272. Recenzja „Dziewczyna z dzielnicy cudów” - Aneta Jadowska

września 17, 2016
„Pieniądze otwierają wiele drzwi, ale, o czym wielu zapomina, tylko wówczas, jeśli wiesz, jak je wręczyć, by obdarowany czuł się z tym dobrze. (...) Masz trzydzieści sekund na zbudowanie relacji, od której może zależeć twoje życie. Jeśli zrobisz to dobrze, masz swój kontakt. Jeśli spierdolisz, nie masz nic. Tak to właśnie działa.”
Autor: Aneta Jadowska

Tytuł: Dziewczyna z dzielnicy cudów

Seria: Seria o Nikicie #1

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Narracja: pierwszoosobowa – Nikita

Główny bohater: Nikita – ok. 30 lat

Ogumienie: Odkąd pojawiła się okładka książki byłam nią zauroczona, ale kiedy zauważyłam, że w witrażu, który znajduje się za Nikitą umieszczone są modliszki byłam pozytywnie zaskoczona. Świetnie zostało wplecione w grafikę to, że w Zakonie ma ona pseudonim Modliszka. Na grzbiecie książki również znajduje się to zielone stworzonko. Mam nadzieję, że kolejne części również będą posiadały tak cudowne okładki.

Najlepsze zastosowanie: Nikita – zabójczyni na usługach Zakonu Cienia, choć bywa również wolnym strzelcem. Twarda, pełna zdecydowania i trzymająca się swoich zasad. Jej matka, będąca najważniejszą osobą w Zakonie nie widzi w niej własnej córki. Chciała, aby miała ona jakieś magiczne zdolności, jednak rzeczywistość okazała się całkiem inna. Nikita wie, co wydarzyłoby się, gdyby matka dowiedziała się, że jest berserkiem. Jej życie by się skończyło i nic nie mogłoby tego zmienić. Dlatego ukrywa to przed nią, tak samo jak swoją działalność w Dzielnicy Cudów. Magicznej dzielnicy Warsa, gdzie wszystko zatrzymało się w 1936 roku. Nie działa tam żadna technologia, antybiotyki czy broń wyprodukowana w późniejszych latach. Mieszkańcy dzielnicy nie mogą jej opuścić. Jeśli udało im się przeżyć pierwszą noc zostają na zawsze związani z nią i nie mogą z niej wyjechać na dłużej niż kilka godzin. Pewnego dnia z Dzielnicy Cudów znika dziewczyna. Nikt nie wie gdzie może się podziewać, dlatego Nikita zostaje zwerbowana do odnalezienia jej. I musi to zrobić z nowym partnerem, o którego nie prosiła. Woli pracować sama, jednak jej matka uparcie wciska jej kolejnych partnerów, których ona wykańcza w bardzo szybkim tempie. Jednak w Robinie jest coś dziwnego, niezrozumiałego i zastanawiającego. Sprawia to, że Nikita postanawia dać mu szansę. Razem muszą odnaleźć dziewczynę porwaną z Dzielnicy Cudów i odkryć kto za tym stoi.

Tykać to kijem?: Anetę Jadowską uwielbiam za Heksalogię o wiedźmie, gdzie przedstawiona jest historia Dory Wilk. W styczniu wyszła nowa seria jej autorstwa z Witkacym w roli głównej, natomiast we wrześniu całkiem nowa i niepowtarzalna Nikita. Musiałam sprawdzić jak to wyjdzie.

Bohaterowie: Już od pierwszych stron bardzo polubiłam Nikitę. W swoim życiu przeżyła już wiele. Te wydarzenia sprawiły, że stała się silniejsza i bardziej stanowcza, jednak przyczyniły się również do utraty przyjaciół. Sprawiły, że Nikita stała się zimna i bezwzględna. Przynajmniej taka się wydaje w mniemaniu Dory. W tej książce poznajemy ją dość mocno i sami możemy ocenić czy zasługuje ona na przyjaźń i czy faktycznie jest pozbawiona emocji. W pewnym stopniu Nikita wydaje się być zagubioną osobą, która nie do końca jest pewna, co chce w życiu osiągnąć. Nieco męczy się w Zakonie, jednak nie chce albo nie może zrezygnować z tej pracy. Jest ona bardzo dobrze skonstruowaną postacią, nie tak bardzo złożoną jak Dora, jednak ma wiele interesujących cech, które sprawiają, że coraz mocniej chce się ją poznać.

Postacią, z którą mamy również wiele styczności jest Robin, czyli nowy partner Nikity. Jest on dość nieprzeciętny, zaskakujący i pełen bardzo wielu tajemnic. Sprawia wrażenie ogarniętego człowieka, choć wie, że przezwisko, które przylgnęło do Nikity, czyli Modliszka, nie jest takie puste i bezpodstawne. Mimo wszystko stara się wpasować w jej normy i nie wchodzić jej zbytnio w drogę. Mi jego postać się podobała. Co prawda niekiedy wprawiał mnie w niemałe zaskoczenie i byłam nieco zawiedziona jego zachowaniem, ale wydaje się być naprawdę fajnym facetem, któremu można zaufać. Skoro Nikita, dziewczyna, która nikomu nie ufa, powoli zaczyna darzyć go tym uczuciem wiadomo, że coś się dzieje i jest dla niej odpowiedni.

Pióro: Aneta Jadowska nie zmienia nic w swoim stylu. Nadal jest pełen magii i nieprzewidywalności. Widać w nim wiele szczegółów i można poczuć jej niesamowitość.

Całokształt: Na plus przede wszystkim zapisuję wydanie tej książki. Obrazki, które się w niej znajdują są zbyt piękne, aby mogły być prawdziwe. Niektórzy mogą uważać, że to zabiera im możliwość wyobrażenia sobie samemu postaci, ale myślę, że to nie jest prawda. W Szamańskim bluesie również pojawiają się obrazki, mimo to moje wyobrażenia zdecydowanie odbiegają od przedstawionych tam postaci. Tutaj bardziej się zgadzam, choć nadal zdarzają się zgrzyty. Ale mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczona. Mam nadzieję, że każda kolejna część będzie przyozdobiona takimi ślicznymi rysunkami.

Co do całej historii. Jestem pozytywnie zaskoczona. Nie miałam pojęcia, czego spodziewać się po autorce, gdyż Nikita w serii o Dorze pojawiła się tylko raz i nie było na jej temat wiele powiedziane. Poznajemy ją dopiero tutaj. Mówiąc szczerze spodobała mi się ona, a także jej nieprzewidywalne miasto, które potrafi zesłać na człowieka nieszczęście. Świat został skonstruowany nad wyraz dobrze i aż człowiek się dziwi, że nie istnieje naprawdę. Co prawda do Warsa czy Sawy bałabym się zajrzeć, jednak Thorn chętnie bym zwiedziła. Ale odchodzę od tematu. Cała intryga jednak mnie zawiodła. Coś mi nie odpowiadało, wszystko działo się zbyt szybko i chaotycznie. Nie do końca spodobało mi się zakończenie. Mam jednak nadzieję, że wszystko zostanie poprawione w kolejnych tomach, gdyż Nikita ma w sobie coś wartego uwagi. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części i liczę na nagromadzenie akcji i mniej tajemniczego Robina.

Kasia radzi: Jeśli nie znacie Dory Wilk, nie szkodzi, tę serię można czytać bez znania Heksalogii. Z całą pewnością nie zostanie Wam nic zaspoilerowane, gdyż Nikita i Dora żyją w dwóch innych światach. Dla mnie ta książka była ciekawą przygodą z dobrze dopracowanym magicznym światem, interesującymi bohaterami i zastanawiającym wątkiem, który mocno wciąga.

Mój osąd: Potężny heros – 8/10

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.