„Głęboka próżnia” — Alexandra Duncan
Seria: Ocalona #2
Wydawnictwo: YA!
[Grupa Wydawnicza Foksal]
Narracja: pierwszoosobowa
— Miyole
Główny bohater: Miyole
— 16 lat
Najlepsze zastosowanie: Marzeniem
Miyole jest zostanie znanym naukowcem z mnóstwem osiągnięć na koncie oraz
szacunkiem, który będzie się z tym wiązał. Dlatego decyduje się na przekłamanie
faktów — chce jak najszybciej wyruszyć w podróż w przestrzeń kosmiczną, gdzie
będzie jedną z asystentek, a z racji tego, że następny nabór będzie dopiero za
pięć lat, a aby znaleźć się na statku należy mieć 18 lat, szuka sposobu, aby
sfałszować swoje dokumenty. Udaje jej się to i wybiera się w długi rejs,
podczas którego będzie zajmowała się motylami i pszczołami, które mają jak
najszybciej się rozmnażać i w dobry sposób „zajmować się” roślinami. Miyole nie
jest jednak doceniana i pani doktor, z którą współpracuje, w ogóle nie docenia
jej pomysłów, uważając, że najważniejsze jest jej zdanie, bo jest bardziej
doświadczona. Pewnego dnia los na drodze dziewczyny stawia Cassię — dziewczynę
wybuchową, impulsywną i niekiedy niebezpieczną, jednak Miyole zauważa w niej
coś niesamowitego i chce ją uszczęśliwić. Dlatego pomaga jej skraść jeden z
promów kosmicznych, dzięki któremu odnajdą brata Cassi. Dla Miyole nie liczy
się to, że naraża swoje życie i karierę dla dziewczyny — widzi jak bardzo
zależy jej na bracie, dlatego jest w stanie zrobić dla niej wszystko.
Bohaterowie: Przyznaję,
że autorka potrafi tworzyć bohaterów i w bardzo dobry sposób poradziła sobie z
Miyole. Widać, że jest zwykłą nastolatką, która nieco pogubiła się w swoim
świecie i nie do końca jest przekonana, czy droga, którą obrała jest słuszna i
czy zawsze musi się na wszystko zgadzać bez żadnego sprzeciwu. Poza tym została
bardziej pokazana od strony zauroczonej dziewczyny, która jest w stanie zrobić
naprawdę wiele dla drugiej osoby. Prawdą jest, że nie zawsze podejmuje słuszne
decyzje i niekiedy nieco mnie denerwowała, ale przynajmniej została
skonstruowana w spójny sposób, w przeciwieństwie do Cassi. Druga z dziewczyn
nadal pozostaje dla mnie ogromną zagadką — autorka nie odkryła przed nami zbyt
wielu kart, jeśli chodzi o tę postać. Poza tym Cassia nie była zbyt logicznie
skonstruowana — pomijam nielogiczności w jej zachowaniu, bo to mogło być
spowodowane stresem spowodowanym strachem o brata — ale po prostu nigdy nie
można było się spodziewać, co powie i często wpadałam w konsternacje przez jej
wypowiedzi. Zdecydowanie jej nie polubiłam, a szkoda, bo naprawdę ciekawie się
zapowiadało.
Moim zdaniem, najlepiej
skonstruowaną postacią jest Rubio — ciekawi swoją osobowością i jest
najbardziej racjonalny z całej trójki. Poza tym ja lubię chłopaków, którzy
trochę się z dziewczynami przekomarzają i tak pokazują swoją sympatię.
Zdecydowanie żałuję, że Miyole jednak nie była hetero, bo mogłaby z Rubio
stworzyć świetną parę. Choć myślę, że autorka nie chciała ich pchać w taki
związek, bo byłoby to zbyt typowe, zbyt schematyczne. Nie zmienia to jednak
faktu, że ja bym ich razem widziała.
Całokształt: Największym
plusem jest świat, który mnie całkowicie oczarował. Nieczęsto sięgam po
książki, których akcja dzieje się w kosmosie, dlatego że nie zawsze rozumiem,
co tam się dzieje. Jestem osobą, która raczej takich rzeczy nie przyswaja i
często zasady panujące w danym świecie ulatują mi z głowy. Tutaj tym bardziej
nie wiem, czy to wszystko jest w jakikolwiek prawdopodobne, bo fizyka i
astronomia to zupełnie nie moje klimaty. Jednak prawdą jest, że zaintrygował
mnie ten świat i zdecydowanie muszę zapisać go na plus.
Tym, co najbardziej mi
przeszkadzało była sama historia — naciągana, typowa, nieco schematyczna
(nieco, bo czasami coś niezwykłego się zdarzało). Autorka tak wiele razy mogła
wprowadzić coś zupełnie nietypowego, pójść innym tropem, jednak zawsze
decydowała się na najlżejszą linię oporu. Chciałam napisać, że najmniej
schematyczną rzeczą jest to, że główna bohaterka jest homoseksualistką, ale nie
chcę zostać źle zrozumiana. Nie uważam homoseksualizmu za jakiś odchył czy
cokolwiek w tym klimacie i zawsze boję się opisywać wszystko z tym związane, bo
pisanie o tym to prawdziwe pole minowe i jak się przekręci jedno słowo to już
się zostaje okrzykniętym homofobem. Chciałabym jednak napisać, że autorka
bardzo źle opisała relację między Miyole i Cassią. Nie ma między nimi żadnej
chemii, a sytuacje nieco bardziej romantyczne są dość naciągane i nie do końca
odpowiednie. Więcej między nimi zgrzytów niż zauroczenia.
Kasia radzi: Głęboka próżnia jest słabsza od Ocalonej, dlatego dałam jej o jedną
ocenę niżej niż pierwszemu tomowi. Gdybym nie znała Ocalonej pewnie dałabym 7/10, ale nie mogłam tego zrobić Avie. Jej
historia podobała mi się dużo bardziej. Przygody Miyole są jednak ciekawe w
pewnym stopniu — autorka miała bardzo dobry potencjał, jednak wykonaniu
brakowało solidnych bohaterów i dobrego poprowadzenia akcji. Tylko kreacja
świata jest dobra, reszta do zdecydowanej poprawki (oprócz postaci Rubia!).
Mój osąd: Niechlujny
wampir — 6/10
Brak komentarzy: