275. Recenzja „Sabriel” - Garth Nix
„Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”
Autor: Garth Nix
Tytuł: Sabriel
Seria: Stare
Królestwo #1
Wydawnictwo: Literackie
Narracja: trzecioosobowa
Główny
bohater: Sabriel – 18 lat
Romans: Sabriel +
Touchstone
Ogumienie: Bardzo mi
się podobają okładki do tej serii. Nie tylko fajna czcionka, która dodaje
klimatu, ale również znaki, zarówno ten duży na środku grafiki, ale również te
mniejsze, które widoczne są pod odpowiednim kątem. Poza tym fajnie, że jest tam
obecna postać, może Sabriel, a także kot, prawdopodobnie Mogget. Lubię kiedy na
okładce są nawiązania do treści.
Najlepsze
zastosowanie: Sabriel jest jedyną córką maga Abhorsena. Niewiele wie o swoim
dziedzictwie, gdyż od lat przebywa w szkole Wywerley College z dala od
rodzinnej krainy. Dziewczyna przez lata żyła w świecie ludzi, gdzie magia nie
jest zbyt powszechna. Przez czas trwania nauki wiodła spokojne życie i nie
miała zbyt wielu zmartwień. Nagle wszystko się zmienia. Dostaje informację, że
jej ojciec potrzebuje pomocy. Sabriel, która ani trochę nie zna Starego
Królestwa, miejsca pełnego tajemnic, mrocznych istot i śmierci musi wyruszyć w
drogę pełną niebezpieczeństw i magii. Musi zrobić wszystko, aby uratować ojca.
Nie jest to jednak takie proste. Dziewczyna nie była w rodzinnej krainie odkąd miała
kilka lat. Nie wie nic na temat historii tego kraju i nie ma pojęcia na co się
pisze. Wszystko zna tylko w teorii, a przecież to nie zawsze pokrywa się z
praktyką. Podróż Sabriel nie będzie łatwa i ona doskonale zdaje sobie z tego
sprawę. Jednak nie podda się dopóki nie uratuje ojca. Zrobi wszystko, aby go
odzyskać i nic nie stanie jej na przeszkodzie.
Tykać
to kijem?: O ile dobrze pamiętam to kupiłam tę książkę na początku zeszłego
roku. I to od razu zaopatrzyłam się w dwa tomy! Jednak musiała swoje przeleżeć,
zanim udało mi się za nią zabrać.
Bohaterowie: Jedyny
minus opowieści. Sabriel jest główną bohaterką całej książki i to na niej
skupia się akcja. Akurat ona jest najlepiej skonstruowaną postacią w tej
historii, choć nadal nieco jej brakuje. Dziewczyna ma swoje dobre momenty,
kiedy widać w niej wiele ludzkich cech i wydaje się być dość realistyczna,
jednak zdarzały się momenty, gdy coś zaczynało zgrzytać i wydawało się, że jej
osoba nie może być prawdziwa. Jej osobowość nie została źle przedstawiona,
jednak emocje, które przeżywała wydawały się być niekiedy tworzone na siłę i
całkowicie poza nią. Widać było, że ktoś kierował nią, kiedy robiła niektóre
rzeczy. Wydawała się być marionetką w tym świecie.
Touchstone oraz Mogget, czyli towarzysze
podróży Sabriel. Jeden całkowicie papierowy i pozbawiony ludzkich cech, a drugi
najbardziej realistyczny z nich wszystkich. Touchstone przez prawie całą
książkę zachowywał się tak, jakby był przez kogoś sterowany. Jakby każda myśl i
działanie było zainicjowane przez osobę z zewnątrz. Był sztuczny i całkowicie
pozbawiony normalności. Chłopak zdecydowanie nie sprawiał wrażenia normalnego i
rzeczywistego, co zdecydowanie mi się nie podobało. Natomiast Mogget – gadający
kot (a właściwie potężna zjawa zamieniona w kota i podporządkowana Abhorsenowi)
– to najbardziej realistyczna i pełna ludzkich cech postać w całej tej książce.
Co prawda miewał swoje gorsze momenty, ale z nich wszystkich to on zasługiwał
na największą uwagę.
Pióro: Ważny w
tego typu książkach jest styl autora, gdyż kiedy dopiero poznajemy tajniki
nowego miejsca dobrze byłoby gdyby nie było to opisane ciężko i niezrozumiale.
Tutaj może nie jest lekko, ale autor w ciekawy sposób poprowadził całą akcję i
napisał to wystarczająco przyjemnie, aby nie było łatwo się oderwać od lektury.
Całokształt: Zanim
przejdę do pozytywów jeszcze kilka słów na temat negatywów. Bo znalazłam
jeszcze jedną okropną rzecz. Nie dość, że bohaterowie są sztuczni i pozbawieni
ludzkich cech to nie potrafią wyrażać emocji. Relacje między nimi są naciągane
jak stare gacie. Kiedy widzi się deklaracje, które sobie składają to od razu
czytelnik zaczyna się zastanawiać czy gdzieś zgubił kilka rozdziałów, które
wyjaśniałyby całą tę sytuację. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach autor
poprawi, zarówno kreację bohaterów, jak i relacje między nimi.
To teraz przejdźmy do dobrych rzeczy.
Cała historia została niezwykle dobrze dopracowana. Dzięki temu, że główna
bohaterka również nie wie niektórych rzeczy razem z nią wkraczamy w ten świat i
poznajemy jego tajemnice. Dowiadujemy się wiele na jego temat i odkrywamy jego
prawdziwe oblicze. Autor wymyślił bardzo ciekawą i pełną akcji historię. Przez
te kilkaset stron dzieje się bardzo wiele i nie jest łatwo oderwać się od tej
powieści. Trzyma ona w napięciu i sprawia, że chce się jeszcze więcej.
Czytelnik przez cały czas jest nienasycony i pragnie poznać więcej historii ze
Starego Królestwa. Ja bardzo chętnie poczytałabym o przygodach Sabriel, jednak
kolejna książka opowiada o całkiem innej, nowej postaci. Nie wiem czy autor ma
zamiar wrócić do Sabriel, ale jeśli kiedykolwiek to zrobi to z całą pewnością sprawdzę,
co u niej słychać.
Kasia
radzi: Osoby lubujące się w książkach, gdzie występuje całkiem nowy i
nieznany świat powinni być zadowoleni po przeczytaniu tej historii. Myślę, że
nie powinien przeszkadzać młody wiek bohaterki, gdyż została skonstruowana tak,
że wydaje się jakby miała kilka lat więcej.
Mój
osąd: Potężny heros – 8/10
Brak komentarzy: