270. Recenzja „Tajemnica Noelle” - Diane Chamberlain
„Bywa, że ludzie skrywają swoje tajemnice bardzo głęboko. Nie zdradzają ich nawet najbliższym. Nawet tym, którym się wydaje, że dobrze ich znają.”
Autor: Diane
Chamberlain
Tytuł: Tajemnica
Noelle
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Narracja:
trzecioosobowa; pierwszoosobowa – Tara, Emerson, Anna, Grace
Główny
bohater: ciężko powiedzieć, kto jest głównym bohaterem
Ogumienie: Okładki
do książek Diane Chamberlain są utrzymane w podobnym klimacie i nie ma się do
czego przyczepić. Tutaj również mamy typowo obyczajówkową grafikę, która tak
naprawdę nie mówi nam zbyt wiele i raczej nie wpisuje się w fabułę. Mimo
wszystko nie kłuje w oczy i miło się na nią patrzy.
Najlepsze
zastosowanie: Tara, Emerson i Noelle to przyjaciółki od czasów studiów. Trzymają
się razem od lat i znają się na wylot. Obecnie, kiedy mają swoje rodziny
rzadziej spędzają czas ze sobą, ale nadal mają chwilę, aby ze sobą porozmawiać.
Pewnego dnia Noelle popełnia samobójstwo. Ani Tara, ani Emerson nie są w stanie
zrozumieć decyzji przyjaciółki. Dla nich była ciepłą osobą, która kochała życie
i nic nie wskazywało na to, że może targnąć się na własne życie. Kobiety
postanawiają dowiedzieć się prawdy. Zrozumieć, dlaczego Noelle podjęła taką
decyzje i z jakiego powodu nie przyszła się ich poradzić, kiedy miała gorszy
czas. Chcą wiedzieć, co zrobiły źle. I może zbyt późno na przeprosiny, jednak
wolą wiedzieć, niż żyć w niepewności. Poszukiwania sprawiają, że zostaje
odkryta całkowicie nieznana strona Noelle. Tara i Emerson zaczynają podejrzewać,
że wcale nie znali swojej przyjaciółki, która skrywała przed nimi wiele
tajemnic. Odnajdują w jej rzeczach niedokończony list, który na zawsze może
zmienić ich spojrzenie na przyjaciółkę. Wszystko może ulec zmianie przez kilka
zdań napisane przed laty. Największa tajemnica Noelle może ujrzeć światło
dzienne. Czy Tara i Emerson będą w stanie sobie z nią poradzić?
Tykać
to kijem?: Diane Chamberlain to autorka, która pisze trochę inne obyczajówki
niż wszystkie. Właśnie dlatego ją lubię i nie mogę przejść obojętnie obok jej
książek. O tej powieści słyszałam wiele dobrego, dlatego stwierdziłam, że warto
się wreszcie z nią zapoznać.
Bohaterowie: W tej
powieści występuje bardzo dużo postaci i aż cztery prowadzą narrację
pierwszoosobową, plus mamy rozdziały z narracją trzecioosobową, które
przedstawiają momenty z życia Noelle. Z tych pięciu osób, z perspektywy których
możemy śledzić narrację to właśnie ta, która nie wypowiada się w pierwszej
osobie została przedstawiona najlepiej. Nie wiem z jakiego powodu tym razem
Diane Chamberlain nie poradziła sobie z narracją pierwszoosobową. Była ona zbyt
sztuczna i nie do końca do mnie przemawiała. Zbyt wiele bohaterek ma okazję się
wypowiedzieć, co również wprowadza niemały zamęt i nie pozwala zbyt mocno się
skupić na głównym wątku.
Ponadto Diane Chamberlain stworzyła
tutaj niezwykle sztuczne postaci. Są pozbawione ludzkich cech i sprawiają
wrażenie niedokończonych. Ich emocje są nie do końca zrozumiałe i czasami ich
zachowanie sprawiało, że miałam ochotę odłożyć tę książkę i nigdy więcej do
niej nie wracać tylko, dlatego żeby więcej nie musieć znosić ich nienaturalnego
zachowania i jeszcze bardziej sztucznych relacji między nimi.
Pióro: Również w
tej powieści autorka w dość przyjemny sposób przedstawia nam całą historię, dzięki
czemu łatwo można wciągnąć się w akcję i trudno jest się oderwać.
Całokształt: Słyszałam
wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, dlatego z optymizmem na nią
patrzyłam. Byłam pewna, że Diane Chamberlain zgotuje nam rollercoaster emocji.
Niestety, zawiodłam się na niej. Pomijając bohaterów, którzy zostali bardzo źle
przedstawieni, brakowało im wielu ludzkich cech i interesujących osobowości,
jednak sama historia również nie powala. Pomysł na fabułę autorka miała dobry.
Noelle skrywała wiele tajemnic i cała historia skupia się na jej osobie.
Dobrze, że jest to właśnie ona, gdyż jest najbardziej intrygująca z nich
wszystkich. Diane Chamberlain nie poradziła sobie jednak z przedstawieniem
całej tej historii. Niestety, ale wynudziłam się przy jej czytaniu, gdyż
odkryłam prawdę dużo wcześniej niż Tara i Emerson. Kiedy został przedstawiony
niedokończony list już znałam odpowiedź na tę zagadkę, którą próbowały
rozwikłać przyjaciółki Noelle.
Również słabym aspektem jest
zakończenie. Kilkadziesiąt ostatnich stron dzieje się w zastraszającym tempie,
a później wszystko się zatrzymuje i powoli płynie, aby w końcu zakończyć się
nagle i całkowicie niespodziewanie. Pozostajemy z wieloma pytaniami w głowie i
ciężko jest zrozumieć to, co się wydarzyło na tych ostatnich stronach. Wszystko
wydaje się być nierzeczywiste i całkowicie niezrozumiałe. Wciąż próbuję dociec
skąd takie decyzje u autorki, jednak chyba nigdy nie uda mi się uzyskać
odpowiedzi.
Kasia
radzi: Jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z Diane Chamberlain to raczej
nie powinien być zawiedziony, gdyż ja już trochę poznałam jej styl i
spodziewałam się niespodziewanego, dlatego miałam przeczucie jak się to
wszystko skończy. Nie chcę odradzać tej pozycji, gdyż nadal jest to Diane
Chamberlain, czyli autorka wspaniałych obyczajówek, ale nie chcę również
ogromnie zachęcać, gdyż można się rozczarować. Radzę nie oczekiwać zbyt wiele i
po prostu cieszyć się lekturą.
Mój
osąd: Niechlujny wampir – 6/10
Brak komentarzy: