TBR 2020 — konfrontacja
W maju zeszłego roku przedstawiłam swoją listę książek,które chciałabym przeczytać jeszcze w 2020. Zrobiłam to jednak nie w takiej standardowej formie listy iluś tam książek do przeczytania, a wyodrębniłam pięć kategorii i do każdej z nich dopisałam kilka tytułów. Moim głównym zamiarem było przeczytanie przynajmniej jednej książki z każdej kategorii. Czy mi się udało?
Dokończyć serię
W tej grupie pojawiły się cztery tytuły i co najważniejsze udało mi się przeczytać trzy z nich! Łowca był drugą książką z całego TBR, którą przeczytałam i ja wiem, że pojawiła się na rynku część czwarta, więc w sumie Łowca nie pasuje do tej kategorii, ale kiedy ja planowałam sobie tę serię do przeczytania to jeszcze była trylogią. Dlatego pozostanę przy wersji, że to trylogia, zwłaszcza że moim zdaniem nie ma tu czego przedłużać.
Odhaczyłam też Duchy rebelii i Mroczny duet (o, właśnie się zorientowałam, że wszystkie te trzy książki są z wydawnictwa We Need YA). I tak, raczej odfajkowałam je po prostu, nie mam na ich temat większych przemyśleń, ponieważ nie zaskoczyły mnie niczym, nie spodobały mi się jakoś bardzo mocno. Nawet nie bardzo mam co na ich temat powiedzieć.
Kontynuować serię
W tej kategorii również przeczytałam trzy na cztery książki. Zaczęłam od świetnej Studni wstąpienia i co najważniejsze niedługo później przeczytałam też Bohatera wieków. Dla mnie niesamowita seria — możliwe, że po nadrobieniu całego cosmere (co mam nadzieję, że wydarzy się w tym roku) przeczytam ponownie całość, a zwłaszcza Z mgły zrodzonego, którego czytałam dawno temu, jakoś w 2015 r.
Później czytałam Martwy sezon, czyli nadrabiałam Anetę Jadowską. Bardzo lubię jej książki, bez względu na to czy zawarte są tam wątki fantastyczne czy nie. I tę powieść czytało mi się naprawdę dobrze i z całą pewnością jestem w stanie ją polecić każdemu, kto tylko myśli, że może to być coś dla niego.
Poznałam również trzecią część serii How to date a douchebag, czyli The Learning Hours (w polskiej wersji językowej: Rhett. Jak poderwać drania). Osobiście jednak nie polecam czytać tego po polsku — nie żeby było coś nie tak z tym tłumaczeniem, ale ja kompletnie inaczej odbieram takie historie, kiedy czytam je po polsku. Jakoś brakuje mi niektórych określeń angielskich. A jeśli chodzi o samą książkę to polecam jako coś troszkę innego, bo nie mamy tutaj super pewnego siebie faceta, który myśli, że może mieć każdą, a raczej odwrotnie — to dziewczyna jest bardziej pewna siebie, swoich wdzięków i to ona próbuje przekonać do siebie chłopaka.
Zacząć nową serię
Na cztery tytuły z tej kategorii przeczytałam dwa. Cały swój TBR rozpoczęłam od Nibynocy, która momentami była ciekawa, momentami nudna, a często też dość niesmaczna. Kilka słów na jej temat możecie przeczytać w moim poście na Instagramie.
Kolejnym tytułem natomiast jest Córka króla piratów, o której pisałam już w innym wpisie na blogu, do którego teraz Was odsyłam. A w ramach ciekawostki — Marzyciela próbowałam przeczytać po raz drugi w swoim życiu. Zabrnęłam do ok. 100 strony i się poddałam. Jakoś nie mogę się przemóc do przeczytania go.
Jednotomówka z półki
A tutaj trochę poległam. To jest kategoria, która miała zminimalizować liczbę nieprzeczytanych książek, które mam fizycznie na półce. No i co? No i tylko Kirke przeczytałam. I to bardziej jako jakiś akt rozpaczy, bo w sumie nie miałam ochoty na żadną z tych książek. Ale może i myślałam, że trochę zmuszam się do czytania tego, prawda jednak była taka, że bardzo mi się podobała. Miała w sobie bardzo fajny klimat i ciekawą historię, która mnie wciągnęła.
Klasyk z półki
Dobra, prawda jest taka, że w tej kategorii poległam. I to tak konkretnie, bo nie przeczytałam nic. W grudniu myślałam nad zaczęciem Wielkiego Gatsby’ego, ale ostatecznie sobie odpuściłam. Doszłam do wniosku, że jeśli nie odhaczę jednej kategorii to nic wielkiego się nie stanie. I tak nie poszło mi najgorzej.
Może i nie udało mi się dotrzymać mojego podstawowego założenia, czyli przeczytania jednej książki z każdej kategorii, ale w sumie zapoznałam się z dziewięcioma tytułami, co uważam za sukces. Bardzo też podobało mi się to, że miałam taki trochę określony wybór i kiedy brakowało mi pomysłu na to, co czytać mogłam zajrzeć tutaj. Dlatego też w tym roku ponownie zrobię TBR kategoriami i jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziecie mogli zobaczyć go już niedługo.
A Wy robicie sobie listy książek do przeczytania na dany rok czy miesiąc? I jeśli tak, to jak Wam poszło zeszłoroczne wypełnianie TBRu?
Brak komentarzy: