Co ciekawego słuchałam w pierwszej połowie 2020? | Warto posłuchać #16

lipca 07, 2020
Pomijając fakt, że w ogóle mało pisałam na blogu ostatnimi czasy, dawno też nie dzieliłam się z Wami swoimi odkryciami muzycznymi. Doszłam więc do wniosku, że zbiorę kilka fajniejszych piosenek w jednym wpisie. Niestety, muszę się ograniczać, dlatego nie będzie wszystkiego, co chciałabym Wam tutaj pokazać. Zacznę od czegoś bardziej rockowego (cztery pierwsze bandy będą bardziej rockowe), a później zaproponuję coś ciekawego ze świata k-popowego. I jeśli chodzi o k-pop to piosenki są różne — od mocniejszych po bardziej balladowe — zupełnie jak różnorodny jest cały k-pop.


Crown The Empire, what i am; BLURRY (out of place)
Crown The Empire znam już od dawna, jednak do tej pory była to jakaś jedna piosenka, której słuchałam na ogólnej playliście. Teraz trafiłam ponownie na ten band — zaczęło się od MZRY, ale po przesłuchaniu całego albumu, spodobały mi się również te dwa wyżej umieszczone przeze mnie utwory.

Hurts, Voices
Hurts zaginęli gdzieś dawno temu i w sumie nie było pewności czy wrócą. Na całe szczęście mamy ich nową muzykę! Jakiś czas temu wrócili z Voices, a także całkiem niedawno z Suffer. Ta druga piosenka mniej mi się spodobała, dlatego na razie zachęcam Was tylko do sprawdzenia Voices.

Nothing But Thieves, Is Everybody going crazy?
Nothing But Thieves to mój ulubiony zespół, którego właściwie każdą piosenkę lubię — czasami są takie, które lubię tylko od czasu do czasu, ale nadal lubię. Na ich nową muzykę czekaliśmy od końcówki 2018 r. i niesamowicie się cieszę, że wracają z nowymi piosenkami i albumem, który wyjdzie 23 października! Jeśli chodzi natomiast o Is Everybody Going Crazy to serdecznie polecam, bo ciekawie też wpisuje się w naszą obecną sytuację.

One OK Rock, We are; Take what you want (ft. 5 Seconds Of Summer); Step out Fit in
Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że One OK Rock jest moim odkryciem czerwcowym skoro znam ten zespół już kilka ładnych lat — tyle, że znałam tylko Mighty Long Fall i Bedroom Warfare. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu dla mnie zaczęłam słuchać całych albumów od nich. Na razie nadrobiłam trzy, ale to dlatego, że te dwa najnowsze mają po prostu genialne piosenki. Powyżej kilka moich ulubionych — zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym. Podrzucam też koncertową wersję We are, bo po prostu ta piosenka jest genialna!

VeriVery, Lay back; Photo
Można powiedzieć, że tak rozpoczynałam rok 2020, bo na jego początku pojawiły się właśnie te piosenki. VeriVery to siedmioosobowy boysband, który obecnie zmienia nieco swoje brzmienie w stosunku do tego, co prezentowali jeszcze w zeszłym roku. Osobiście jestem zakochana w tej ich nowej odsłonie.

PS Jeśli włączycie ten drugi filmik to na początku jest ich inna piosenka — ja natomiast mam na myśli Photo jako swoje polecenie. Ten utwór zaczyna się nieco później.

Ateez, Answer
Ateez to jeden z pierwszych bandów k-popowych, którego zaczęłam słuchać, dlatego śledzę ich aktywności i wychodzącą muzykę. Polecam Wam bardzo serdecznie ich styczniowy comeback i zachęcam do zainteresowania się, ponieważ niedługo wrócą z nową muzyką.

Hwasa, Maria
To jest dość niedawna premiera — Hwasa jest interesującą postacią, jeśli chodzi o k-pop. Ze względu na to, że nie wpisuje się w kanony piękna obowiązujące w Korei częstokroć zwracano jej uwagę na wszystko — że powinna schudnąć, jak powinna się ubierać, co jej wolno, a czego nie — powiedziano jej nawet, że jest za gruba, żeby zostać idolką! Ona jednak ma bardzo głęboko w nosie to, co mówią jej inni i idzie własną ścieżką. Maria to piosenka, w której Hwasa zwraca również na to uwagę — jest ona również o tyle ciekawa, że Maria jest chrześcijańskim imieniem Hwasy, więc widać komu poświęca ona tę piosenkę.

VICTON, Mayday
W Victon wpadłam przez przypadek słuchając nostalgic night. W tym roku wrócili z dwoma nowymi piosenkami (i jednym mini-albumem), z których ja szczególnie polecam Wam Mayday. Jeśli natomiast chcielibyście sprawdzić również Howling, to zostawiam Wam link.

Dreamcatcher, Scream
Dreamcatcher jest zespołem, który wyróżnia się spośród innych damskich bandów. Ich muzyka jest bardziej rockowa, elektroniczna — co prawda obecnie dużo girlsbandów próbuje mocniejszych conceptów, ale nie wydaje mi się, żeby któryś dorównywał Dreamcatcher pod tym względem.

BTS, Louder than bombs
Jest duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej słyszeliście o BTS — możecie nie znać żadnej piosenki, ale obecnie ciężko jest nie wpaść na jakieś informacje dotyczące tego boysbandu. Ja nie będę Wam polecała piosnki, która ma MV, tej dość popularnej, a coś innego z albumu i mam tutaj na myśli Louder than bombs, które całkowicie skradło moje serce.

Day6, Zombie; Love me or leave me
Day6 to instrumentalny zespół, który ma nieco bardziej rockowe brzmienie, dlatego jeśli lubicie rocka/indie to myślę, że może Wam się spodobać. Ja jestem całkowicie zakochana! Polecam Wam ich najnowsze piosenki Zombie — w wersji koreańskiej i angielskiej — które opowiada o kimś, kto po prostu czuje się jakby nie żył, ale nadal istniał, ale także Love me or leave me, które może i nie ma wielce głębokiego tekstu, ale naprawdę podoba mi się melodyjnie.

IMFACT, Lie
To jest niezbyt mocno znany zespół k-popowy, który mnie całkowicie kupił tą piosenką — nie mam zbyt wiele do powiedzenia o niej, po prostu możecie sprawdzić.

Ong Seongwu, Gravity
Nie wiem, co takiego jest w tej piosence, ale uwielbiam jej słuchać. Zakochałam się w niej po pierwszych przesłuchaniach i teraz jest to najczęściej przeze mnie słuchana piosenka w 2020.

Jeśli nie chcecie słuchać piosenek na YT, utworzyłam playlistę na Spotify, na której je wszystkie umieściłam: https://open.spotify.com/playlist/4kl6DVChwE0PNNRFf17it8?si=cvw7iDM9TSeoOcfcEd1pbg Gdyby coś szczególnie Wam się spdoobało i chcielibyście kolejnych poleceń, jestem tutaj, chętnie coś podeśle, a teraz czekam na Waszych ulubieńców półrocza!

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.