Warto posłuchać | Czerwiec 2018
Czerwiec
nie był zbyt bogaty muzycznie, przede wszystkim ze względu na to, że niewiele
miałam czasu na jej słuchanie. Dużo częściej siedziałam z nosem w książkach —
zwłaszcza lekturach — czasami nie zaglądając nawet do laptopa. Mimo wszystko
znalazłam kilka interesujących utworów, które mogą się spodobać również Wam.
Kadnay — Beat the
Universe
W
czerwcu nadal miałam nieco eurowizyjne ciągi, dlatego przesłuchiwałam piosenki,
które odpadły w krajowych eliminacjach. Trafiłam między innymi na ten utwór,
który niewiele przegrał z MELOVINEM o udział w Eurowizji. Jest to dość
intrygujące brzmienie i naprawdę mi się spodobało, choć nie było zupełnie
typowe.
Years&Years — Palo
Santo, All For You
Po
przesłuchaniu tych dwóch piosenek wiedziałam, że album będzie dobry (a z całą
pewnością lepszy od pierwszego). Uważam, że ten zespół idzie w naprawdę dobrym
kierunku i zdecydowanie powinni nagrywać częściej. Szczerze żałuję, że nie uda
mi się pojechać na ich przyszłoroczny koncert, ponieważ prezentują się naprawdę
dobrze i pewna jestem, że na żywo są jeszcze lepsi.
Panic! at The Disco —
Pray For The Wicked (album); King of the Clouds (piosenka)
TAK
BARDZO CZEKAŁAM NA TEN ALBUM. Say Amen narobiło takiego smaka chyba wszystkim
czekającym, dlatego spodziewałam się czegoś dobrego, naprawdę dobrego. Może i
P!ATD nie zachwycili mnie ogromnie, ale nadal pozostają na poziomie, który
sobie stworzyli kilka lat wstecz. Tym razem podobają mi się wszystkie piosenki,
ale nie ma takiej, która wyróżniałaby się jakoś szczególnie i pewna nie jestem,
czy to dobrze, czy niekoniecznie.
Hurts — Exile (album); Miracle (piosenka)
Do
przesłuchania albumu tego zespołu przymierzałam się już od dawna. W końcu
stwierdziłam, że nadszedł ten czas, kiedy powinnam włączyć sobie którąś z ich
płyt. Wybór padł na Exile i nie jestem pewna, czy to dobrze, ponieważ
słyszałam, że jest to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy, ich studyjny album.
Sama jestem zachwycona, więc nie zdziwię się zbyt mocno, jeśli okaże się, że
kolejne płyty nie do końca mi się spodobają.
Welshly Arms — No Place Is Home (album); Sanctuary (piosenka)
Na
ten album również czekałam, ale zupełnie pomyliłam datę premiery. Dość późno
dowiedziałam się, że premiera nie jest w czerwcu, a w maju. Od razu po
otrzymaniu tej informacji, zapisałam płytę w bibliotece Spotify, jednak nieco
mi się zeszło zanim zdecydowałam się na jej przesłuchanie. I naprawdę nie wiem,
dlaczego tyle zwlekałam! Jest to naprawdę świetna płyta, do której będę
wracała.
Dajcie znać, jakie piosenki ostatnio Was zachwyciły!
Brak komentarzy: