„Magia parzy” — Ilona Andrews
Seria: Kate Daniels
#2
Wydawnictwo: Fabryka
Słów
Narracja: pierwszoosobowa
— Kate
Główny bohater: Kate
Daniels — ok. 26 lat
Romans: hm…
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI [MAGIA KĄSA]!
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Najlepsze zastosowanie: Kate
Daniels ma swoje życie, do którego niewiele osób ma wstęp. Odkąd jej opiekun
został zamordowany, liczba ta uległa uszczupleniu, jednak, aby rozwiązać pewną
zagadkę Kate będzie zmuszona wpuścić kilka osób do swojego środowiska i
pozwolić im czasami sobie pomóc. Odkąd w Atlancie magia zaczęła się robić
jeszcze bardziej kapryśna i fale magiczne przychodzą niespodziewanie, zupełnie
zmieniła się liczba przestępstw popełnianych na ulicach. Poza łapaniem
„zwyczajnych” przestępców, Kate musi dowiedzieć się, gdzie zaginął cały sabat
czarownic, kim jest szalony kusznik, którego ego przewyższa nawet największe
fale magiczne, a także poznać tajemnice bogów. Nie będzie to dla niej łatwe,
tym bardziej, że musi się jeszcze zająć nastolatką, której matka znalazła się w
sabacie, który nagle zniknął. Wszystko się komplikuje i Kate zmuszona jest
zwrócić się do osoby, której nie chciała spotkać nigdy więcej w życiu — do
Władcy Bestii.
Bohaterowie: Mam
okazję czytać tę serię po raz drugi, przez co niektóre rzeczy wiem i zupełnie
inaczej odbieram dane postaci. Na przykład Kate — przeglądałam recenzje, w
których ludzie byli trochę rozdrażnieni tym, że cały czas wspominane jest
pochodzenie Kate w sposób dość enigmatyczny i do tej pory nic nie wiadomo. Ja
wiem więcej na jej temat, dlatego zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale jestem
w stanie zrozumieć tę irytację, ponieważ Kate bardzo długo bawi się z nami,
starając się nie powiedzieć nam zbyt wiele o sobie. Pocieszę Was, w kolejnej
części już więcej zostanie nam przekazane. Tajemnic będzie mniej, ale
oczywiście, nie wszystkie zostaną odkryte.
Uważam, że przedstawienie postaci
w tej serii jest naprawdę dobre i nawet osoby, pojawiające się tylko w tej
części na chwilę, potrafią wiele namieszać i możemy ich poznać. Nie mam zbyt
wiele do zarzucenia do tej części, bo pojawiają się naprawdę intrygujące
postacie, jednak jest jedna rzecz, która mnie zasmuciła — zdecydowanie za mało
scen z Curranem. Uwielbiam go i każda jego przepychanka słowna z Kate to cudo,
dlatego na każdą czekam z utęsknieniem, a tutaj było ich naprawdę niewiele, co
naprawdę mnie rozczarowało.
Całokształt: W tej
części dzieje się zdecydowanie więcej, jeśli porównamy ją do pierwszej. Akcja
właściwie zaczyna się już na pierwszych stronach, od razu zostajemy wrzuceni w nieco
nową dla Kate sytuację i razem z nią próbujemy rozwiązać zagadkę. Tutaj
pojawiają się kwestie czarownic i sabatów, a także bogów, choć ten wątek
zostanie odpowiednio rozwinięty nieco później — w Magia parzy dostajemy sporo mglistych informacji, natomiast
wszystko się wyklaruje w tomie trzecim.
Ta recenzja będzie krótka, przede
wszystkim ze względu na fakt, że nie do końca wiem, co mogę powiedzieć, aby Wam
nic nie zaspoilerować. Przez to, że przeczytałam ją już kiedyś mam dużo szerszy
obraz sytuacji i niektóre kwestie są dla mnie dość jasne, ale dla osób, które
po raz pierwszy mają styczność z Kate, mogą one być jeszcze dość mgliste.
Dlatego pozostawię to tak, jak jest teraz.
Kasia radzi: Magia parzy zawiera w sobie wszystko, co
powinno mieć dobre urban fantasy — silną i stanowczą bohaterkę, która jednak
nie jest zupełnie bezwzględna; miasto, które odgrywa w historii dość istotną
rolę; magię, w tym przypadku, dość nieprzewidywalną i nieokiełznaną. Dodatkowo
mamy cudowny humor, świetne przedstawienie świata i pewną zagadkowość, która
zostaje nam powoli odkrywana wtedy, kiedy potrzeba. Zdecydowanie polecam
sięgnąć po serię o Kate Daniels, ponieważ jest to naprawdę interesująca
lektura.
Mój osąd: Potężny
heros — 8/10
Brak komentarzy: