272. Recenzja „Dziewczyna z dzielnicy cudów” - Aneta Jadowska
„Pieniądze otwierają wiele drzwi, ale, o czym wielu zapomina, tylko wówczas, jeśli wiesz, jak je wręczyć, by obdarowany czuł się z tym dobrze. (...) Masz trzydzieści sekund na zbudowanie relacji, od której może zależeć twoje życie. Jeśli zrobisz to dobrze, masz swój kontakt. Jeśli spierdolisz, nie masz nic. Tak to właśnie działa.”
Autor: Aneta
Jadowska
Tytuł:
Dziewczyna z dzielnicy cudów
Seria: Seria o
Nikicie #1
Wydawnictwo: Sine Qua
Non
Narracja:
pierwszoosobowa – Nikita
Główny
bohater: Nikita – ok. 30 lat
Ogumienie: Odkąd
pojawiła się okładka książki byłam nią zauroczona, ale kiedy zauważyłam, że w
witrażu, który znajduje się za Nikitą umieszczone są modliszki byłam pozytywnie
zaskoczona. Świetnie zostało wplecione w grafikę to, że w Zakonie ma ona
pseudonim Modliszka. Na grzbiecie książki również znajduje się to zielone
stworzonko. Mam nadzieję, że kolejne części również będą posiadały tak cudowne
okładki.
Najlepsze
zastosowanie: Nikita – zabójczyni na usługach Zakonu Cienia, choć bywa również
wolnym strzelcem. Twarda, pełna zdecydowania i trzymająca się swoich zasad. Jej
matka, będąca najważniejszą osobą w Zakonie nie widzi w niej własnej córki.
Chciała, aby miała ona jakieś magiczne zdolności, jednak rzeczywistość okazała
się całkiem inna. Nikita wie, co wydarzyłoby się, gdyby matka dowiedziała się,
że jest berserkiem. Jej życie by się skończyło i nic nie mogłoby tego zmienić.
Dlatego ukrywa to przed nią, tak samo jak swoją działalność w Dzielnicy Cudów.
Magicznej dzielnicy Warsa, gdzie wszystko zatrzymało się w 1936 roku. Nie
działa tam żadna technologia, antybiotyki czy broń wyprodukowana w późniejszych
latach. Mieszkańcy dzielnicy nie mogą jej opuścić. Jeśli udało im się przeżyć
pierwszą noc zostają na zawsze związani z nią i nie mogą z niej wyjechać na
dłużej niż kilka godzin. Pewnego dnia z Dzielnicy Cudów znika dziewczyna. Nikt
nie wie gdzie może się podziewać, dlatego Nikita zostaje zwerbowana do
odnalezienia jej. I musi to zrobić z nowym partnerem, o którego nie prosiła.
Woli pracować sama, jednak jej matka uparcie wciska jej kolejnych partnerów,
których ona wykańcza w bardzo szybkim tempie. Jednak w Robinie jest coś
dziwnego, niezrozumiałego i zastanawiającego. Sprawia to, że Nikita postanawia
dać mu szansę. Razem muszą odnaleźć dziewczynę porwaną z Dzielnicy Cudów i
odkryć kto za tym stoi.
Tykać
to kijem?: Anetę Jadowską uwielbiam za Heksalogię o wiedźmie, gdzie
przedstawiona jest historia Dory Wilk. W styczniu wyszła nowa seria jej
autorstwa z Witkacym w roli głównej, natomiast we wrześniu całkiem nowa i
niepowtarzalna Nikita. Musiałam sprawdzić jak to wyjdzie.
Bohaterowie: Już od
pierwszych stron bardzo polubiłam Nikitę. W swoim życiu przeżyła już wiele. Te
wydarzenia sprawiły, że stała się silniejsza i bardziej stanowcza, jednak
przyczyniły się również do utraty przyjaciół. Sprawiły, że Nikita stała się
zimna i bezwzględna. Przynajmniej taka się wydaje w mniemaniu Dory. W tej
książce poznajemy ją dość mocno i sami możemy ocenić czy zasługuje ona na
przyjaźń i czy faktycznie jest pozbawiona emocji. W pewnym stopniu Nikita
wydaje się być zagubioną osobą, która nie do końca jest pewna, co chce w życiu
osiągnąć. Nieco męczy się w Zakonie, jednak nie chce albo nie może zrezygnować
z tej pracy. Jest ona bardzo dobrze skonstruowaną postacią, nie tak bardzo
złożoną jak Dora, jednak ma wiele interesujących cech, które sprawiają, że
coraz mocniej chce się ją poznać.
Postacią, z którą mamy również wiele
styczności jest Robin, czyli nowy partner Nikity. Jest on dość nieprzeciętny,
zaskakujący i pełen bardzo wielu tajemnic. Sprawia wrażenie ogarniętego
człowieka, choć wie, że przezwisko, które przylgnęło do Nikity, czyli
Modliszka, nie jest takie puste i bezpodstawne. Mimo wszystko stara się
wpasować w jej normy i nie wchodzić jej zbytnio w drogę. Mi jego postać się
podobała. Co prawda niekiedy wprawiał mnie w niemałe zaskoczenie i byłam nieco
zawiedziona jego zachowaniem, ale wydaje się być naprawdę fajnym facetem,
któremu można zaufać. Skoro Nikita, dziewczyna, która nikomu nie ufa, powoli zaczyna
darzyć go tym uczuciem wiadomo, że coś się dzieje i jest dla niej odpowiedni.
Pióro: Aneta
Jadowska nie zmienia nic w swoim stylu. Nadal jest pełen magii i
nieprzewidywalności. Widać w nim wiele szczegółów i można poczuć jej
niesamowitość.
Całokształt: Na plus
przede wszystkim zapisuję wydanie tej książki. Obrazki, które się w niej
znajdują są zbyt piękne, aby mogły być prawdziwe. Niektórzy mogą uważać, że to
zabiera im możliwość wyobrażenia sobie samemu postaci, ale myślę, że to nie
jest prawda. W Szamańskim bluesie
również pojawiają się obrazki, mimo to moje wyobrażenia zdecydowanie odbiegają
od przedstawionych tam postaci. Tutaj bardziej się zgadzam, choć nadal zdarzają
się zgrzyty. Ale mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczona. Mam nadzieję, że każda
kolejna część będzie przyozdobiona takimi ślicznymi rysunkami.
Co do całej historii. Jestem
pozytywnie zaskoczona. Nie miałam pojęcia, czego spodziewać się po autorce,
gdyż Nikita w serii o Dorze pojawiła się tylko raz i nie było na jej temat
wiele powiedziane. Poznajemy ją dopiero tutaj. Mówiąc szczerze spodobała mi się
ona, a także jej nieprzewidywalne miasto, które potrafi zesłać na człowieka
nieszczęście. Świat został skonstruowany nad wyraz dobrze i aż człowiek się
dziwi, że nie istnieje naprawdę. Co prawda do Warsa czy Sawy bałabym się
zajrzeć, jednak Thorn chętnie bym zwiedziła. Ale odchodzę od tematu. Cała
intryga jednak mnie zawiodła. Coś mi nie odpowiadało, wszystko działo się zbyt
szybko i chaotycznie. Nie do końca spodobało mi się zakończenie. Mam jednak
nadzieję, że wszystko zostanie poprawione w kolejnych tomach, gdyż Nikita ma w
sobie coś wartego uwagi. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części i liczę
na nagromadzenie akcji i mniej tajemniczego Robina.
Kasia
radzi: Jeśli nie znacie Dory Wilk, nie szkodzi, tę serię można czytać
bez znania Heksalogii. Z całą pewnością nie zostanie Wam nic zaspoilerowane,
gdyż Nikita i Dora żyją w dwóch innych światach. Dla mnie ta książka była
ciekawą przygodą z dobrze dopracowanym magicznym światem, interesującymi
bohaterami i zastanawiającym wątkiem, który mocno wciąga.
Mój
osąd: Potężny heros – 8/10
Brak komentarzy: