275. Recenzja „Sabriel” - Garth Nix

września 28, 2016
„Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”
Autor: Garth Nix

Tytuł: Sabriel

Seria: Stare Królestwo #1

Wydawnictwo: Literackie

Narracja: trzecioosobowa

Główny bohater: Sabriel – 18 lat

Romans: Sabriel + Touchstone

Ogumienie: Bardzo mi się podobają okładki do tej serii. Nie tylko fajna czcionka, która dodaje klimatu, ale również znaki, zarówno ten duży na środku grafiki, ale również te mniejsze, które widoczne są pod odpowiednim kątem. Poza tym fajnie, że jest tam obecna postać, może Sabriel, a także kot, prawdopodobnie Mogget. Lubię kiedy na okładce są nawiązania do treści.

Najlepsze zastosowanie: Sabriel jest jedyną córką maga Abhorsena. Niewiele wie o swoim dziedzictwie, gdyż od lat przebywa w szkole Wywerley College z dala od rodzinnej krainy. Dziewczyna przez lata żyła w świecie ludzi, gdzie magia nie jest zbyt powszechna. Przez czas trwania nauki wiodła spokojne życie i nie miała zbyt wielu zmartwień. Nagle wszystko się zmienia. Dostaje informację, że jej ojciec potrzebuje pomocy. Sabriel, która ani trochę nie zna Starego Królestwa, miejsca pełnego tajemnic, mrocznych istot i śmierci musi wyruszyć w drogę pełną niebezpieczeństw i magii. Musi zrobić wszystko, aby uratować ojca. Nie jest to jednak takie proste. Dziewczyna nie była w rodzinnej krainie odkąd miała kilka lat. Nie wie nic na temat historii tego kraju i nie ma pojęcia na co się pisze. Wszystko zna tylko w teorii, a przecież to nie zawsze pokrywa się z praktyką. Podróż Sabriel nie będzie łatwa i ona doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jednak nie podda się dopóki nie uratuje ojca. Zrobi wszystko, aby go odzyskać i nic nie stanie jej na przeszkodzie.

Tykać to kijem?: O ile dobrze pamiętam to kupiłam tę książkę na początku zeszłego roku. I to od razu zaopatrzyłam się w dwa tomy! Jednak musiała swoje przeleżeć, zanim udało mi się za nią zabrać.

Bohaterowie: Jedyny minus opowieści. Sabriel jest główną bohaterką całej książki i to na niej skupia się akcja. Akurat ona jest najlepiej skonstruowaną postacią w tej historii, choć nadal nieco jej brakuje. Dziewczyna ma swoje dobre momenty, kiedy widać w niej wiele ludzkich cech i wydaje się być dość realistyczna, jednak zdarzały się momenty, gdy coś zaczynało zgrzytać i wydawało się, że jej osoba nie może być prawdziwa. Jej osobowość nie została źle przedstawiona, jednak emocje, które przeżywała wydawały się być niekiedy tworzone na siłę i całkowicie poza nią. Widać było, że ktoś kierował nią, kiedy robiła niektóre rzeczy. Wydawała się być marionetką w tym świecie.

Touchstone oraz Mogget, czyli towarzysze podróży Sabriel. Jeden całkowicie papierowy i pozbawiony ludzkich cech, a drugi najbardziej realistyczny z nich wszystkich. Touchstone przez prawie całą książkę zachowywał się tak, jakby był przez kogoś sterowany. Jakby każda myśl i działanie było zainicjowane przez osobę z zewnątrz. Był sztuczny i całkowicie pozbawiony normalności. Chłopak zdecydowanie nie sprawiał wrażenia normalnego i rzeczywistego, co zdecydowanie mi się nie podobało. Natomiast Mogget – gadający kot (a właściwie potężna zjawa zamieniona w kota i podporządkowana Abhorsenowi) – to najbardziej realistyczna i pełna ludzkich cech postać w całej tej książce. Co prawda miewał swoje gorsze momenty, ale z nich wszystkich to on zasługiwał na największą uwagę.

Pióro: Ważny w tego typu książkach jest styl autora, gdyż kiedy dopiero poznajemy tajniki nowego miejsca dobrze byłoby gdyby nie było to opisane ciężko i niezrozumiale. Tutaj może nie jest lekko, ale autor w ciekawy sposób poprowadził całą akcję i napisał to wystarczająco przyjemnie, aby nie było łatwo się oderwać od lektury.

Całokształt: Zanim przejdę do pozytywów jeszcze kilka słów na temat negatywów. Bo znalazłam jeszcze jedną okropną rzecz. Nie dość, że bohaterowie są sztuczni i pozbawieni ludzkich cech to nie potrafią wyrażać emocji. Relacje między nimi są naciągane jak stare gacie. Kiedy widzi się deklaracje, które sobie składają to od razu czytelnik zaczyna się zastanawiać czy gdzieś zgubił kilka rozdziałów, które wyjaśniałyby całą tę sytuację. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach autor poprawi, zarówno kreację bohaterów, jak i relacje między nimi.

To teraz przejdźmy do dobrych rzeczy. Cała historia została niezwykle dobrze dopracowana. Dzięki temu, że główna bohaterka również nie wie niektórych rzeczy razem z nią wkraczamy w ten świat i poznajemy jego tajemnice. Dowiadujemy się wiele na jego temat i odkrywamy jego prawdziwe oblicze. Autor wymyślił bardzo ciekawą i pełną akcji historię. Przez te kilkaset stron dzieje się bardzo wiele i nie jest łatwo oderwać się od tej powieści. Trzyma ona w napięciu i sprawia, że chce się jeszcze więcej. Czytelnik przez cały czas jest nienasycony i pragnie poznać więcej historii ze Starego Królestwa. Ja bardzo chętnie poczytałabym o przygodach Sabriel, jednak kolejna książka opowiada o całkiem innej, nowej postaci. Nie wiem czy autor ma zamiar wrócić do Sabriel, ale jeśli kiedykolwiek to zrobi to z całą pewnością sprawdzę, co u niej słychać.

Kasia radzi: Osoby lubujące się w książkach, gdzie występuje całkiem nowy i nieznany świat powinni być zadowoleni po przeczytaniu tej historii. Myślę, że nie powinien przeszkadzać młody wiek bohaterki, gdyż została skonstruowana tak, że wydaje się jakby miała kilka lat więcej.

Mój osąd: Potężny heros – 8/10

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.