„Wieczny okręt”, Francesca Haig

marca 28, 2019
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z POPRZEDNICH CZĘŚCI [OGNISTE OCZYSZCZENIE, MAPA KOŚCI]! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

Seria: Ogniste oczyszczenie #3

O czym to?: Świat płonie. Nadchodzi kolejny Wybuch. Przez cały czas Cass widuje to w swoich wizjach: płomienie, zgliszcza, koniec świata. Musi żyć ze świadomością, że to nadejdzie, ponieważ każda z jej wizji się spełnia, nie da się ich zmienić. Wszystko się jednak zmienia, ponieważ z Zamorza przybywa Paloma. Dziewczyna jest żywą osobą, poświadczającą o tym, że mityczne miejsce, z którym Omegi wiązały wielkie nadzieje istnieje. Jest też pierwszą osobą, która nie posiada bliźniaka, dlatego Cass jest nieco nią zafascynowana. Sprawy jednak się nieco komplikują, kiedy okazuje się, że Nowy Hobart jest odcięty od jedzenia, więc długo nie wytrzyma jako miejsce, gdzie skupia się ruch oporu. Czas na poważne decyzje. Paloma njesie ze sobą wieść, że istnieje możliwość zatrzymania plagi bliźniactwa, jednak niesie to za sobą duże konsekwencje. Trzeba powstrzymać program zbiorników, nie dopuścić do tego, aby Pani Generał dowiedziała się, gdzie znajduje się Zamorze, ponieważ jej planem jest zniszczenie go, wywołanie kolejnego Wybuchu, który również może być brzemienny w skutkach.

Dlaczego?: Po przeczytaniu pierwszego tomu tej serii nie byłam pewna, czy chcę kontynuować tę przygodę, ponieważ było sporo niedociągnięć. Kiedy jednak wyszedł tom drugi, stwierdziłam, że dam jeszcze jedną szansę tej trylogii i na szczęscie opłaciło mi się, ponieważ Mapa kości była zdecydowanie lepsza od Ognistego oczyszczenia. I choć prawie zapomniałam o istnieniu tej serii, doszłam do wniosku, że przeczytam tom ostatni, kiedy tylko pojawiła się informacja, że wydawnictwo wyda go, co prawda tylko w ebooku.

Bohaterowie: Tak, jak w poprzednich tomach kwestia bohaterów jest naprawdę dobrze poprowadzona. Cass, która także jest narratorką, zdecydowanie została dobrze ukazana, ze swoimi słabościami, zaletami i sposobem myślenia. No dobra, to ostatnie trochę kuleje. Ja naprawdę nie jestem pewna, jak działa jej umysł i skąd jej do głowy przychodzą takie pomysły. Choć to w sumie wcale nie musi oznaczać, że ta kweia została źle przedstawiona, możliwe po prostu, że ja nie umiem połapać się w umyśle, chodzącym takimi torami.

Ale mam wrażenie, że pozostała część bohaterów została dobrze uchwycona. Najtrudniej nam jest zrozumieć wszystko, co związane jest z Palomą i jej sposobem postępowania. Do tego nie do końca jestem przekonana co do ekspozycji "tych złych", w szczególności Pani Generał. Zacha jako tako można było pojąć i częściowo zrozumieć jego postępowanie, ale w ogóle nie mamy szansy się zbliżyć do tej, która obecnie jest za to wszystko odpowiedzialna.

Całokształt: Autorka potrafi tworzyć bohaterów, umie także wymyślić ciekawą koncepcję świata, jednak na tym niekiedy się kończy. Pomysł na Omegi i Alfy, połaczenie ich od urodzenia do samej śmierci jest niezwykle interesujący, jednak po drodze zaczyna nieco kuleć. Postacie snują plany, które może i mają szansę się udać, ale ostatecznie bardzo często dochodzi do tego łut szczęścia. Ponadto czasami brakuje podłoża, sensownych wyjaśnień, które powiązane byłyby z obecnym stanem. Obecnie mocno zastanawiam się z jakiego powodu Paloma, która przybywa z Rozrzuconych Wysp (znanych też jako Zamorze), gdzie żyje około miliona osób, mówi po angielsku (albo po prostu w tym samym języku, co Cass, bo w sumie chyba nigdzie nie było napisane, że to angielski). Wiem, że to dość często nie jest wyjaśniane, ale mnie naprawdę intryguje jakim cudem ludzie odseparowani od siebie szalejącym morzem mówią tym samym językiem.

Ponadto za minus uważam zakończenie, które zupełnie mnie do siebie nie przekonało. Uważam, że takie rozwiązanie jest mało wiarygodne i mnie zdecydowanie nie przekonało w żadnym stopniu. Autorka zrobiła to zbyt delikatnie, ale przez to mamy wrażenie, że coś tutaj nie pasuje. Po prostu skala problemów i to jak długą i wyczerpującą drogę musiały przejść Omegi nie odzwierciedla tego z jaką lekkością się to wszystko rozwiązało. I to jest w sumie główny problem całej serii: zakończenia, które nie pasują do tego, co mieliśmy zaprezentowane w poprzednich kilkuset stronach.

W skrócie: Czy byłabym w stanie polecić tę trylogię? Nie jestem tego pewna. Pawdą jest, że mamy ciekawych bohaterów i nawet intrygujący pomysł na świat, ale autorce brakuje tła, historii, a także mocnych zakończeń, które zamykałyby klamrą wszystkie wydarzenia, które mają miejsce. Ponadto mam świadomość, że istnieją lepsze książki z tego gatunku, dlatego nie byłabym tak chętna, aby Was namawiać do przeczytania tej historii.

Ocena: Rozkładający się zombie — 7/10

Poza opinią: Bardzo się cieszę, że wydawnictwo, mimo niezbyt dużego zainteresowania serią, zdecydowało się wydać ten tytuł. Wiem, że książkę można przeczytać tylko w wersji elektronicznej, ale uważam to za bardzo dobre posunięcie, ponieważ są osoby, które uwielbiają tę serię i dzięki temu będą mieli szansę na poznanie zakończenia. Wiem, że nie będą mogli postawić jej na swojej półce, ale osobiście uważam, że lepiej zrobić w ten sposób niż zupełnie olać sprawę i nie wydać książki.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.