„Pierwsze słowo”, Marta Kisiel
Pierwsze słowo jest to zbiór opowiadań autorstwa Marty Kisiel, która uważa, że ta krótka forma nie do końca jej wychodzi. Osobiście się z tym nie zgadzam, ponieważ uważam, że są bardzo dobrze stworzone. Jednak sama nie jestem zbyt dużą fanką zbiorów opowiadań. Przeczytałam ten zbiór, ponieważ całość napisała Marta Kisiel, którą naprawdę lubię (poza tym, spójrzcie na okładkę!).
Kiedy zaczęłam czytać ten zbiór, byłam zasypana lekturami na studiach, dlatego opowiadania stały się przerywnikami. Było to dla mnie bardzo wygodne, ale w związku z tym, że dopasowywałam lekturę do tego, ile mam czasu, nie czytałam ich po kolei.
W związku z tym, że nie jest to powieść, tradycyjna forma mojej recenzji nie przejdzie. Dlatego zdecydowałam się po prostu powiedzieć wam o każdym opowiadaniu w skrócie, bez wchodzenia mocno w fabułę, bo były naprawdę krótkie czasami. Ogólnie całość wypada bardzo dobrze. Mimo wszystko polecam ten zbiór, tym bardziej fanom Marty Kisiel i osób, które już miały styczność z jej twórczością. Choć osoby, które dopiero chciałby zacząć, myślę że też mogą być zadowolone. Tym bardziej, że jest to zbiór opowiadań, które tworzone były w dużym odstępie czasu, a niektóre już miały swoją premierę w innych czasopismach, książkach, czy w formie ebooka.
Kiedy zaczęłam czytać ten zbiór, byłam zasypana lekturami na studiach, dlatego opowiadania stały się przerywnikami. Było to dla mnie bardzo wygodne, ale w związku z tym, że dopasowywałam lekturę do tego, ile mam czasu, nie czytałam ich po kolei.
W związku z tym, że nie jest to powieść, tradycyjna forma mojej recenzji nie przejdzie. Dlatego zdecydowałam się po prostu powiedzieć wam o każdym opowiadaniu w skrócie, bez wchodzenia mocno w fabułę, bo były naprawdę krótkie czasami. Ogólnie całość wypada bardzo dobrze. Mimo wszystko polecam ten zbiór, tym bardziej fanom Marty Kisiel i osób, które już miały styczność z jej twórczością. Choć osoby, które dopiero chciałby zacząć, myślę że też mogą być zadowolone. Tym bardziej, że jest to zbiór opowiadań, które tworzone były w dużym odstępie czasu, a niektóre już miały swoją premierę w innych czasopismach, książkach, czy w formie ebooka.
Zaczniemy od tych opowiadań, którym dałam najsłabsze oceny. Ale i tak najgorszą oceną jaką dałam jest 6/10, więc naprawdę jest to bardzo dobry poziom zbioru.
Karabasis | Cały świat Dawida | Pierwsze słowo 6/10
To są opowiadania, które dostały ode mnie najniższą ocenę, ponieważ ich świat nie przekonał mnie dostatecznie, a także wiele elementów zostało bardzo mocno okrojonych, przez co nie mogłam tego poczuć. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to opowiadania i ich świat nigdy nie jest mocno rozbudowany, ale da się to lepiej zrobić i pokazują to nawet inne historie z tego samego zbioru.
To są opowiadania, które dostały ode mnie najniższą ocenę, ponieważ ich świat nie przekonał mnie dostatecznie, a także wiele elementów zostało bardzo mocno okrojonych, przez co nie mogłam tego poczuć. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to opowiadania i ich świat nigdy nie jest mocno rozbudowany, ale da się to lepiej zrobić i pokazują to nawet inne historie z tego samego zbioru.
