Chciałabym przeczytać w 2021, czyli moje To Be Read

marca 19, 2021

 

W zeszłym roku zdecydowałam się zrobić TBR w maju, co było trochę szalone i trochę dziwne, ale zdecydowanie potrzebowałam czegoś takiego. Zrobiłam go nie w tak bardzo standardowej formie, bo zamiast po prostu wypisać ileś tam tytułów podzieliłam je na kategorie i moim nadrzędnym celem było zapoznanie się z przynajmniej jedną książką z każdej kategorii. Jak mi poszło możecie przeczytać w ostatnim poście, natomiast taka forma TBR sprawiła, że mój tegoroczny spis wygląda podobnie. Mam trochę inne kategorie, niektóre książki się powtarzają, a także czasami w spisie jest zawarta cała seria, a nie tylko jeden tom, co czyni ten TBR nieco trudniejszym. Cel podstawowy pozostaje jednak taki sam — jedna książka/seria z kategorii — jednak chciałabym, żeby to były dwie lub nawet trzy książki/serie, jeśli tylko się uda. Ale któż wie, jak się życie potoczy.

 

Czyszczenie półek

 


Zacznijmy od książek, które leżą u mnie na półce zdecydowanie zbyt długo — przede wszystkim mam tutaj na myśli powieści Richarda Flanagana Ścieżki północy czy Klaśnięcie jednej dłoni. To już trzeci raz, kiedy umieszczam je w swoim rocznym TBR, więc naprawdę mam nadzieję, że w końcu uda mi się tego dotrzymać. Tak samo bardzo chciałabym nadrobić Ślepnąc od świateł oraz Wszystko, co lśni. Obie kupione ze względu na dużą liczbę pozytywnych opinii. No i wypadałoby przeczytać też Kroniki Amberu, które co prawda wpadły do mnie trochę przypadkiem, ale chętnie sprawdzę, jak wypadają, bo czytałam sprzeczne opinie.

 

A może klasyk?


Ta kategoria jest trochę powiązana z poprzednią, ponieważ książki tutaj też znajdują się na mojej półce i to od dłuższego czasu. I trzy z nich znalazły się na moim zeszłorocznym TBR. Może w tym roku będę miała większą chęć na sięganie po klasyki, dlatego mam nadzieję, że przeczytam Wielkiego Gatsby’ego, Dumę i uprzedzenie, Wichrowe wzgórza czy Wehikuł czasu.

 

 

Poszerzanie horyzontów aka wyzwanie u Wybrednej Marudy

 


Marta znana również jako Wybredna Maruda zdecydowała się zrobić wyzwanie, dzięki któremu mamy szansę nieco poszerzyć swoje horyzonty. Gorąco zachęcam Was do zajrzenia na jej Instagram, gdzie wyjaśnione jest wyzwanie, do którego nadal możecie dołączyć! Sama wybrałam dzięki temu kilka książek do przeczytania — ominęłam jednak dwie kategorie: Przeczytam książkę, o której nie mówi się na IG/booktubie, ponieważ większość książek, które mam w pozostałych kategoriach tu pasuje i sobie mogę odhaczyć oraz Znajdę pozytywy w powieści, która zbiera mnóstwo negatywnych opinii, ponieważ już od jakiegoś czasu rzadko zwracam uwagę na opinie i w sumie nie wiem, co jest nielubiane.

 

Mam jednak tytuły do kategorii Przeczytam książkę z gatunku, po który nie sięgam zbyt często i wybrałam tu Factfulness, które mnie ciekawi, a coraz bardziej mam ochotę patrzeć na tego typu książki. Dalej mamy kategorię Dam drugą szansę autorowi, którego poprzednia książka nie przypadła mi do gustu i tutaj wybrałam Tancerzy burzy, po pierwsze, bo do Nibynocy mam bardziej nijakie podeście, a po drugie, bo zdecydowanie za długo leży na mojej półce.

 

Natomiast jeśli chodzi o Przeczytam książkę, na którą nie mam ochoty przez hype to zdecydowanie wybieram Wierzyliśmy jak nikt, na które gdzieś uciekła mi ochota, kiedy widziałam jej zbyt dużo. Mimo wszystko nadal była na mojej liście „może kiedyś”, dlatego tutaj idealnie się wpasowuje. 

 

Przeczytam debiutancką powieść niezbyt znanego autora — do tej kategorii wybrałam Little Black Bird Anny Kirchner i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać, ponieważ są tam bohaterowie z ace spectrum. Przy okazji, jeśli nie znacie Instagrama Anny to wpadajcie koniecznie na @rattletheshelves znajdziecie tam mnóstwo wiedzy i społecznie ważnych tematów.

 

A ostatni tytuł z wyzwania Marudy to Zaległa lektura szkolna i w moim przypadku będzie to Zbrodnia i kara. Przeczytanie tej książki odwlekam już od bardzo dawna, a Dostojewskiego raczej lubię — czytałam np. Braci Karamazow, którzy zdecydowanie przypadli mi do gustu.

 

Przeczytać (dokończyć) serię

 

Tutaj mamy dużą kategorię, bo wybrałam pięć serii, a każda z nich ma po kilka książek i tak, mam zamiar przeczytać całe serie albo przynajmniej większość z nich. To jest chyba kategoria, na której najmocniej mi zależy, aby odhaczyć (razem z tą następną). 

 

Ale zacznijmy od Cyklu demonicznego, który trochę chcę, a trochę nie chcę czytać. Po Pustynnej włóczni nieco chęć mi spadła, ale myślę, że będę jeszcze po nią sięgać. Mimo wszystko ciekawi mnie, jak to się potoczy, choć zastanawia mnie, co autor chce tam jeszcze w trzech częściach zrobić…

 

Dalej mamy serię Inni, którą czytałam kilka ładnych lat temu (Pisane szkarłatem jakieś siedem lat temu…) i zapoznałam się z trzema pierwszymi tomami. Początkowo myślałam po prostu o kontynuowaniu serii, ale prawda jest taka, że pamiętam całe nic z niej, więc dużo lepszym pomysłem jest przeczytanie całej od nowa. I tak w lutym zapoznałam się już z Pisane szkarłatem, a całkiem niedawno skończyłam Morderstwo wron. Więc raczej pozytywnie widzę przeczytanie jej w tym roku.

 

Moją trzecią serią jest druga trylogia Ostatniego imperium, za którą jednak wezmę się dopiero po przeczytaniu Słów światłości ze względu na to, że czytam książki Sandersona w kolejności, w jakiej były wydawane. Na całe szczęście już tak nie boję się grubych książek, więc myślę, że w kwietniu wezmę się za drugi tom Archiwum Burzowego Światła, a później Cienie tożsamości.

 

Chciałabym również przeczytać dylogię Victorii Schwab, czyli Vicious. Nikczemni i Vengeful. Mściwi. Pierwszy tom czytałam rok temu, ale chciałabym go sobie odświeżyć i po przypomnieniu sobie, co tam się działo od razu zabrać się za tom drugi. Myślałam również o jakimś małym wyzwaniu z czytaniem książek Schwab, ale to raczej wyjdzie w praniu, w razie czego będę dawała znać.

 

Natomiast ostatnią serią, na której chyba najmniej mi zależy, jeśli chodzi o tę kategorię jest Kraina Martwej Ziemi — tom pierwszy czytałam i w sumie tylko ze względu na małą ilość słowiańskiej mitologii odpuściłam dwie kolejne części. Mam wrażenie jednak, że teraz spodobałaby mi się bardziej, dlatego pomyślałam o włączeniu jej w mój TBR.

 

Coś fantastycznego

 


Ja wiem, że w tym moim TBR dużo jest fantasy, fantastyki etc., więc na cholerę mi jeszcze osobna kategoria z tego typu książkami, no ale jednak potrzebuję jej, bo ja bardzo takie książki lubię. Dlatego wrzuciłam tutaj dwie książki, które od dawna chodzą mi po głowie, czyli Ostatnie życzenie Sapkowskiego i Drużynę pierścienia Tolkiena. Nie, nie czytałam Władcy pierścieni ani nie oglądałam. Ale jeśli chodzi o Tolkiena to daję sobie jeszcze furtkę — mogę przeczytać Hobbita, bo słyszałam, że trochę lepiej od tego zaczynać.

 

I dwa ostatnie tytuły to Piąta pora roku Jemisin, o której kiedyś było głośno oraz Gaiman — teoretycznie myślałam głównie o Amerykańskich bogach, ale prawda jest taka, że cokolwiek od tego autora by wpadło, ja będę zadowolona. Zdecydowanie zbyt długo zwlekam z czytaniem Gaimana.


Uff, to już koniec. Co myślicie o moim TBR? Polecacie (lub odradzacie) którąś książkę czy serię z tych wybranych przeze mnie? Dajcie też znać czy sami tworzycie swoje TBRy i w jaki sposób one są przez Was komponowane!

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.