„Zgromadzenie cieni” — V.E. Schwab
Autor: V.E. Schwab
Tytuł: Zgromadzenie cieni
Seria: Odcienie magii #2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Narracja: trzecioosobowa
Główny bohater: Kell — 21 lat; Delilah Bard — 19 lat
Najlepsze zastosowanie: Jeszcze cztery miesiące temu Kell miał dość zwyczajne życie. Miał rodziców, którzy w pewnym stopniu go szanowali i brata, który niekiedy przyprawiał go o ból głowy. Mógł bez problemu przenosić się do innych Londynów i czasami zaszywać się w kryjówkach, o których nawet Rhy nie miał pojęcia. Jednak wszystko się zmieniło od kiedy w jego ręce wpadł czarny kamień. To doprowadziło do poważnych konsekwencji. Teraz dziewczyna z Szarego Londynu, Delilah Bard, znajduje się w Czerwonym, a Rhy prawie umarł, co zmusiło Kella do użycia zakazanej magii i złączenia swojego życia z jego. Teraz każdego kroku antariego oraz księcia strzegą strażnicy, a charaktery chłopaków zaczęły się zmieniać. Uwagę wszystkich rozpraszają jednak zbliżające się Igrzyska Żywiołów, w których udział biorą najlepsi magowie z najlepszych. To sprawia, że nikt nie zwraca uwagi na Biały Londyn, który po zniknięciu z tronu rodzeństwa Dane pogrążyło się w chaosie. Do czego to wszystko prowadzi? W którym Londynie ostateczna rozgrywka zostanie rozpoczęta?
Bohaterowie: Tak samo, jak w pierwszym tomie postaciami najmocniej wyeksponowanymi są Kell oraz Lila. Mimo że narracja nie jest prowadzona w narracji pierwszoosobowej, o nich dowiadujemy się wiele i w pewnym sensie to z ich punktu widzenia poznajemy ten świat. Zanim jednak przejdę do fabuły konkretnie, kilka słów o bohaterach. Najpierw Kell — chłopak nieco się zmienił w stosunku do tego, co mieliśmy w pierwszym tomie, przede wszystkim z powodu połączonego życia z Rhy. Zaczął bać się ryzyka i uważa na każdy swój krok. Wie, że echo każdego bólu dotrze do jego brata i nie chce, aby cierpiał, a tym bardziej nie chce, aby umarł razem z nim.
Z kolei Lila musi przyzwyczaić się do życia w zupełnie nowym miejscu, a także nauczyć się języka. Angielskim posługują się tylko najwyżej postawieni, dlatego jak najszybciej musi podchwycić zupełnie obco brzmiące słowa i wyrażenia. Dziewczyna żegluje jako korsarz na usługach korony. Zawsze jednak chciała być piratem i często marzy o tym, aby zabić kapitana i zmienić łajbę na piracką. Mówiąc szczerze, niewiele się zmieniła. Nadal jest tą barwną, czasami zagubioną, ale niezwykle śmiałą i odważną (czy głupią) dziewczyną, którą poznaliśmy w Mroczniejszym odcieniu magii.
Całokształt: Z tą serią jest taka kwestia, że ja widzę jej wady i rozumiem zastrzeżenia, co do niektórych spraw. A to akcja się dłuży, a to coś jest niekiedy źle dopracowane, ale w sumie niewiele mnie to obchodzi. Absolutnie i niepodważalnie uwielbiam tę serię. Klimat tych magicznych Londynów, postaci, które mają w sobie nutkę niepowtarzalności, a nawet tę dłużącą się akcję, która mogła zostać lepiej dopracowana czy skrócona. Prawdą jest, że Igrzyska Żywiołów, które są niezwykle ważne w świecie, w którym żyje Kell zostały potraktowane nieco po macoszemu i wszystko zostało rozegrane niezwykle szybko, ale to w sumie jeden z niewielu zarzutów, które jestem w stanie wypisać. Ponadto autorka kilkukrotnie nas zaskakuje tym, co dzieje się w Białym Londynie i (najgorzej) zostawia nas z okropnym zakończeniem. Okropnym znaczy, że jak najszybciej chce się mieć kolejny tom w swoich rękach. Nie mogę się doczekać aż wyjdzie on w Polsce. Mam nadzieję, że będzie to dość szybko, ponieważ nie chcę zupełnie zapomnieć, co się tam działo.
Poza Kellem i Lilą mamy jeszcze wgląd czasami w myśli Rhy’a oraz Alucarda, a także śledzimy poczynania nowego króla w Białym Londynie. I tu pojawia się mój mały zarzut. Uważam, że ten element był zbędny. Przez to wiedzieliśmy dość dużo (albo mogliśmy się domyślić pewnych rzeczy) i brakowało mocniejszych elementów zaskoczenia. Gdyby wyrzucić te rozdziały z książki, oprócz ostatniego, to zaskoczenie byłoby o wiele większe, a nasza chęć sięgnięcia po trzeci tom niemożliwa do zignorowania.
Kasia radzi: Ja jestem zadowolona z tej kontynuacji i nie mogę się doczekać aż ostatnia część pojawi się w Polsce. Jestem pewna, że właśnie tam akcji będzie najwięcej. Wiem jednak, że mogą znaleźć się osoby, które nie do końca będą zadowolone, przede wszystkim ze względu na małą ilość akcji. Ale myślę, że skoro w jakimś stopniu podobała się Wam pierwsza część, powinniście spróbować przeczytać i tę książkę.
Mój osąd: Potężny heros — 8/10
Brak komentarzy: