319. Recenzja „Żerca” — Katarzyna Berenika Miszczuk
„Nic się w tym przeklętym lesie nie da ukryć. Na każdym kroku ktoś cię obserwuje. A jak przypadkiem potrzebujesz pomocy, bo — dajmy na to — porwali cię szaleni wyznawcy bogini Mokosz, to nagle nikogo nie ma, nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał.”
Autor: Katarzyna
Berenika Miszczuk
Tytuł: Żerca
Seria: Kwiat
paproci #3
Wydawnictwo: WAB
[Grupa Wydawnicza Foksal]
Narracja: pierwszoosobowa
— Gosia
Główny
bohater: Gosława Brzóska — ok. 24 lata
Romans: Gosia +
Mieszko
UWAGA!
RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEJ ORAZ DRUGIEJ CZĘŚCI [SZEPTUCHA ORAZ
NOC KUPAŁY]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Najlepsze
zastosowanie: Już po Nocy Kupały, więc Gosia może spać spokojnie, jednak tylko
z pozoru wszystko się skończyło. Kupałnocka wciąż odciska swoje piętno na życiu
młodej szeptuchy, co sprawia, że wciąż dręczą ją koszmary. Obwinia się o śmierć
Mszczuja i nie może dojść do siebie. Ciągłe wspomnienia o tym, co się wydarzyło
oraz częstsze wizyty Swarożyca, który przypomina Gosi o złożonej mu obietnicy
nie pływają dobrze na nią. Dodatkowo nie ma nikogo, kto mógłby pomóc jej z
problemami. Tuż po Nocy Kupały wprowadziła się do Baby Jagi, jednak ona wydaje
się być mocno rozkojarzona przez stratę Mszczuja, dlatego nie ma siły, aby
jeszcze próbować pomóc Gosi uporać się z jej demonami. Odkąd młoda szeptucha
dowiedziała się prawdy o Sławie oraz wyprowadziła się z mieszkania, nie ma z
nią bliższego kontaktu, dlatego z nią również nie może porozmawiać. A Mieszko
przepadł jak kamień w wodę. Zdecydował się pochować Ote w miejscu, w którym
spoczywać powinna, ale nie pomyślał o tym, że Gosia będzie się martwiła. Młoda
szeptucha ma na głowie bardzo wiele — boga, domagającego się spłaty długu;
koszmary, które dręczą ją każdej nocy; zamartwianie się o swojego ukochanego; a
także, nadal musi szkolić się w profesji szeptuchy. Przecież nie godzi się, aby
w wiosce nawet przez jeden dzień nie było osoby, która zaopiekuje się jej
mieszkańcami. Gdyby jednak tego było za mało, ktoś zaczyna polować na istoty
nadprzyrodzona, a Gosia zdaje się jednym człowiekiem, którego to obchodzi. Miało
być spokojnie, jednak w Bielanach jest to niemożliwe. Czas brać się do pracy.
Tykać
to kijem?: Serię Kwiat paproci
zaczęłam czytać, ponieważ uwielbiam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk. Mimo
że pierwszy tom nie do końca mnie zachwycił, zdecydowałam się na kontynuowanie
serii, za co jestem sobie ogromnie wdzięczna, ponieważ nareszcie zaczyna robić
się ciekawie i zdecydowanie lepiej.
Bohaterowie: Nareszcie
nie mam kłopotu z Gosią! W pierwszym tomie irytowała mnie niemożliwie swoją
hipochondrią oraz sceptyzmem do wszystkiego, co nadprzyrodzone i boskie. W Żercy, nareszcie dostajemy jej
ciekawszą, bardziej stonowaną, a przede wszystkim rozsądniejszą wersję. Może
nie zawsze podejmuje w pełni przemyślane decyzje i brak jej niekiedy
zdecydowania, ale zaczyna robić zupełnie inne, bardziej odważne rzeczy. Wydaje
mi się, że jest to w jakimś stopniu spowodowane faktem, że przez około pół
książki nie ma Mieszka. To on najmocniej mącił jej w głowie i za każdym razem,
kiedy pojawiał się przed jej oczami, zdawała się być zakochaną nastolatką. W
tej części jej emocje są bardziej stonowane i nawet kiedy Mieszko wraca, ona
nie głupieje aż tak bardzo na jego widok, co poprawia jej wizerunek.
Całokształt: Nadal nie
wszystko w serii jest idealne, ale coraz mocniej czuję się zaintrygowana oraz
wreszcie nie czuję negatywnych emocji w stosunku do Gośki. Nie powiem, że stała
się najwspanialszą postacią, jaką miałam okazję poznać, jednak zdecydowanie
poprawiła swój charakter. Na przestrzeni trzech tomów możemy zaobserwować
ogromny postęp i wiele zmian w jej osobie, co zdecydowanie zapisać trzeba na
plus. Poza postaciami poprawie ulegają wydarzenia, akcja i wszystko dookoła. Na
tę chwilę jestem zdania, że trzeci tom jest najlepszy, jednak może się to zmienić
po przeczytaniu finału serii, czyli Przesilenia.
Liczę na to, że ostatnia część będzie emocjonująca i czeka nas interesujący
koniec, ponieważ ta seria zasługuje na coś takiego.
Nie chcę zbyt mocno wchodzić w ocenę
tej części, ponieważ doprowadziłoby to do ujawniania treści, a zdecydowanie
lepiej, jeśli sami się o tym przekonamy. Ja jestem zadowolona z tej kontynuacji
i z niecierpliwością czekam na ostatni tom. Nieco smutno będzie rozstawać się z
bohaterami, tym bardziej, że nie irytują już tak mocno, ale każda seria kiedyś
się kończy. Niestety.
Kasia
radzi: Wydaje mi się, że do sięgnięcia po ten tom nie muszę przekonywać
osób, które znają już dwie poprzednie części i uważają Kwiat paproci za intrygującą serię. Natomiast jeśli znajdują się
tutaj jeszcze czytelnicy, którzy nie mieli okazji zapoznać się z żadną z części
— stuprocentowo pewna swojej rekomendacji będę po przeczytaniu Przesilenia, ale już teraz mogłabym
powiedzieć, że jest to cykl godny uwagi.
Mój
osąd: Potężny heros — 8/10
Brak komentarzy: