę, którą próbowały rozwikłać przyjaciółki Noelle.

Również słabym aspektem jest zakończenie. Kilkadziesiąt ostatnich stron dzieje się w zastraszającym tempie, a później wszystko się zatrzymuje i powoli płynie, aby w końcu zakończyć się nagle i całkowicie niespodziewanie. Pozostajemy z wieloma pytaniami w głowie i ciężko jest zrozumieć to, co się wydarzyło na tych ostatnich stronach. Wszystko wydaje się być nierzeczywiste i całkowicie niezrozumiałe. Wciąż próbuję dociec skąd takie decyzje u autorki, jednak chyba nigdy nie uda mi się uzyskać odpowiedzi.

Kasia radzi: Jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z Diane Chamberlain to raczej nie powinien być zawiedziony, gdyż ja już trochę poznałam jej styl i spodziewałam się niespodziewanego, dlatego miałam przeczucie jak się to wszystko skończy. Nie chcę odradzać tej pozycji, gdyż nadal jest to Diane Chamberlain, czyli autorka wspaniałych obyczajówek, ale nie chcę również ogromnie zachęcać, gdyż można się rozczarować. Radzę nie oczekiwać zbyt wiele i po prostu cieszyć się lekturą.

Mój osąd: Niechlujny wampir – 6/10

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.