Przeżycie Stanisława Kozika | Jadeit | Rozmowa dyskwalifikacyjna 7/10
Wszystkie trzy podobały mi się w dużym stopniu, miały dość dobrze rozwinięte elementy historii. Co prawda Rozmowa dyskwalifikacyjna nadal mogłoby być bardziej rozwinięta, ponieważ zbyt szybko się kończy i ucięta jest w ciekawym momencie, kiedy wsiąkamy w opowieść. Z kolei Przeżycie Stanisława Kozika jest właśnie tym, czego oczekuję od opowiadania. Właściwie jest zamknięte i porusza naprawdę ważny temat. Widzimy, jak ludzie mogą być traktowani, niewidzialni dla innych, zupełnie inni mogą nie zwracać na nich uwagi.
Wszystkie trzy podobały mi się w dużym stopniu, miały dość dobrze rozwinięte elementy historii. Co prawda Rozmowa dyskwalifikacyjna nadal mogłoby być bardziej rozwinięta, ponieważ zbyt szybko się kończy i ucięta jest w ciekawym momencie, kiedy wsiąkamy w opowieść. Z kolei Przeżycie Stanisława Kozika jest właśnie tym, czego oczekuję od opowiadania. Właściwie jest zamknięte i porusza naprawdę ważny temat. Widzimy, jak ludzie mogą być traktowani, niewidzialni dla innych, zupełnie inni mogą nie zwracać na nich uwagi.
Dożywocie | Szaławiła 7,5/10
Byłam troszkę zdziwiona, kiedy w spisie treści znalazłam te opowiadania. Szaławiłę akurat kupiłam niedługo wcześniej w formie ebooka i najwidoczniej był to niepotrzebny zakup, skoro znalazło się ono w zbiorze. Niestety nigdzie nie widziałam takiej informacji, dlatego wyszło jak wyszło. Ale także nie było informacji o tym, że Dożywocie, czyli pierwsze opowiadanie, które znajduje się w książce o tym samym tytule, wydanej po raz pierwszy w 2010 roku, też znajdzie się tutaj. W zwiazku z tym, że czytałam je już wcześniej, nie powtarzałam lektury. Jeżeli chcecie poznać moją opinię na temat Dożywocia, znajdziecie ją na blogu (klik!). Z kolei Szaławiła jest mocno związana z Dożywociem, wydarzenia w niej przedstawione dzieją się po tym, co w Dożywociu, jednak nie znajdzie się tam jakichś ważniejszych spoilerów. Marta Kisiel, jednak mnie zaciekawiła, ponieważ z tego co się orientuję mają być nowe rzeczy powiązane z Szaławiłą. Mam nadzieję, że będzie będą bardziej rozwinięte wątki, ponieważ jest tutaj dużo miejsca do popisu. Liczę na to, że w pełnowymiarowej książce uda się rozwinąć w pełni Odę i inne interesujące postaci, które pojawiły się w tej historii.
Byłam troszkę zdziwiona, kiedy w spisie treści znalazłam te opowiadania. Szaławiłę akurat kupiłam niedługo wcześniej w formie ebooka i najwidoczniej był to niepotrzebny zakup, skoro znalazło się ono w zbiorze. Niestety nigdzie nie widziałam takiej informacji, dlatego wyszło jak wyszło. Ale także nie było informacji o tym, że Dożywocie, czyli pierwsze opowiadanie, które znajduje się w książce o tym samym tytule, wydanej po raz pierwszy w 2010 roku, też znajdzie się tutaj. W zwiazku z tym, że czytałam je już wcześniej, nie powtarzałam lektury. Jeżeli chcecie poznać moją opinię na temat Dożywocia, znajdziecie ją na blogu (klik!). Z kolei Szaławiła jest mocno związana z Dożywociem, wydarzenia w niej przedstawione dzieją się po tym, co w Dożywociu, jednak nie znajdzie się tam jakichś ważniejszych spoilerów. Marta Kisiel, jednak mnie zaciekawiła, ponieważ z tego co się orientuję mają być nowe rzeczy powiązane z Szaławiłą. Mam nadzieję, że będzie będą bardziej rozwinięte wątki, ponieważ jest tutaj dużo miejsca do popisu. Liczę na to, że w pełnowymiarowej książce uda się rozwinąć w pełni Odę i inne interesujące postaci, które pojawiły się w tej historii.
Nawiedziny | Miasto motyli i mgły | W zamku tej nocy 8/10
Nawiedziny są już troszeczkę dłuższym opowiadaniem i zostały naprawdę fajnie skonstruowane. Historia jest interesująca, ma zadatki na większe rozbudowanie i stworzenie pełnowymiarowej książki. Ale i tak jestem zachwycona.
Natomiast opowiadaniem, które chciałbym, żeby było rozwinięte w pełnowymiarową książkę, ale może zupełnie inną historię, osadzone właśnie w tym miejscu jest Miasto motyli i mgły. Stworzone miasto i ta cała jego otoczka, jego uniwersum jest niezwykle intrygujące i może nam wiele zaoferować. W opowiadaniu zostało poruszonych zbyt mało kwestii w związku z zasadami panującymi w tym świecie, dlatego bardzo chętnie zobaczyłabym coś bardziej rozbudowanego w tym nietypowym mieście.
Z kolei moja polonistyczna dusza była zachwycona opowiadaniem W zamku tej nocy, w którym pojawiają się postacie i takie jak Winkelried, Wallenrod i Wawrzyn. To jak w niej są połączone te postacie i że pojawiają się też właśnie Imaginacja, Strach, których znamy że szkoły. Ja tym bardziej jestem w temacie, ponieważ niedawno miałam egzaminy z literatury romantyzmu. Dlatego dla mnie było to naprawdę ciekawe opowiadanie i bardzo mi się podobało. Przez te kilkanaście stron szczerzyłam się jak głupi do sera, ponieważ byłam zachwycona tym jakie żarty tam się sypały i w ogóle jak to co zostało zrobione. Dlatego jeżeli jesteście też polonistycznymi duszami, wcale nawet nie musicie lubić Mickiewicza czy Słowackiego, ale musicie nie mieć kija w dupie, a wtedy będziecie zachwyceni albo przynajmniej zadowoleni. Ja jestem oczarowana tym w jaki sposób Marta Kisiel połączyła te wszystkie wątki i zrobiła coś tak intrygującego.
Nawiedziny są już troszeczkę dłuższym opowiadaniem i zostały naprawdę fajnie skonstruowane. Historia jest interesująca, ma zadatki na większe rozbudowanie i stworzenie pełnowymiarowej książki. Ale i tak jestem zachwycona.
Natomiast opowiadaniem, które chciałbym, żeby było rozwinięte w pełnowymiarową książkę, ale może zupełnie inną historię, osadzone właśnie w tym miejscu jest Miasto motyli i mgły. Stworzone miasto i ta cała jego otoczka, jego uniwersum jest niezwykle intrygujące i może nam wiele zaoferować. W opowiadaniu zostało poruszonych zbyt mało kwestii w związku z zasadami panującymi w tym świecie, dlatego bardzo chętnie zobaczyłabym coś bardziej rozbudowanego w tym nietypowym mieście.
Z kolei moja polonistyczna dusza była zachwycona opowiadaniem W zamku tej nocy, w którym pojawiają się postacie i takie jak Winkelried, Wallenrod i Wawrzyn. To jak w niej są połączone te postacie i że pojawiają się też właśnie Imaginacja, Strach, których znamy że szkoły. Ja tym bardziej jestem w temacie, ponieważ niedawno miałam egzaminy z literatury romantyzmu. Dlatego dla mnie było to naprawdę ciekawe opowiadanie i bardzo mi się podobało. Przez te kilkanaście stron szczerzyłam się jak głupi do sera, ponieważ byłam zachwycona tym jakie żarty tam się sypały i w ogóle jak to co zostało zrobione. Dlatego jeżeli jesteście też polonistycznymi duszami, wcale nawet nie musicie lubić Mickiewicza czy Słowackiego, ale musicie nie mieć kija w dupie, a wtedy będziecie zachwyceni albo przynajmniej zadowoleni. Ja jestem oczarowana tym w jaki sposób Marta Kisiel połączyła te wszystkie wątki i zrobiła coś tak intrygującego.
Brak komentarzy: